Mazurskie nadleśnictwo Czerwony Dwór ogłosiło przetarg na przeprowadzenie remontu i konserwacji zabytkowej piramidy w Rapie. Na ratowanie tej unikatowej budowli przeznaczono 1 mln zł z Funduszu Leśnego.
Piramida w Rapie jest uważana za jeden z najbardziej osobliwych zabytków na Mazurach. Wzniesiona pod koniec XVIII w. pełniła rolę kaplicy grobowej rodu von Fahrenheid. Budowla przez dekady ulegała stopniowemu niszczeniu i jest w złym stanie technicznym.
Przetarg na wykonanie prac remontowych i konserwatorskich ogłosiło nadleśnictwo Czerwony Dwór, ponieważ piramida stoi na gruntach Skarbu Państwa i jest w zarządzie Lasów Państwowych. Wykonawcy mogą składać oferty do 22 czerwca.
Jak poinformował PAP sekretarz nadleśnictwa Tomasz Łaskowski, zgodnie z decyzją Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, ok. 1 mln zł na ratowanie i przywrócenie pierwotnego wyglądu zabytkowej budowli będzie pochodziło z Funduszu Leśnego.
Nadleśnictwo od trzech lat próbowało zdobyć pieniądze na przeprowadzenie takich prac, ale jako państwowa jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej nie mogło skorzystać z programów UE. Nie udało się również uzyskać dofinansowania w konkursie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani wsparcia od lokalnych samorządów, organizacji pozarządowych czy osób prywatnych.
Budowlę o masywnych ścianach z polnych kamieni i cegieł, zwieńczoną wysokim dachem w kształcie piramidy, wzniesiono prawdopodobnie w latach 1792-1795 w lesie k. wsi Rapa, między Baniami Mazurskimi a Gołdapią. Według archeologa z muzeum w Węgorzewie dr. Jerzego Łapo, pierwotnie - podobnie jak analogiczne obiekty we francuskim Chambourcy i niemieckim Poczdamie - służyła do przechowywania lodu. Od początku XIX w. stała się kaplicą grobową wschodniopruskiego rodu von Fahrenheid, który miał w pobliżu swoją siedzibę.
Nie jest jasne, dlaczego konstrukcję wzniesiono w kształcie piramidy. Badacze wiążą to z działalnością masońską inicjatora jej budowy - barona Johanna Friedricha Wilhelma (1747 -1834), ponieważ taki kształt pojawiał się w symbolice wolnomularskiej. W grobowcu spoczywają szczątki co najmniej trzech pokoleń rodu von Fahrenheid, a także rodzin von Bujack i von Altenstadt.
Specyficzne warunki panujące w piramidzie przyczyniły się do naturalnej mumifikacji zwłok. Wnętrze zostało splądrowane na przełomie lat 1914-1915 przez żołnierzy carskich, a ponownie w 1945 r. podczas przemarszów Armii Czerwonej. Po II wojnie światowej grobowiec ulegał stopniowej degradacji, w 1977 r. doszło do sprofanowania szczątków zmarłych.
Leśnicy od końca lat 80. ub. wieku próbowali uporządkować otoczenie i powstrzymać dalszą dewastację grobowca. Zamurowano wejście i wstawiono kraty w oknach. W latach 1990-2010 prowadzono prowizoryczne naprawy, mające uchronić budowlę przed zawaleniem.
Kompleksowe badania archeologiczno-architektoniczne piramidy przeprowadziła w 2015 r. ekspedycja z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowcy sprawdzili stan zachowania konstrukcji i sporządzili jej trójwymiarowe skanowanie. Zinwentaryzowano zawartość grobowca i wykonano badania antropologiczne znalezionych tam szczątków. Rok później odgruzowano posadzki, zabezpieczono ściany i grożący zarwaniem strop, oczyszczono kanały wentylacyjne budowli.
Piramida w Rapie jest uważana za jedną z najbardziej tajemniczych atrakcji turystycznych na Mazurach i zabytek unikatowy w skali kraju. Według historyków, inicjator jej budowy był spokrewniony z Danielem Gabrielem Fahrenheitem, wynalazcą termometru rtęciowego i skali temperatur używanych w części krajów anglosaskich.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ itm/