Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Śląskiej powrócili do poszukiwań XVI-wiecznej sztolni św. Jakuba w Tarnowskich Górach. Według archiwów zabytek górniczy, który odwadniał kiedyś tarnogórskie wyrobiska, ciągnie się od dzielnicy Sowice aż do centrum miasta.
Ślady po istnieniu sztolni - jednej z wielu pamiątek po górnictwie kruszcowym na terenie Tarnowskich Gór - przez lata zatarły się. Jej poszukiwania ma ułatwić specjalistyczny sprzęt.
„Sztolnia miała ogromne znaczenie dla rozwoju tarnogórskiego górnictwa, w XVI wieku w okolicy znajdowało się około 800 szybów. Sztolnia odwadniała ogromny obszar - od Sowic do Lyszczy, czyli pól naprzeciw kościoła św. Anny” - wyjaśnił wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej (SMZT) Zbigniew Pawlak. W przeszłości wody sztolniowe wpadały do rzeki Stoły, której koryto znajduje się w Sowicach.
Poszukiwania sztolni św. Jakuba prowadzone są dwoma metodami - za pomocą specjalistycznego przyrządu pomiarowego - konduktometru oraz georadaru. Jak wyjaśnił dr inż. Jerzy Karczewski z Katedry Geofizyki AGH, urządzenia te pozwalają zbadać strukturę geologiczną do głębokości 7 metrów. „Robimy badania na kilku poziomach, co pozwoli nam określić tzw. rozkład przewodności i poprzez analizę zbadać budowę geologiczną obszaru. Prace w terenie nie są zbyt długotrwałe w przeciwieństwie do analizy uzyskanych wyników” - dodał dr inż. Wojciech Klityński z AGH.
Jeśli uda się odnaleźć sztolnię, SMZT chciałoby ją oznakować. „W Wałbrzychu szukają złotego pociągu, a my szukamy srebrnego - a tak na serio używamy dokładnie tych samym metod poszukiwawczych. Stosujemy dwie metody, ponieważ wyniki badań prowadzonych w tym terenie pół roku temu były niejednoznaczne” - powiedział Roman Kroczek, który koordynuje poszukiwania ze strony SMZT.
Projektantem sztolni, odwadniającej przed laty górnicze wyrobiska zlokalizowane w centrum miasta, był Jakub Rapp - góromistrz ze Zgorzelca. Według starych dokumentów tzw. okno sztolni znajdowało się po wschodniej stronie wsi Sowice. Jej drążenie rozpoczęło się w drugiej połowie XVI wieku. Drugim etapem budowy sztolni zajął się Jan Trapp, pochodzący z Węgier.
Przez ok. 500 lat na obszarze Tarnowskich Gór i okolic funkcjonowało kilka tysięcy kopalń, które pozostawiły po sobie ponad 150 km podziemnych wyrobisk. W większości były to małe przedsiębiorstwa z kilkoma szybami górniczymi. Pod koniec XVIII w. uruchomiono na obecnych terenach miasta największą w historii tarnogórskiego górnictwa kruszcowego państwową kopalnię Fryderyk, która działała od 1784 do 1912 r.
Wyjątkowym skarbem i jednocześnie największą atrakcją są zachowane w bardzo dobrym stanie, niemal w pełni autentyczne wyrobiska kopalniane z systemem sztolni odwadniających. Dwie główne atrakcje turystyczne Tarnowskich Gór to Zabytkowa Kopalnia Srebra (otwarta dla turystów w 1976 r.) i Sztolnia Czarnego Pstrąga (udostępniona w 1957 r.), które od kilkunastu lat są już na prezydenckiej liście Pomników Historii. Trwają starania o wpisanie tarnogórskich zabytków przemysłowych na listę UNESCO.(PAP)
kon/ agz/