W Kościele katolickim w niedzielę przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Jest to jedno z najstarszych i największych świąt. Duch Święty uzdalnia nas swoim darami do kontynuowania w świecie misji Jezusa Chrystusa – mówi PAP abp Tadeusz Wojda SAC.
Hierarcha zaznaczył, że Jezus uczy także miłości i prowadzi do pojednania.
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego to jedno z najstarszych i największych świąt obchodzonych już w czasach apostolskich, nazywana popularnie Pięćdziesiątnicą. Upamiętnia ono wydarzenie, które miało miejsce w Jerozolimie 50 dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa, czyli po święcie Paschy i 10 dni po Wniebowstąpieniu Pana.
Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje, że Duch Święty jest "jedną z osób Trójcy Świętej, współistotny Ojcu i Synowi i +z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę+".
Wyjaśnia, że pojęcie +Duch+ jest tłumaczeniem hebrajskiego słowa +Ruah+, które przede wszystkim oznacza tchnienie, powietrze, wiatr. Jezus posługuje się obrazem wiatru, aby zasugerować Nikodemowi transcendentną nowość Tego, który jest w sposób osobowy Tchnieniem Boga, Duchem Bożym. Z drugiej strony, Duch i Święty to przymioty Boże wspólne Trzem Osobom Boskim".
Jak podkreśla abp Wojda - "Duch Święty uzdalnia nas żebyśmy kontynuowali misję Jezusa Chrystusa". "Na przykładzie życia samych apostołów wiemy, że bez Ducha Świętego, człowiek nie jest w stanie być ani świadkiem Zbawiciela, ani pójść na krańce świata, aby głosić Ewangelię, do czego Jezus wezwał w dniu Wniebowstąpienia. Dopiero moc Ducha Świętego na tyle uzdolniła apostołów, że wyszli z Wieczernika i podjęli misję w całym świecie oddając za nią swoje życia za wyjątkiem najmłodszego z uczniów św. Jana Ewangelisty. To pokazuje, że my również potrzebujemy Ducha Świętego, żeby z odwagą w każdej sytuacji - w porę i nie w porę - dawać świadectwo wierze i ją przekazywać innym" - powiedział metropolita gdański.
Zaznaczył, że Duch Święty nieustannie towarzyszy człowiekowi udzielając mu swoich darów. "Dzięki nim chrześcijanin jest w stanie nie tylko wyznawać wiarę, ale także zrozumieć sensu Dobrej Nowiny czy modlić się. Św. Paweł Apostoł w liście do Koryntian napisał, że +nikt... nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus+, a w liście do Rzymian dodał, że +Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami+" - zwrócił uwagę ordynariusz gdański.
Abp Wojda powiedział, że bierzmowanie jest czasem szczególnego otwarcia się na Ducha Świętego. Zwrócił uwagę, że także przed rozpoczęciem działalności publicznej w czasie chrztu nad Jordanem, na Jezusa "zstąpił Duch Święty w postaci gołębicy i spoczął na Nim".
Podkreślił, że "nie wolno traktować sakramentów, w tym także bierzmowania - jako czarodziejskiej różdżki, która wszystko w człowieku zmieni". "Młoda osoba może przyjąć dary Ducha Świętego, ale zamknąć się na nie i nie współpracować z łaską, czyli obrazowo mówiąc - nie rozpakować otrzymanego prezentu. W życiu takiego człowieka nic się nie zmieni. Duch Święty nie będzie działał wbrew ludzkiej woli" - wyjaśnił hierarcha.
Zaznaczył, że Duch Święty prowadzi człowieka przede wszystkim do zbawienia, a Jego drogi są niekiedy dla nas niezrozumiałe. "W księdze proroka Izajasza czytamy: +myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami+" - powiedział abp Wojda.
Wskazując na przykłady takich świętych jak Franciszek z Asyżu, Augustyn, czy brat Karol de Foucauld, powiedział, że "niektórzy ludzie po wielu latach zmieniają swoją postawę, otwierając się na otrzymane dary". "Skoro Bóg daje człowiekowi szanse i czas, to nie nam jest ich oceniać. Historia życia każdego człowiek jest inna. W każdej chwili z osoby obojętnej religijnie człowiek może stać się świętym" - zwrócił uwagę abp Wojda. Jak zaznaczył - "Działania Ducha Świętego nie jesteśmy w stanie ani ograniczyć, ani zrozumieć".
Przypomniał, że "Kościół mówi o siedmiu darach Ducha Świętego wymieniając wśród nich: mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejętność, pobożność, bojaźń Bożą". "Wyróżnia także owoce Ducha Świętego. W liście do Galatów św. Paweł Apostoł mówi o miłości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, wstrzemięźliwości" - powiedział metropolita gdański.
Zaznaczył, że Duch Święty udziela także ludziom i wspólnotom charyzmatów. "Są one dane do budowania wspólnoty Kościoła, czyli dla dobra wspólnego. Służą one do realizacji bardzo konkretnej misji np. charyzmaty słowa, wiedzy, proroctwa, zachęcania, czy rządzenia" - wyjaśnił.
Po soborze watykańskim II w Kościele katolickim obserwujemy rozkwit wspólnot charyzmatycznych. Wśród nich jedną z najliczniejszych w Polsce jest Katolicka Odnowa w Duchu Świętym oraz założony przez ks. Franciszka Blachnickiego "Ruch Światło-Życie".
W ocenie abp Wojdy - wspólnoty charyzmatycznej są wielkim darem dla całej w wspólnoty Kościoła, bo sprawiają, że nie jest on skostniały, ale otwarty na nowe wzywania. "Świat cały czas się zmienia. Ducha Święty powołuje nowe wspólnoty, które są konkretną odpowiedzią na znaki czasu. Ich członkowie docierają w nowej rzeczywistości do człowieka, aby miał szansę odkryć przesłanie Ewangelii" - powiedział metropolita gdański.
Przypomniał, że "Jezus mówił apostołom: +gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich". "Jeśli gromadzimy się, jako wspólnota Kościoła, aby razem się modlić, rozmawiać, słuchać siebie, wówczas możemy być pewni także obecności Ducha Świętego" - powiedział hierarcha.
Wyjaśnił, że Ducha Święty działa we wnętrzu człowieka poprzez jego sumienie. "Może np. sugerować coś, co po ludzku wydaje się zupełnie niezrozumiałe a po jakimś czasie okazuje się prawdziwe, potrzebne czy wręcz niezbędne" - powiedział duchowny. Zaznaczył, że jeśli człowiek wzywa Ducha Świętego może być pewny, że On zawsze odpowie.
"Jeśli modlimy się np. o pokój na Ukrainie, to modlimy się, żeby Ducha Święty wpłynął na serce ludzi, którzy cierpią wskutek wojny oraz tych, którzy ją wywołali" - powiedział abp Wojda.
Mówiąc o owocach działania Ducha Świętego wskazał na postawę polskiego społeczeństwa wobec Ukraińców.
"To, co pokazaliśmy, jako społeczeństwo w momencie wybuchu wojny w Ukrainie, to jest najpiękniejsze oblicze chrześcijańskiej wiary i najwyższej klasy przykład miłości drugiego człowieka, otwarcia na jego potrzeby, przyjęcia go" - wyznał abp Wojda.
W ocenia metropolity gdańskiego wśród wyznań, które stają dziś przed Kościołem w Polsce jest kontynuacja pomocy uchodźcom z Ukrainy, znalezienie sposobów dotarcia do drugiego człowieka z przesłaniem Ewangelii, formacja chrześcijańskich elit w kraju, znalezienia dróg do tych, którzy utracili wiarę, oraz bycie wiarygodnym.
"Aby znaleźć odpowiedzi potrzeba dziś szczególnego wołania przez ochrzczonych o dary Ducha Świętego" - wskazał abp Wojda.
W pierwszych wiekach w wigilię tego święta udzielano chrztu katechumenom.
Za pobożne, publiczne odmówienie całego hymnu "O Stworzycielu Duchu, przyjdź" w uroczystość Zesłania Ducha Świętego wierni mogą dostąpić odpustu zupełnego, pod zwykłymi warunkami. Jest to modlitwa sięgająca wczesnego średniowiecza autorstwa Hrabanusa Maurusa - frankońskiego mnicha benedyktyńskiego z VII wieku, który był teologiem, poetą, encyklopedystą, pisarzem wojskowym i arcybiskupem Moguncji we wschodniej Francji.
Pięćdziesiątnica kończy w Kościele katolickim czas wielkanocny, podczas którego w liturgii używa się białego koloru szat.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mhr/