Jednym z podstawowych wyzwań dla nas wszystkich w tej chwili jest to, żeby nie przyzwyczaić się do tej sytuacji, kiedy wojna toczy się małymi krokami – wskazuje wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. „Przyzwyczajenie jest siostrą obojętności” – podkreśla.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej na temat działań pomocowych dla Ukrainy oraz działalności Centrum Pomocy dla Kultury na Ukrainie, szef resortu kultury zaznaczył, że "od pierwszych dni wojny, a już nawet dzień przed wybuchem wojny, powołaliśmy w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) zespół, który koordynuje pomoc dla kultury na Ukrainie". Jak wskazał, trzonem tego zespołu jest centrum, które zostało powołane w Narodowym Instytucie Dziedzictwa (NID). "To centrum i NID współpracuje z bardzo wieloma instytucjami państwowymi, ale także organizacjami pozarządowymi, agencjami rządowymi, a także z konserwatorami miejskimi w tym dziele pomocy" – powiedział.
"W tej chwili, jak wszyscy wiemy, na Ukrainie toczy się wojna. Są także toczone rozmowy, negocjacje. Wszyscy mamy nadzieję, że ta wojna się skończy, ale ona w tej chwili jest. Tam padają bomby, tam giną cały czas ludzie" - powiedział Gliński.
Wicepremier podkreślił, że "jednym z podstawowych wyzwań dla nas wszystkich w tej chwili jest to, żeby nie przyzwyczaić się do tej sytuacji, kiedy wojna toczy się małymi krokami". "To jest realna wojna, zagrożenie nie minęło, ludzie są zabijani. Przyzwyczajenie jest siostrą obojętności. To byłoby wielkim grzechem, gdybyśmy byli obojętni" - wyjaśnił podczas konferencji.
"Musimy być cały czas aktywni. Dlatego też w zakresie kultury pomagamy bardzo aktywnie w wielu obszarach" – zaznaczył Gliński. Wyjaśnił, że "przede wszystkim to są transporty z materiałami, które zabezpieczają dziedzictwo kulturowe i dzieła sztuki tam na miejscu, na Ukrainie".
Wicepremier zaznaczył, że zorganizowano już kilkanaście transportów. "Pierwszy transport dotarł, o ile pamiętam 11 marca do Lwowa, koordynowany przez Muzeum Narodowe w Poznaniu" - przypomniał.
Wskazał także, że "oprócz tego realizujemy pomoc tu na miejscu dla uchodźców wojennych, dla ludzi kultury, którzy znaleźli się wśród uchodźców" – zaznaczył. "Także dla dziennikarzy" - dodał.
"Ludzie kultury, którzy chcieliby kontynuować swoją pracę, mają możliwości pracy w ramach rezydencji artystycznych, które są organizowane przez nasze instytucje. Tego jest bardzo dużo i to jest także kontynuacja naszych doświadczeń z pomocy dla Białorusinów" - podkreślił.
Gliński wskazał, że jest "jeszcze jeden obszar bardzo istotny i ważny w ramach tej pomocy". "Mamy bezpośredni kontakt z Ministerstwem Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy, z panem ministrem Ołeksandrem Tkaczenką" - poinformował. Gliński wyjaśnił, że te kontakty dotyczą także współpracy na forum europejskim.
"Pomoc dla Ukrainy cały czas jest naszym obowiązkiem. Przede wszystkim aktywność w tych kwestiach jest naszym obowiązkiem" - powiedział. "Myślę, że to, czego się Putin nie spodziewał (…) to wspaniałe partnerstwo i zjednoczenie całego świata, całej Europy, a także polsko-ukraińskie jest wynikiem tej brutalnej agresji" - zaznaczył Gliński
"Nasza pomoc nie byłaby możliwa, gdyby nie nasze instytucje, instytucje pozarządowe, samorządy, ale też zwykli obywatele" - podkreślił wicepremier.
"Rolą Centrum, które zostało zlokalizowane w NID jest przede wszystkim koordynacja, pomoc, w którą zaangażowane jest ponad 20 różnego rodzaju instytucji kultury z całej Polski - nie tylko muzeów, archiwów i bibliotek, ale również teatrów i innych instytucji wyspecjalizowanych w obszarze kultury" - wyjaśniła dyrektor NID dr hab. Katarzyna Zalasińska.
Zwróciła uwagę, że "dzięki budowanym przez wiele lat kontaktom (ze stroną ukraińską - PAP) możliwe jest dzisiaj dotarcie i określenie potrzeb naszych partnerów ukraińskich". "Z jednej strony gromadzimy wiedzę o tym, jakie są potrzeby i pomagamy, wspieramy nasze instytucje. Organizujemy ten transport, czy też całą pomoc właśnie dla instytucji ukraińskich" - wyjaśniła.
Zalasińska przyznała, że do Centrum w NID zwraca się coraz więcej międzynarodowych instytucji. "Zwracają się o to, żebyśmy pomogli w koordynacji tej pomocy, abyśmy byli maksymalnie efektywni" - powiedziała dyrektor NID.
"Nasza Fundacja od dziesięciu lat prowadzi prace konserwatorskie w wielu państwach świata, ale przede wszystkim na terytorium Ukrainy" - przypomniał biorący udział w konferencji prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego dr Michał Laszczkowski.
Zwrócił uwagę, że Fundacja Dziedzictwa Kulturowego w porozumieniu z MKiDN "była jedną z pierwszych, która taką pomoc zaczęła gromadzić". "Od samego początku byliśmy w kontakcie i z MKiDN, i z NID (…) tak, żeby wymieniać się informacjami" - wyjaśnił.
"Ta pomoc wzrasta. Coraz więcej instytucji międzynarodowych stara się tę pomoc przekazywać i konieczne jest scentralizowanie tych działań, tak, żeby pomagać po prostu skutecznie" - podkreślił.
Laszczkowski zaznaczył, że uważa, iż "rolą organizacji pozarządowych jest wspieranie działań państwa". "Oddajemy się do dyspozycji temu właśnie Centrum Pomocy dla Kultury na Ukrainie powołanemu w NID" - zapewnił.(PAP)
autorzy: Grzegorz Janikowski, Anna Kruszyńska
gj/ akr/ dki/