W Płocku odsłonięto w sobotę pomnik Marceliny Rościszewskiej (1875–1949), pedagog i działaczki społecznej, którą marszałek Józef Piłsudski odznaczył osobiście Krzyżem Walecznych za zasługi w obronie miasta przed armią bolszewicką w sierpniu 1920 r.
W odsłonięciu pomnika Marceliny Rościszewskiej, który stanął na ul. Tumskiej, głównym pasażu Płocka, w pobliżu Młodzieżowego Domu Kultury, uczestniczyła jej rodzina, reprezentująca trzy pokolenia - dwie wnuczki, prawnuczka i prawnuk, a także troje praprawnuków.
Pomnik, autorstwa rzeźbiarza z Ciechanowa Marka Zalewskiego, powstał z inicjatywy społecznej i przedstawia Marcelinę Rościszewską w charakterystycznym kapeluszu, w którym odbierała Krzyż Walecznych w trakcie wizyty w Płocku marszałka Józefa Piłsudskiego w kwietniu 1921 r.
Podczas odsłonięcia pomnika Marceliny Rościszewskiej przewodnicząca komitetu jego budowy Joanna Banasiak, dyrektor Książnicy Płockiej, zarazem harcmistrz Hufca ZHP im. Obrońców Płocka 1920 r., podkreśliła, iż jest to uhonorowanie kobiety wyjątkowej, o wielkiej sile i determinacji.
„Marcelina staje tutaj dziś jako jedna z pomnikowych postaci w historii miasta, jako wielka patriotka w skali Polski i lokalnej, jako bohaterska obrończyni Płocka w sierpniu 1920 r., i jako ciesząca się powszechną estymą dyrektora Gimnazjum Żeńskiego, jako matka dbająca o synów, i jako emancypantka” - powiedziała Banasiak.
Jak dodała, zwracając się do uczestników uroczystości odsłonięcia pomnika, Marcelina Rościszewska była „płocczanką z wyboru” i dziś ponownie wkracza na głównym pasaż tego miasta. „Nie staje dzisiaj przed nami, ona staje wśród nas i zostaje z nami” - zaznaczyła Banasiak.
Zaangażowanym w ufundowanie pomnika dziękowały m.in. wnuczki Marceliny Rościszewskiej - Janina Rościszewska-Krawczyk oraz Bożena Baborska.
„Słowo Płock jest dla nas, i dla mnie, takim słowem, które sprawia, że nasze serca biją mocniej, gdyż jest to miasto, które tak mocno pokochało, inaczej nie jestem w stanie tego określić, moją babcię, Marcelinę” - powiedział praprawnuk Tomasz Rościszewski, który na sobotnią uroczystość przyjechał z Krakowa.
„Różnie mówimy o naszych bohaterach i różnie staramy się czcić ich pamięć. Zastanawiam się czy babcia Marcelina patrzyłaby na siebie, jak na bohaterkę, czy może raczej, jak na zwykłą kobietę, która po prostu działała i walczyła o to, w co wierzyła, o wolność, o prawa kobiet i o edukację. Życzę każdemu, aby dostrzegał w sobie takiego bohatera, jak my widzimy w babci” - dodał Rościszewski.
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski zwrócił uwagę, że historię miasta tworzą ludzie, jego mieszkańcy, którzy decydują o jego tożsamości. „W panteonie wyjątkowych postaci w historii naszego miasta jest właśnie Marcelina Rościszewska. Dzisiaj wiele ważnych, mądrych i dobrych słów padło na temat tej odważnej, dzielnej kobiety. Warto rzeczywiście brać z niej przykład” - powiedział Nowakowski.
Marcelina Rościszewska urodziła się 9 listopada 1875 r. w Lipawie - obecnie Łotwa. Pochodziła z rodziny o tradycjach patriotycznych związanych m.in. z Powstaniem Styczniowym. Kształciła się w Instytucie Maryjnym Panien Szlacheckich w Białymstoku, a następnie we Francji - w Instytucie Panien Polskich Hotelu Lambert w Paryżu i na tamtejszej Sorbonie.
Od 1908 r. Rościszewska prowadziła w Płocku żeńską, siedmioklasową Szkołą Udziałową. W 1920 r. przekazała ją na własność państwa. Szkoła otrzymała wówczas nową nazwę - Gimnazjum Żeńskie im. Hetmanowej Reginy Żółkiewskiej. Rościszewska kierowała tą placówką do emerytury w 1933 r. W 1935 r. przeniosła się do Krakowa, gdzie zamieszkała u syna. Zajmowała się tam działalnością charytatywną.
Rościszewska zmarła 4 kwietnia 1949 r. Została pochowana na krakowskim Cmentarzu Rakowickim. Na życzenie zmarłej, zamiast kwiatów na grób, pieniądze zebrane na ten cel przeznaczono dla najuboższych rodzin. Obecnie jej prochy spoczywają w grobowcu rodzinnym w Będkowicach koło Krakowa.
Marcelina Rościszewska była jedną z organizatorek cywilnej obrony Płocka przed armią bolszewicką, która trwała od 18 do 19 sierpnia 1920 r. W odparciu ataku uczestniczyli, oprócz żołnierzy, mieszkańcy miasta, w tym kobiety i dzieci. Na ulicach wzniesiono barykady. W bitwie zginęło 250 osób, a 300 zostało rannych. Dzięki bohaterskiej postawie obrońców bolszewicy zostali zmuszeni do odwrotu.
Rościszewska podczas obrony Płocka, jako przewodnicząca Służby Narodowej Kobiet Polskich, zorganizowała w prowadzonej przez siebie żeńskiej szkole szpital polowy oraz punkt żywieniowy, a jej uczennice były m.in. sanitariuszkami.
Marszałek Józef Piłsudski, podczas wizyty w Płocku w kwietniu 1921 r., za bohaterską obronę przed bolszewikami odznaczył miasto Krzyżem Walecznych. Odznaczeni zostali wtedy także harcerze: 14-letni Józef Kaczmarski, 12-letni Tadeusz Jeziorowski, a także pośmiertnie 14-letni Antolek Gradowski, najmłodszy z poległych obrońców.
Wśród uhonorowanych przez marszałka Piłsudskiego była również Marcelina Rościszewska. Jej ulubionym nakryciem głowy był kapelusz z obszernym rondem. Przeszedł on do historii m.in. dzięki fotografiom, na których utrwalono moment, gdy Rościszewska wita się z marszałkiem Piłsudskim, odbierając nadane odznaczenie.
Nawiązaniem do tego historycznego kapelusza są ciasteczka „marcelinki”, które każdego roku w Narodowe Święto Niepodległości, 11 listopada, rozdawane są na ulicach Płocka. Ciasteczka, zdobione biało-czerwonym lukrem, pieką nauczyciele i uczniowie tamtejszej Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 24, a rozdają harcerze.
W 2020 r. Muzeum Mazowieckie w Płocku, w ramach obchodów 100-lecia obrony miasta przed armią bolszewicką, wydało książkę „A było tak ... Wspomnienia pogodne Marceliny Rościszewskiej”. Publikacja powstała m.in. na podstawie maszynopisu, który przekazał placówce w latach 90. XX wieku Lech Marian Rościszewski, syn autorki wspomnieniowych zapisków.
Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marceliny Rościszewskiej w Płocku, skupiający pedagogów i społeczników, powstał w styczniu 2022 r., organizując od tego czasu m.in. zbiórki pieniędzy na cel swego przedsięwzięcia. (PAP)
Autor: Michał Budkiewicz
mb/ drag/