Naukowiec z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, dr hab. Tomasz Łojewski, zbada światłotrwałość cennych dzieł literackich z Biblioteki Narodowej w Warszawie. Wcześniej zmierzył wrażliwość na światło obrazu „Krzyk”, co miało wpływ na aranżację ekspozycji dzieła Muncha w Oslo.
Badania zbiorów z Biblioteki Narodowej są konieczne, aby mogły być bezpiecznie prezentowane na wystawie stałej, którą BN planuje otworzyć na wiosnę w Pałacu Rzeczypospolitej w Warszawie.
Dr hab. Tomasz Łojewski w lutym ma zacząć prace nad oceną światłotrwałości rękopisów: „Bogurodzicy” z XV w., „Pieśni świętojańskiej o Sobótce” Jana Kochanowskiego z XVI w., „Ody do młodości” Adama Mickiewicza z początku XIX w., ale i listów Fryderyka Chopina (XIX w.), wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (XX). Analizie poddane zostaną także rysunki Cypriana Kamila Norwida i „Symfonia pieśni żałosnych” Henryka Mikołaja Góreckiego.
Jeżeli chodzi o druki – to naukowiec zmierzy światłotrwałość pierwodruku „O krasnoludkach i sierotce Marysi” (XIX w.) Marii Konopnickiej.
Wcześniej, w 2021 r., Muzeum Muncha (Munchmuseet) w Oslo zaprosiło krakowskiego naukowca do zbadania kilkudziesięciu obrazów słynnego malarza. Wyniki pomiarów wpłynęły na aranżację sali, w której prezentowane są trzy wersje obrazu „Krzyk”. Pomieszczenie to ma czarną podłogę, ściany i sufit. Obrazy są tam zasłonięte roletą i w danym momencie tylko jeden z nich jest odsłonięty na ograniczoną liczbę godzin. Zwiedzający nie widzą więc w jednym momencie wszystkich trzech wersji „Krzyku” ze względu na konieczność ograniczania czasu wystawiania tych arcydzieł na światło.
Na długiej liście obiektów przeanalizowanych przez naukowca z Laboratorium Badań Dziedzictwa AGH (Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki) są m.in. egipskie sarkofagi z VIII-X w. p.n.e., szkice Rafaela, „Epifania” Michała Anioła, Biblia Gutenberga z XV w.,
Tomasz Łojewski prowadzi badania stosunkowo nową metodą – mikrofedometrii (MFT), przy użyciu aparatu mikrofedometrowego. Pozwala ona precyzyjnie określić odporność materiału na światło, prognozować zmiany, jakie wywoła naświetlanie. Dzięki takiej wiedzy konserwatorzy tworzą plan przechowywania i prezentacji zbiorów. Technika MFT może być wykorzystana do badania wszystkich materiałów muzealnych, szczególnie na podłożach papierowych.
„Mikrofedometria pozwala wielokrotnie skrócić czas wykonania badania światłotrwałości z dni do minut i co szczególnie ważne – nie pozostawia śladów wykonanych testów” – wymienia zalety metody dr. hab. Łojewski. Naukowiec jest współtwórcą mikrofedometrów i – jak zwrócił uwagę w rozmowie z PAP – krakowska firma jest ich jedynym producentem na świecie. Obecnie aparat pracuje w 15 krajach, m.in. w Bibliotece Kongresu USA, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, Muzeum Brytyjskim, a od tego roku również w Muzeum Historii Polski.
Mikrofedometria – jak opisuje AGH – mierzy zmianę barwy w trakcie testów starzeniowych, w którym obiekt oświetlany jest punktowo światłem o mocy ponad 10 milionów luksów (dla porównania, w galeriach sztuki stosuje się zwykle oświetlenie 50-200 luksów). Dzięki temu, że punkt pomiarowy ma średnicę zaledwie pół milimetra, zmiany barwy powstające w trakcie badania nie są dostrzegalne ludzkim okiem. Pomiary mikrofedometryczne pozwalają przewidzieć, jak zmieni się badana barwa w wyniku ekspozycji na światło. Zainteresowanie tą techniką – według AGH – rośnie wśród muzealników.
Obecnie badaniom MFT poddane są m.in. arrasy na Wawelu. Dzieła te w 1939 r. w czasie ewakuacji zostały zmoczone w skrzyniach transportowych – dziś jest to widoczne w postaci odbarwień na niektórych fragmentach.(PAP)
autor: Beata Kołodziej