Staroobrzędowcy z Suwalszczyzny odwiedzają groby swoich zmarłych 1 listopada, chociaż pamięć o zmarłych czczą głównie w święto wielkanocne. Na groby niosą głównie kwiaty. Jak poinformował PAP kustosz działu etnograficznego Muzeum Okręgowego w Suwałkach Krzysztof Snarski, staroobrzędowcy odwiedzają zmarłych w Wielkanoc. Wówczas niosą na groby jajko a czasem inne potrawy. Dodał, że groby swoich bliskich odwiedzają bardzo często. 1 listopada także idą na groby. Głównie niosą kwiaty, ale na niektórych cmentarzach pojawiają się znicze.
„Tradycja palenia zniczy przenika do społeczności staroobrzędowców, ale w niektórych grupach nie jest to do przyjęcia” – powiedział Snarski.
Na Suwalszczyźnie jest kilkanaście cmentarzy wyznawców kościoła staroobrzędowego, większych lub niewielkich. W Suwałkach, Gabowych Grądach czy Wodziłkach są cmentarze czynne, bo ciągle mieszkają tam staroobrzędowcy. W Gabowych Grądach mieszka ich największa grupa, najbardziej ortodoksyjna – kilkaset osób.
Cmentarze staroobrzędowców nie różnią się znacznie od innych cmentarzy. Groby są zarówno skromne, ale też drogie, wymyślne pomniki.
Na każdym grobie musi być krzyż ośmiokończasty. Krzyż tej grupy wyznaniowej ma dwie dodatkowe belki, jedna nad głową Jezusa Chrystusa, druga pod nogami – ukośna. Obok krzyża zwykle są inskrypcje – są różne, w języku starocerkiewnym, rosyjskim lub polskim. Jak powiedział Snarski, obecnie wraca się do napisów w języku starocerkiewnym.
Społeczność staroobrzędowców stanowi odłam Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Prześladowani przez cara rozłamowcy szukali schronienia głównie na Litwie i w Polsce. Pod koniec XVIII wieku dotarli do naszego kraju i założyli kilkanaście wsi na Suwalszczyźnie. Staroobrzędowcy to obecnie jedna z najmniejszych w Polsce grup religijnych, jest ich od tysiąca do dwóch tysięcy, z czego 600 osób mieszka na Suwalszczyźnie. W Suwałkach, Wodziłkach, Gabowych Grądach i Wojnowie są ich rady naczelne. (PAP)
bur/ mki/