Specjalistyczne badania stanu zachowania pochodzącego z początku XVI w. obrazu Matki Bożej z dmuchawcem z kościoła w Kończycach Małych koło Cieszyna rozpoczęli konserwatorzy z krakowskiej ASP – podały służby prasowe diecezji bielsko-żywieckiej.
Decyzja o przeprowadzeniu badań zapadła bardzo szybko. „Są takie momenty w życiu, że zaskakuje nas choroba bliskich lub nas samych. W takiej sytuacji nie ma czasu na zbędne dyskusje i trzeba natychmiast działać. To, co do tej pory było ważne, spada na dalszy plan. Najważniejsze jest zdrowie osoby, którą kochamy. Tak właśnie wygląda sytuacja z cudownym wizerunkiem z Kończyc” – poinformował ks. Szymon Tracz, konserwator architektury i sztuki sakralnej diecezji bielsko-żywieckiej.
Duchowny dodał, że warstwa malarska obrazu jest w dobrym stanie, ale duży niepokój budzi podobrazie. „Rozpoczął się niebezpieczny proces rozklejania desek podobrazia, czego skutkiem są widoczne na licu tablicy pęknięcia. Deski zostały zaatakowane przez drewnojady, które dokonały już sporego spustoszenia. Pojawiły się też pierwsze pęcherze wskazujące na odspajanie się warstwy malarskiej od podobrazia. Od razu zabezpieczono je specjalistyczną bibułką japońską” – podał ks. Tracz.
Jego zdaniem, w chwili rozpoczęcia sezonu grzewczego w kościele, w wyniku zmiany wilgotności powietrza, proces destrukcji obrazu znacznie by przyspieszył.
Wizerunek trafił do pracowni na wydziale konserwacji i restauracji dzieł sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Tam zajmuje się nim Marta Lempart-Geratowska. Wykonuje m.in. specjalistyczne zdjęcia lica i odwrocia dzieła oraz analizuje skład pierwiastkowy warstwy malarskiej. Badania są też okazją do wykonania m.in. stratygrafii obrazu oraz badań dendrologicznych drewnianego podobrazia.
Ks. Tracz podkreślił, że działania te są niezbędne do określenia zakresu konserwacji obrazu. Wszystko wskazuje jednak, że będzie on musiał pozostać w Krakowie na dłużej, aby specjaliści mogli mu przywrócić utracone piękno i zabezpieczyć go na przyszłość. „Niestety, będzie się to wiązało ze sporymi kosztami. Niezbędna będzie też duża cierpliwość parafian i pielgrzymów przybywających do Kończyc” – podkreślił.
Po raz ostatni obraz Matki Bożej z dmuchawcem był konserwowany 55 lat temu.
Parafia w Kończycach, dziś już nie wiadomo, czy Wielkich, czy Małych, wzmiankowana była w XIV w. W okresie reformacji tamtejszy drewniany kościół przejęli protestanci. W połowie XVII w. wrócił jednak do katolików. W 1713 r. w jego miejscu została wzniesiona murowana świątynia. Samodzielna parafia w Kończycach Małych powstała w 1909 r. 90 lat później miejscowy kościół został ustanowiony lokalnym sanktuarium maryjnym.
W ołtarzu głównym kościoła umieszczony znalazł się XVI-w. wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem. Kończycka Madonna w prawej ręce dzierży dmuchawiec. Obraz jest wysoki na 175 cm i szeroki na 145,5 cm. Dzieło uważane jest przez specjalistów za jedno z najcenniejszych w polskiej sztuce późnogotyckiej.
„W chwili wyjęcia obrazu z ołtarza okazało się, że na jego bokach zachowały się oryginalne zawiasy, co świadczy, że tablica pierwotnie stanowiła część środkową tryptyku z ruchomymi skrzydłami. Do naszych czasów nie zachowały się one. Widoczne na odwrociu otwory w górnej części sugerują, że tryptyk mógł być zakończony dekoracyjnym zwieńczeniem” – zaznaczył ks. Tracz.
Kończycki wizerunek dołączył do innych dzieł gotyckiego malarstwa z terenów diecezji bielsko-żywieckiej, nad którymi pracują specjaliści z krakowskiej ASP. Wcześniej w ich ręce trafił m.in. obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z Czańca z trzeciej ćwierci XV w. i monumentalna tablica z Matką Bożą i świętymi Janami Mistrza Rodziny Marii z Bielska-Białej z początku XVI w. (PAP)
autor: Marek Szafrański
edytor: Paweł Tomczyk
szf/ pat/