Silnik amerykańskiego bombowca Boeing B-17 Flying Fortress został we wtorek zaprezentowany w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Element „latającej fortecy” został wydobyty z Zalewu Szczecińskiego podczas pogłębiania toru wodnego Świnoujście-Szczecin.
"Podczas inwestycji pogłębiania toru wodnego do głębokości 12,5 m pokazywanych już było bardzo wiele różnych znalezisk, przede wszystkim okrętowych, różne kotwice, różne militaria, ale po raz pierwszy pokazujemy zabytek archeologii lotniczej. To ewenement - cały, kompletny silnik amerykańskiego bombowca B-17. Jest to silnik gwiazdowy i myślę, że jedyny tego typu zachowany w Polsce w takim stanie z maszyny, która brała udział w nalotach na te tereny" - powiedział we wtorek dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu Aleksander Ostasz.
Wydobyty element to gwiazdowy silnik lotniczy Wright R-1820-97 Cyclone serii G, opracowany na przełomie lat 20. i 30. XX w. w zakładach Curtiss-Wright Corporation z siedzibą w Bufallo w stanie Nowy Jork. Na odnalezionym egzemplarzu zachowała się tabliczka znamionowa fabryki Studebaker Corporation, która podczas wojny wytwarzała silniki na licencji.
Samolot został zestrzelony 7 października 1944 r. Jego celem była fabryka benzyny syntetycznej w Policach koło Szczecina.
Ostasz wskazał, że Muzeum Oręża Polskiego jest w posiadaniu kopii odtajnionych akt, które otrzymało od amerykańskiej agencji rządowej Defense POW/MIA Accounting Agency (DPAA), dlatego wiele wiadomo o ostatnich chwilach bombowca.
"B-17 już podczas zbliżania się do celu, w wyniku intensywnego i celnego ognia niemieckiej artylerii przeciwlotniczej został uszkodzony. Zgodnie z zeznaniami naocznych świadków najpierw zapalił się silnik nr 2, a potem prawdopodobnie silnik nr 3. Po zapaleniu się silnika nr 2 samolot wypadł z szyku i wszedł w stromy ślizg, przez chwilę był pod kontrolą, a później zaczął spadać ostro po spirali, odpadło prawe skrzydło, a potem część ogonowa, następnie eksplodował w powietrzu i rozpadł się na wysokości około 15 tys. stóp. Według raportu wszystkie fragmenty samolotu spadły do Zalewu Szczecińskiego. Świadkowie zeznają, że widzieli również od 2 do 9 spadochronów, z czego jeden w płomieniach" - przekazało muzeum.
Jak dodano, na pokładzie znajdowało się 11 członków załogi. W aktach znajdują się informacje o części z nich - kilku zmarło od ran, część z nich trafiła do niewoli. Prawdopodobne jest - wskazano - "w pozostałościach samolotu leżących gdzieś w Zalewie Szczecińskim, oprócz uzbrojenia i ładunku bomb mogą znajdować się szczątki czterech zaginionych członków załogi".
Boeing B-17 Flying Fortress to amerykański czterosilnikowy samolot bombowy dalekiego zasięgu o konstrukcji całkowicie metalowej. Został zaprojektowany i zbudowany w połowie lat 30. XX w. Maszyna ważyła 16 ton, była uzbrojona w 13 karabinów maszynowych M-2 Browning kal. 12,7 mm oraz do 7983 kg bomb w komorze bombowej w środkowej części kadłuba. Samoloty te podczas II wojny światowej były używane do nalotów na ważne cele militarne hitlerowskich Niemiec.
Muzealnicy zaapelowali o informacje do osób, które brały udział w wydobywaniu po wojnie elementów lotniczych z Zalewu Szczecińskiego lub mogą mieć wiedzę na ten temat. Poszukują także kontaktu do krewnych załogi samolotu Boeing B-17G numer 44-8046 z 457 Grupy Bombowej, 750 Dywizjonu Bombowego lub weteranów 8 Armii Lotniczej (i ich krewnych), którzy 7 października 1944 r. brali udział w nalocie na fabrykę benzyny syntetycznej w Policach. Zgłoszenia można przesyłać mailowo na adres dyrektor@muzeum.kolobrzeg.pl lub alekost@wp.pl albo przekazywać telefonicznie pod nr 601402400.
Silnik samolotu B-17 silnik do końca czerwca będzie dostępny dla odwiedzających na dziedzińcu Muzeum Narodowego w Szczecinie – Muzeum Tradycji Regionalnych przy ul. Staromłyńskiej. W lipcu ma zostać przewieziony do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, a docelowo trafić ma do Muzeum Lotnictwa i Techniki Wojskowej w Rogowie.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ pat/