Po prawie 60 latach pracownik Muzeum Narodowego w Poznaniu odkrył, że autorem znajdującego się w zbiorach placówki rysunku „Studium kobiety” jest francuski impresjonista Camille Pissarro. Dzieło było do tej pory przypisywane błędnie Jeanowi-François Milletowi.
Muzeum zakupiło pracę na przełomie 1956/57 r. Błędnie zakwalifikowano ją jako dzieło Milleta ze względu na znajdującą się na rysunku sygnaturę „J. F. Millet”. Dopiero w ubiegłym roku pojawiła się wątpliwość co do prawdziwego autora dzieła. Po kilkumiesięcznych badaniach specjaliści stwierdzili, że to rysunek Pissarra (1830-1903 r.) – jednego z najbardziej cenionych francuskich dziewiętnastowiecznych impresjonistów.
„Na wystawie w Waszyngtonie zobaczyłem obraz, do którego nasz rysunek jest szkicem przygotowawczym. Następnie w Paryżu, m.in. w Luwrze przeprowadziłem badania i kontaktowałem się ze specjalistami od twórczości Pissarra, którzy potwierdzili moje przypuszczenia” – powiedział PAP autor odkrycia, dr Paweł Ignaczak z Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Jest to drugie dzieło znanego przedstawicieli francuskiego impresjonizmu, które znajduje się w muzeum. Poznań szczyci się obrazem Claude'a Moneta "Plaża w Pourville".
„W poznańskim muzeum nie mamy innych dzieł impresjonistów. Z Pissarrem zaczyna tworzyć się minikolekcja. Na tle Polski to znaczące odkrycie” – stwierdził Ignaczak.
Pracownik gabinetu rycin dodaje, że odkryty rysunek ma ciekawą historię. „Jest on również przygotowaniem do rysunku w kształcie wachlarza, który artysta wysłał do swojego syna Lucjana w 1890 r. Potwierdzenie tego faktu znajduje się w listach Pissarra. Poza tym wpisuje się w jego zainteresowanie francuskim socjalizmem, które pojawiło się ok. 1890 r.” – mówił.
Pissarro w swoich pracach zwracał wtedy uwagę na trudne życie chłopów i robotników; malował obrazy przedstawiające m.in. życie na wsi. Znajdujący się w Poznaniu rysunek jest szkicem przygotowawczym do obrazu ukazującego pracę kobiet na polu.
„Rysunek przedstawia kobietą wbijającą w ziemię tyczkę na groch. Wykonany jest kolorowymi kredkami w bardzo swobodny, impresjonistyczny sposób. Najpierw artysta naszkicował kontury czarną kredką, a następnie dorzucił trzy kolory: czerwoną kredką zaznaczył czepek, zieloną bluzę pracującej kobiety, a niebieską - w syntetyczny sposób - jej fartuch” – opisał Ignaczak.
Ze względów konserwatorskich rysunku nie można pokazywać na wystawie stałej – papier źle znosi oddziaływanie światła. Dzieło będzie prezentowane jedynie na wystawach czasowych. Najbliższa okazja, aby podziwiać nowoodkrytego Pissarra, pojawi się w sobotę podczas Nocy Muzeów. (PAP)
pil/ gma/