Nie jest źle, ale mogłoby być zdecydowanie lepiej – mówią PAP wystawcy, którzy sprzedają swoje produkty – rękodzieło, wyroby tradycyjne i pamiątki na Rynku Głównym w Krakowie w ramach jarmarku wielkanocnego. Powrócił on po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią.
Świąteczne targi potrwają do Wielkiego Poniedziałku. W sobotę odbyło się uroczyste, oficjalne otwarcie targów, ale wystawcy prezentują swoje produkty już od czwartku.
Na Rynku znajduje się 65 kiosków handlowych. Jest w nich asortyment nawiązujący do świąt wielkanocnych, zwłaszcza regionalne wyroby rękodzielnicze i rzemieślnicze. Oprócz polskich wystawców są także sprzedawcy m.in. z Litwy, Słowacji i Węgier. Dwa bezpłatne stanowiska organizatorzy udostępnili zaprzyjaźnionym miastom – Lwowowi i Kijowowi.
„Nie jest źle, ale mogłoby być zdecydowanie lepiej. Nie ma porównania do tego, co było przed pandemią” – powiedział Stanisław z Ukrainy, ale mieszkający w Krakowie i od ponad 20 lat biorący udział w kiermaszach na Rynku. Przy stoisku są produkty z Kijowa – kolorowe figurki nawiązujące do ukraińskiego folkloru, a także tradycyjne stroje ukraińskie.
Z opóźnieniem na targi do Krakowa dotarły kobiety, prowadzące stoisko lwowskie. Punkt uruchomiły w sobotę w południe. Olga przyjechała do Polski na oficjalne zaproszenie organizatorów jarmarku. Przy stoisku towarzyszą jej dwie kobiety z Czernihowa. Będą pomagały w układaniu towaru i sprzedaży. Olga zapowiedziała, że po targach chce wrócić do Lwowa, ponieważ musi tam pilnować spraw. Jej dwie koleżanki nie powrócą już do Czernihowa, chcą w Krakowie przeczekać wojnę. Na stoisku lwowskim są książki w języku ukraińskim. „To dla naszych ludzi, dzieci z Ukrainy” – powiedziała Olga. Można tu też kupić pamiątkowe koszulki z motywami ukraińskimi, materiały ręcznie wyszywane. Widać też przyrządy do kuchni, np. grubą drewniana deskę do krojenia. „To najlepszej jakości wyroby lwowskie” – zapewniła Olga.
Polscy wystawcy mniejszy niż przed pandemią ruch tłumaczą pandemią, wojną oraz brzydką pogodą.
„Cieszymy się, że znowu możemy wyjść do ludzi, ale moim zdaniem ruch jest o 70 proc. mniejszy niż przed pandemią. Rok 2019 był dla nas najlepszy. Teraz sytuacja jest, jaka jest. Pogoda też nie sprzyja” – powiedziała pani sprzedająca ceramikę bolesławiecką. Do stoiska przychodzą przede wszystkim Polacy.
Niewiele osób kupuje kożuchy przy stoisku z Nowego Targu. „Podchodzą, pytają, oglądają” – opisywał stojący za ladą Jakub Fryźlewicz. Zwrócił uwagę, że ceny nie uwzględniają inflacji, ponieważ sezon zimowy się skończył, dlatego teraz kożuch można nabyć po dobrej cenie. „Ale z nadejściem sezonu ceny poszybują w górę” – podkreślił sprzedawca. Koszt kożucha na Rynku Głównym to od 1 tys. zł do 2,5 tys. zł.
Na jarmarku większym zainteresowaniem cieszą się stoiska z gorącym jedzeniem. Po pierogi przychodzą głównie cudzoziemcy. „To tradycyjne polskie danie i może dlatego jest tak atrakcyjne dla turystów. Chcą zjeść coś ciepłego w scenerii historycznego centrum Krakowa. Nie jest źle, ale może być lepiej” – ocenił kucharz przyrządzający pierogi przy stoisku. Wystawca ten zmienił nazwę pierogów ruskich na pierogi ukraińskie.
Pewien ruch widać też u handlarzy wędlin, sprzedawcy mówią jednak, że jest „źle”, „ludzie mało kupują”. Również producentka staropolskiego chleba nie jest zadowolona z liczby klientów. „Podchodzą, pytają. Polacy głównie”- powiedziała wyrażając nadzieję, że w ciągu tygodnia sytuacja się poprawi.
Podczas sobotniego otwarcia jarmarku wielkanocnego na scenie przy ratuszu wystąpiły zespoły regionalne. Przemówienia witające wystawców i kupujących wygłosili przedstawiciele władz miasta i proboszcz parafii mariackiej Dariusz Raś.
„W tym roku to mieszkańcy są najważniejszą grupą docelową kiermaszu. Turystów niestety mniej przyjeżdża” – powiedział PAP Dariusz Michalak z Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej i prezes firmy Artim – organizujących, wraz z magistratem, jarmark.
Z informacji Michalaka wynika, że w czwartek, w pierwszy dzień jarmarku, kiedy pogoda dopisywała, było większe zainteresowanie targami. W piątek pogoda zepsuła się i odstraszyła część gości.
Jarmarkowi towarzyszą występy regionalnych zespołów. W Wielką Sobotę, o godz. 11, odbędzie się zaś uroczyste święcenie wielkanocnych koszyków.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ agz/