Miłośnicy historii prowadzą archeologiczne badania ratunkowe na gdańskiej Biskupiej Górce. Szukają pozostałości popularnej wśród przedwojennej Polonii kawiarni i grobu wybitnego gdańskiego lekarza i astronoma. Potrzebują wsparcia, by kontynuować poszukiwania.
Badania trwają od lutego. Prowadzą je pod nadzorem archeologa Stowarzyszenie Biskupia Górka i Fundacja na rzecz Odzyskania Dzieł Sztuki "Latebra". Członkowie obu organizacji uczestniczą w wykopaliskach społecznie: pracują w weekendy wolne od zarobkowych zajęć.
Jednym z miejsc, w których prowadzą badania, jest taras wzgórza Biskupiej Górki, na którym w okresie międzywojennym działała kawiarnia "Cafe Bischofshohe". Jak wyjaśniają organizatorzy akcji, ten chętnie odwiedzany przez gdańską Polonię lokal prowadził Franciszek Oliński z rodziną. W kawiarni odbywały się m.in. różne imprezy organizowane przez Polaków zamieszkujących w Wolnym Mieście Gdańsku. Budynek spłonął w 1945 roku w czasie walk o miasto.
Jak zaznaczyła w rozmowie z PAP Krystyna Ejsmont ze Stowarzyszenia Biskupia Górka, prace badawcze na tarasie, to "wyścig z czasem". Wyjaśniła, że gdański samorząd planuje w tej okolicy kilka inwestycji. Na tarasie ma powstać plac rekreacyjny z platformą widokową. "Po wykonaniu tej inwestycji eksploracja tego terenu nie będzie już możliwa" – podkreśliła.
Dodała, że w ostatnich tygodniach na taras zwieziono już część sprzętu przeznaczonego do wykonania planowanych przez miasto robót. "Dla nas to ostatnia szansa na odkrycie niektórych tajemnic tego zakątka Gdańska" – zaznaczyła.
W czasie dotychczasowych prac na tarasie znaleziono wiele przedmiotów związanych z kawiarnią, w tym elementy jej wyposażenia - naczynia z zastawy stołowej i butelki. Natrafiono też na przedwojenne dziecięce zabawki. Poszukiwacze sądzą, że mogły należeć do dzieci państwa Olińskich, którzy mieszkali nad restauracją.
Badacze znaleźli też artefakty związane z historią Biskupiej Górki, w tym fragmenty witraży i ceramicznych malowanych artystycznie kafli, pochodzące ze stojącego nad badanym tarasem dawnego niemieckiego schroniska młodzieżowego im. Paula Beneke. Natrafili też na militaria z różnych okresów (położona poza murami dawnego Gdańska Biskupia Górka była częścią zewnętrznego systemu obronnego miasta).
"Znalezione przez nas przedmioty chcielibyśmy zaprezentować na stałej wystawie, dla której szukamy teraz miejsca" – powiedziała PAP Ejsmont. Dodała, że trwają rozmowy o miejscu ekspozycji, a jednym z branych pod uwagę jest znajdujący się na Biskupiej Górce pomennonicki kościół, w którym niebawem ma powstać centrum kulturalne.
W zamyśle społeczników jest też wykonanie na tarasie terenowej instalacji, która pokazywałaby obrys kawiarni "Cafe Bischofshohe". W pobliżu mogłoby też powstać lapidarium.
Poza pozostałościami przedwojennej kawiarni badacze poszukują też grobu Nataniela Mateusza Wolffa (1724-1784) - związanego z Biskupią Górką i pochowanego na niej wybitnego gdańskiego lekarza, astronoma i przyrodnika.
Jak informuje gedanopedia.pl, Wolff był m.in. lekarzem rodziny Czartoryskich i generalnym lekarzem wojska polskiego w założonej przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Szkole Rycerskiej w Warszawie. Jako pierwszy na Pomorzu zaczął w 1773 roku z powodzeniem stosować wariolizację przeciwko ospie prawdziwej – podaje portal, dodając, że lekarz należał do londyńskiego towarzystwa Royal Society i do gdańskiego Towarzystwa Przyrodniczego, był też założycielem działającego na Biskupiej Górce obserwatorium astronomicznego – "Dostrzegalni gwiazd".
Członkowie Stowarzyszenia Biskupia Górka przypominają z kolei, że Wolff kazał się pochować obok obserwatorium w specjalnej dębowej kapsule wypełnionej opracowanym przez niego płynem do mumifikacji. Kapsuła najprawdopodobniej uległa zniszczeniu na początku XIX wieku w czasie działań wojennych, ale miejsce pochówku było oznakowane jeszcze po II wojnie światowej.
"Mamy pięć wytypowanych miejsc, w których może znajdować się pochówek. Zbadaliśmy już – bez efektu - jedno z nich, udało nam się też wykluczyć pewne informacje" – powiedziała PAP Ejsmont.
Dodała, że dotychczas badania na tarasie, gdzie znajdowała się kawiarnia, i poszukiwania grobu Wolffa obie organizacje finansowały z własnych zasobów. Tych niestety już zabrakło. Wyjaśniła, że choć prace ziemne są wykonywane społecznie, to potrzeba pieniędzy na opłacenie nadzoru archeologa, konserwację znalezionych przedmiotów i wynajem niewielkiej koparki, bez której nie uda się w wyznaczonym terminie wykonać prac.
Organizacje ogłosiły społeczną zbiórkę. Jest prowadzona do końca września pod adresem https://zrzutka.pl/biskupiagorka. Potrzeba 12 tys. zł. Uzbierano już prawie jedną czwartą tej kwoty.
W podziękowaniu za wpłaty społecznicy oferują specjalne pamiątkowe gadżety, w tym magnesy i kubki z grafikami przedstawiającymi historyczne widoki na Gdańsk z Biskupiej Górki. Dzięki pomocy zaprzyjaźnionych artystów, pisarzy i naukowców, osoby, które dokonają większych wpłat, mogą się też stać właścicielami książek i grafik związanych z Gdańskiem albo wziąć udział w wyjątkowym spacerze, wykładzie lub spotkaniu.
Informacje na temat akcji są dostępne na stronie https://biskupiagorka.pl. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ wus/