65 lat temu, 22 lipca 1955 r., otwarty dla wszystkich został Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Jego budowa rozpoczęła się 2 maja 1952 r. i trwała 1176 dni. Pomysłodawcą projektu był Stalin.
Sowiecki zarząd budowy Pałacu Kultury zaczął się organizować w Warszawie w styczniu 1952 r. Do kwietnia tego roku trwało porządkowanie terenu, a w lipcu rozpoczęto wylewanie fundamentów.
PKiN powstał z 40 mln cegieł i 26 tys. ton stali, głównymi budulcami były kamień i piaskowiec. Autorem projektu architektonicznego budowli był Lew Władimirowicz Rudniew, twórca m.in. gmachu Uniwersytetu Moskiewskiego im. Łomonosowa.
Przy wznoszeniu Pałacu brało udział 4 tys. robotników polskich. Według oficjalnych danych, w budowie PKiN jednorazowo uczestniczyło także do 3,5 tys. robotników i inżynierów z ZSRS, a do lipca 1955 r. do Polski przyjechało ich 6 tys. Sowieckich budowniczych zakwaterowano na nowo wybudowanym Osiedlu Przyjaźń na warszawskich Jelonkach. Dla ochrony przybyszów z ZSRS Urząd Bezpieczeństwa stworzył specjalną Grupę Operacyjną "Jelonki" składającą się z pięciu funkcjonariuszy. W okresie budowania PKiN śmierć poniosło kilkunastu sowieckich robotników, większość w wyniku nieszczęśliwych wypadków na budowie.
W propagandzie komunistycznej budowę pałacu przedstawiano jako bezinteresowną pomoc zwykłych obywateli ZSRS dla Polski; ich obecność miała udowodnić doskonałość socjalistycznej organizacji pracy i nowych, rewolucyjnych technik budowlanych. Sowieckich robotników określano mianem "awangardy świata pracy", przedstawiano jako piewców postępu, a także miłośników kultury.
Niemal codziennie gazety w całej Polsce donosiły o postępach prac, umieszczały zdjęcia, reportaże, informacje, których bohaterami stawali się m.in. stachanowcy i przodownicy pracy.
21 lipca 1955 r. o godz. 16 ambasador ZSRS Pantelejmon Ponomarienko i premier rządu PRL Józef Cyrankiewicz, siedząc przy stole ustawionym przed wejściem głównym do PKiN, podpisali protokół przekazania Pałacu Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina.
Na okładce „Życia Warszawy” z tego dnia widnieje zdjęcie gmachu i tytuł: "Dziękujemy Wam, Towarzysze!". Przemawiający na tej uroczystości Bolesław Bierut podkreślał, że PKiN to "symbol niezrównanej siły idei internacjonalizmu proletariackiego, głoszonej i realizowanej niezłomnie przez wielką Partię, stworzoną i wychowaną przez Lenina, umacnianą i rozbudowywaną w historycznym procesie walk rewolucyjnych przez jego kontynuatorów i uczniów, kroczących dziś na czele przodujących sił ludzkości w walce o sprawę pokoju, postępu, demokracji i socjalizmu. Cały naród polski zwraca się dziś z gorącymi uczuciami braterstwa i przyjaźni ku narodom radzieckim i wyraża serdeczną wdzięczność budowniczym wspaniałego dzieła Przyjaźni - Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina w stolicy Polski Ludowej".
Następnego dnia, w 11. rocznicę wydania manifestu PKWN, Pałac został udostępniony "całemu społeczeństwu polskiemu". Cyrankiewicz przecinając wstęgę ogłosił, że Pałac "zaczął promieniować nad Warszawą". "Otwierają się szeroko piękne, ozdobne podwoje Pałacu" - pisała "Trybuna Ludu". W pierwszym dniu udostępnienia Pałac odwiedziło 20 tys. osób.
Po oddaniu do użytku PKiN, robotników nagrodzono medalami i odznakami „Budowniczy Pałacu Kultury i Nauki”. Przed Pałacem im. Stalina miał stanąć pomnik sowieckiego przywódcy. Konkursu na monument jednak nie rozstrzygnięto, a pomysł zarzucono po kończącym epokę stalinizmu XX Zjeździe KPZS w lutym 1956 r.
Warszawiacy nie odnosili się do "daru" tak entuzjastycznie jak oficjele. Zastrzeżenia budziła architektura obiektu, niechęć do PKiN miała też ideologiczne korzenie. Monumentalny obiekt w sercu stolicy symbolizował obce zniewolenie. Krótko po powstaniu Pałacu powstała przyśpiewka (na melodię hymnu polskiego): "Co nam obca przemoc dała, nocą rozbierzemy".
Leopold Tyrmand zanotował w swoim dzienniku, że lud Warszawy rychło ochrzcił Pałac "pekinem": "Poza anagramem, jest w tym podtekst: tak nazywano z uszczypliwym lekceważeniem wielką czynszówkę w przedwojennej Warszawie, na rogu Złotej i Żelaznej, siedlisko pokątnych domów rozpusty". Władysław Broniewski nazwał dzieło Rudniewa "koszmarnym snem pijanego cukiernika".
PKiN odwiedziło wiele znanych postaci m.in. premier Indii Jawaharlal Nehru, szach Iranu Reza Pahlawi, koreański dyktator Kim Ir Sen czy kosmonauta Jurij Gagarin. W murach Pałacu występowali m.in. Marlena Dietrich, Ella Fitzgerald, Jan Kiepura, Louis Armstrong, Branford Marsalis, Leonard Cohen, Yves Montand czy The Rolling Stones. Odbywały się w nich także zjazdy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (łącznie z ostatnim w 1990 r.). 12 grudnia 1981 r. w PKiN obradował niedokończony, przerwany wprowadzeniem stanu wojennego w dniu następnym, Kongres Kultury Polskiej.
Pałac Kultury i Nauki ma 46 kondygnacji, w tym dwie podziemne i 237 m wysokości, licząc do wierzchołka wspornika antenowego na iglicy; jego kubatura wynosi ok. 817 tys. metrów sześciennych. Jest najwyższym budynkiem w Polsce, a w momencie powstania także drugim co do wielkości w Europie. W lutym 2007 r. został wpisany do rejestru zabytków. Decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie wywołała wiele kontrowersji.
PKiN jedną z atrakcji turystycznych stolicy. Na 30. piętrze, na wysokości 114 m, mieści się galeria, z której można oglądać panoramę Warszawy. W PKiN znajduje się ponad 3,2 tys. pomieszczeń m.in. przeznaczona dla 3 tys. osób Sala Kongresowa, obecnie w trakcie modernizacji, siedziba Rady Warszawy oraz teatry, muzea, szkoły i uczelnie wyższe, kino, kawiarnie i pasaż handlowy. Podziemne kondygnacje Pałacu zamieszkuje 11 kotów, pod iglicą uwiły gniazdo sokoły wędrowne, w basztach na wysokości 15 piętra azyl znalazły pustułki, a na dachu Teatru Studio jest pasieka miejskich pszczół.
PKiN to dla jednych symbol komunizmu, który według szacunków pochłonął na świecie pomiędzy 85 a 100 mln ofiar. Dla innych to nieodłączny element panoramy Warszawy.
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ pko/ skp /