W Dniu Wszystkich Świętych na Cmentarz Łyczakowski we Lwowie licznie przybyli polscy mieszkańcy miasta i pielgrzymi z kraju, którzy zapalili na grobach znicze i złożyli kwiaty. To jedna z najważniejszych nekropolii dla polskiej pamięci narodowej - podkreślili.
"Oto 100 lat temu odradzała się po 123 latach niewoli niepodległa Rzeczypospolita. Odradzała się w radości i męce, w pokoju i w boju. Tu, we Lwowie, nie trzeba o tym nikomu przypominać, wystarczy rozejrzeć się po tych szeregach białych krzyży" - powiedział podczas uroczystości na Cmentarzu Obrońców Lwowa, we wschodniej części Cmentarza Łyczakowskiego, konsul generalny RP we Lwowie Rafał Wolski.
"Pierwszego listopada we Lwowie wspominamy naszych bliskich, naszych przyjaciół, nauczycieli, opiekunów, doradców. Pierwszego listopada cieszymy się na to, że będziemy potrafili kiedyś do nich dołączyć. Pierwszego listopada wreszcie tu, we Lwowie, wspominamy początek bratobójczej wojny, której rozstrzygnięcie 21 lat po jej wybuchu napisał ktoś zupełnie inny" - dodał konsul.
W Dniu Wszystkich Świętych przed kaplicą na Cmentarzu Obrońców Lwowa odbyła się msza święta, w której poza konsulem i przedstawicielami polskich organizacji we Lwowie wzięli udział licznie przybyli lwowiacy i goście z Polski. Metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki podkreślił w homilii, że na szczególne wspomnienie zasługują w tym dniu ci, którzy poświęcając swoje życie, "miłowali ojczyznę wtedy, gdy była pod zaborami, i wtedy, gdy odzyskała wolność".
"To ci, którzy zachowali swój honor i nie splamili swojego życia zdradą, nienawiścią czy niesprawiedliwością. Jesteśmy po to, aby ich świadectwo życia zaszczepić w nas" - podkreślił duchowny.
Założony w 1786 r. Cmentarz Łyczakowski jest jednym z najstarszych istniejących do dziś cmentarzy w Europie i jedną z największych polskich nekropolii. Powstał cztery lata przed warszawskimi Powązkami i 15 lat przed wileńską Rossą. Położony na malowniczych wzgórzach, wśród starych drzew, jest nie tylko miejscem pochówku zmarłych, lecz także wielką galerią rzeźb nagrobnych, obelisków i kaplic, zbudowanych w najróżniejszych stylach.
"Dzień Wszystkich Świętych na Cmentarzu Łyczakowskim ma dwa wymiary. Jedna kwestia wiąże się pamięcią o pochowanych tam ludziach, ale druga wiąże się z naszą obecnością w tym miejscu. Pamiętajmy, że przez wiele lat Polacy we Lwowie nie mieli możliwości wyrażenia swojej obecności na Cmentarzu Łyczakowskim, pokazania, że są ludzie, którzy pamiętają o tych wszystkich, którzy tak wiele zrobili dla nas - dla Polaków, ale też dla kultury świata" - powiedziała PAP lwowianka Grażyna Basarabowicz.
Od 15 lat na Cmentarzu Łyczakowskim odbywa się akcja Światełko Pamięci dla Cmentarza Łyczakowskiego, która polega na zapalaniu tysięcy biało-czerwonych zniczy przywożonych z Polski. Idea akcji wiąże się z wolą przypomnienia o wybitnych postaciach kultury pochowanych na Łyczakowie. To m.in. pisarki Maria Konopnicka i Gabriela Zapolska, matematyk Stefan Banach i malarz Artur Grottger, także poeta Seweryn Goszczyński. Tradycyjnie znicze zapłoną nie tylko na grobach znanych Polaków, ale także na grobach opuszczonych, niezależnie od narodowości i wyznania pochowanych w nich osób.
W starej części cmentarza najwięcej zniczy i kwiatów jest przy grobie Marii Konopnickiej, przy którym zatrzymują się lwowiacy i pielgrzymi z Polski. Wspominając jej twórczość, wiele osób odczytuje z nagrobka słowa z jej wiersza "Na cmentarzu": "Proście wy Boga o takie mogiły, które łez nie chcą, ni skarg, ni żałości, lecz dają sercom moc czynu, zdrój siły na dzień przyszłości".
Tuż obok mogiły Konopnickiej znajduje się grób Stefana Banacha - matematyka i profesora Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, który - jak opowiadała jedna z polskich przewodniczek - potrafił w prosty sposób wyjaśnić najtrudniejsze naukowe kwestie, w tym teorię względności. "Stefan Banach tłumaczył to tak: trzy włosy na głowie to mało, ale trzy włosy w zupie to już jest bardzo dużo" - żartowała lwowska przewodniczka.
W tym roku na Łyczakowie - jak poinformował PAP Konsulat Generalny RP we Lwowie - zapłonie od 30 tys. do nawet 40 tys. zniczy. W akcji uczestniczą organizacje lwowskich Polaków, harcerze, młodzież z polskich szkół, wolontariusze i goście z kraju. Punkty wydawania zniczy są otwarte od godz. 7 do wyczerpania zapasów. Akcja jest organizowana przez Polaków mieszkających we Lwowie, lwowski konsulat i ministerstwo kultury.
Światełko Pamięci jest wyrazem pamięci o wszystkich ludziach, którzy na przestrzeni kilku stuleci tworzyli niepowtarzalny charakter miasta. "To gest szacunku i hołd oddany tym wszystkim - Polakom, Ukraińcom, Żydom, Ormianom, Rosjanom, Niemcom, Austriakom - dzięki którym możemy się dziś zachwycać niepowtarzalnym pięknem i urokiem starego Lwowa" - mówił PAP konsul Wolski.
W akcji Światełko Pamięci dla Cmentarza Łyczakowskiego pomagają też lwowskie dzieci. Na Cmentarzu Obrońców Lwowa, znanym jako Cmentarz Orląt, można zobaczyć uporządkowane groby, a krzyże na nich udekorowane są biało-czerwoną wstążką. Pochowanych jest tam blisko 3 tys. żołnierzy, głównie chłopców, którzy polegli w obronie Lwowa w czasie wojny polsko-ukraińskiej w latach 1918-1919.
"Dla mnie przyjście tu, na cmentarz, jest obowiązkiem, takim najszczerszym w życiu, bo wtedy można wspomnieć o sławnych Polakach i nieznanych żołnierzach, którzy walczyli o niepodległość, o Lwów, o naszą Polskę" - powiedziała 9-letnia Sylwia Pyż, uczennica jednej z lwowskich szkół. "Przychodzę tutaj, żeby oddać im hołd. Kładę kwiaty, zapalam znicze, biało-czerwone wstążki zawiązuję" - dodała dziewczynka.
W Dniu Wszystkich Świętych na Łyczakowie pojawiło się też wielu Ukraińców, którzy odwiedzali groby swoich bliskich i przedstawicieli ukraińskiej elity intelektualnej. Wśród grobów zasłużonych Ukraińców znajduje się mogiła pisarza Iwana Franki, śpiewaczki operowej Salomei Kruszelnickiej i kompozytora Stanisława Ludkewycza. Przy memoriałach Ukraińskiej Armii Galicyjskiej i ukraińskich żołnierzy poległych w Donbasie, położonych w pobliżu Cmentarza Orląt, odbyły się ukraińskie uroczystości związane ze 100-leciem proklamowania niepodległości Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej.
Kolejnego dnia, w Zaduszki, polskie uroczystości przeniosą się na założony w 1883 r. Cmentarz Janowski we Lwowie. Znajduje się tam m.in. mogiła znanego z pomagania potrzebującym rzymskokatolickiego metropolity lwowskiego abp. Józefa Bilczewskiego - w 2005 r. papież Benedykt XVI ogłosił go świętym. Przy grobie arcybiskupa odbędzie się msza święta, a po niej procesja. Planowane jest również odsłonięcie pomnika nagrobnego Stefana Grabińskiego - przedwojennego pisarza związanego ze Lwowem, przedstawiciela fantastyki w historii polskiej literatury, a także klasyka nurtu grozy i horroru.
Z Lwowa Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ akl/ mal/