Działające przy katowickiej kopalni Wujek Śląskiemu Centrum Wolności i Solidarności (ŚCWiS) otrzymało we wtorek siedem guzików z mundurów policjantów – ofiar zbrodni katyńskiej. Zostaną umieszczone na wystawie stałej, która opowiada o losach Polski po 1945 roku.
„To nie tyle artefakty, co wręcz relikwie” – mówił szef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.”, które przekazało dar.
Guziki, które trafiły do ŚCWiS zostały wydobyte ze zbiorowej mogiły policjantów w Miednoje podczas ekshumacji w sierpniu 1991 r. Dyrektor Centrum Robert Ciupa przypomniał, że w tym roku obchodzimy 80-lecie ujawnienia zbrodni katyńskiej. „To ważna rocznica, bo przypominająca o tym, że tak naprawdę tylko prawda jest ciekawa, tak mówił Józef Mackiewicz. O tę prawdę należy zawsze walczyć, a to także moja dewiza i dla wielu historyków chyba najważniejsza – docieranie także do tej prawdy” – zaznaczył.
Ciupa przypomniał, że tej prawdy o Katyniu nie było w czasach komunizmu, upomnieli się o nią działacze Solidarności m.in. na znaczkach i innych publikowanych w latach 80. materiałach. „O odwadze w służbie policjantów warto pamiętać i o tym, że służyli do końca” – dodał dyrektor.
Guziki z mundurów policjantów przekazało działające w Katowicach Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Rodzina Policyjna 1939 r.”, które kultywuje pamięć o ofiarach zbrodni katyńskiej. P.o. prezesa Stowarzyszenia Grzegorz Grześkowiak przypomniał, że 4 kwietnia 1940 r. rozpoczęły się egzekucje polskich jeńców obozu NKWD w Ostaszkowie, w którym największą grupę stanowili funkcjonariusze Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego - formacji utworzonej w 1922 r., po przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski, w skład której wchodziło wielu powstańców śląskich.
Po napaści Niemiec w 1939 r. policjanci brali udział w obronie Polski, jednak wkrótce trafili do sowieckiej niewoli, trafiali do obozów zarządzanych przez NKWD. Łącznie zostało zamordowanych ponad 20 tys. osób – poza policjantami także m.in. oficerowie Wojska Polskiego. Jeńców z obozu w Ostaszkowie mordowano w celach więzienia w siedzibie Zarządu Obwodowego NKWD w Kalininie (dziś Twer). Ciała wywożono do wcześniej przygotowanych dołów w należącym do NKWD lesie koło wsi Miednoje. Te zbiorowe groby odkryto w 1991 r., natomiast w 2000 roku został uroczyście otwarty i poświęcony Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje.
W lesie w Miednoje zostało pochowanych ponad 6,3 tys. ofiar zbrodni NKWD – polskich jeńców osadzonych w obozie w Ostaszkowie po napaści Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 r. Przekazane do ŚCWiS guziki pochodzą z tzw. dołu śląskiego, czyli tej części zbiorowej mogiły, w której pogrzebanych zostało ok. 250 policjantów rozstrzelanych w pierwszej grupie, czyli 4-5 kwietnia 1940 r. Byli to głównie funkcjonariusze Policji Państwowej, a przede wszystkim Policji Województwa Śląskiego.
„Na ponad 6 tys. funkcjonariuszy policji udało się ustalić 5410 z imienia i nazwiska. Było wśród nich 1231 funkcjonariuszy Policji Woj. Śląskiego, a ponad 800 z nich to weterani powstań śląskich. (…) Pierwszym ekshumowanym funkcjonariuszem Policji Woj. Śląskiego był aspirant Jan Gaś, funkcjonariusz komendy rezerwy komendy w Katowicach, dowódca plutonu motorowego. (…) Miał 32 lata, w Katowicach została żona i czwórka jego dzieci. Został zamordowany, jak wielu jego kolegów wiosną 1940 r.” – powiedział prezes „Rodziny Policyjnej 1939 r.”. Jak zaznaczył, cmentarz w Miednoje jest nie tylko największym cmentarzem policjantów, ale też powstańców śląskich.
Podczas wtorkowej uroczystości zostały także wręczone odznaki pamiątkowe „100-lecia Policji Województwa Śląskiego 1922-2023”. Są one przyznawane przez „Rodzinę Policyjną 1939 r.” wybranym osobom za wspieranie Stowarzyszenia w upamiętnianiu przedwojennych policjantów. Jednym z uhonorowanych był dyrektor Ciupa, w gronie wyróżnionych znaleźli się także przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej: Aleksandra Korol-Chudy, Ryszard Mozgol, Jan Kwaśniewicz oraz Stanisław Twardoch. Odznaki wręczył syn zamordowanego policjanta Bolesław Piątek. Miał sześć lat, kiedy ojciec dostał się do sowieckiej niewoli.
Ryszard Mozgol, który jest naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji narodowej IPN w Katowicach podkreślił, że przyznane mu wyróżnienie jest dla niego bardzo ważne - zbrodnia katyńska to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski XX w., jest też od lat przedmiotem badań IPN oraz jego prywatnych zainteresowań. „Teoretycznie wiemy już bardzo wiele na temat zbrodni katyńskiej (…), ale w dalszym ciągu ta zbrodnia jest zbrodnią nieodkrytą do końca – w dalszym ciągu mamy do czynienia z kłamstwem katyńskim, w dalszym ciągu są zacierane pewne ślady i fakty związane z tą zbrodnią” – wskazał.
Jak dodał, kwestia śląskich policjantów, którzy byli ofiarami NKWD to bardzo ważny element identyfikacji dla mieszkańców regionu. „Formacja, która wyrastała z szeregów powstańców śląskich, która wypełniała swoją rolę pilnowania porządku na terenie województwa, brała udział w 1939 r. w obronie kraju. Losy i rozkazy rzuciły tych policjantów na wschodnie rubieże w zawiązku z wycofywaniem wszystkich sił na tzw. przyczółek karpacki. W ten sposób znaleźli się w rękach Armii Czerwonej, jako uznani za zatwardziałych wrogów systemu komunistycznego zostali po prostu praktycznie wszyscy skazani na karę śmierci” – dodał Mozgol. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ pat/