W sobotę po raz 49. u podnóża Łysej Góry w Górach Świętokrzyskich zapłonęły Dymarki Świętokrzyskie. To jedna z najstarszych imprez plenerowych w południowo-wschodniej Polsce, przypominająca dziedzictwo metalurgicznego zagłębia sprzed 2000 lat.
„To już prawie pół wieku tradycji imprezy, która powstała jako ważny element kultywowania naszego dziedzictwa Gór Świętokrzyskich. To właśnie tutaj w starożytności działało potężne centrum metalurgii. Ludzie, którzy tu mieszkali, wytapiali żelazo w dymarkach, stąd nazwa imprezy” – powiedział PAP dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Nowej Słupi Piotr Sepioło.
Jak co roku, głównym punktem imprezy są prezentacje starożytnych sposobów wytopu żelaza, które próbują odtworzyć pasjonaci historii. Do tej pory trudno jednoznacznie określić, jak wyglądała technologia wytopu sprzed 2000 lat. Są jednak ważne poszlaki, m.in. znane z wykopalisk w Górach Świętokrzyskich piece dymarskie.
"Wychodzimy z założenia, że warto przypominać tamte czasy, istotne dla historii regionu (...) Staramy się zaprezentować tamtą technologię w atrakcyjny sposób, poruszyć różne aspekty życia w starożytności, tak aby przyciągnąć do Nowej Słupi jak największą liczbę turystów. Niczego nie musimy wymyślać, wszystko opieramy na prawdziwej historii" - powiedział.
Rekonstrukcjom starożytnego hutnictwa towarzyszą liczne prezentacje dotyczące rzemiosł i życia ludzi sprzed dwóch tysięcy lat. W tym roku do niedzieli zwiedzający będą mieli okazję zobaczyć m.in. rzymskie legiony, pokazy mody antycznej, a także inscenizacje walk.
Dymarkom zawsze towarzyszą także współczesne akcenty m.in. występy zespołów muzycznych, w tym przegląd twórczości lokalnych artystów kultywujących folklor kielecczyzny.
W tym roku po raz pierwszy w ramach imprezy zorganizowano „Bieg Emeryka”. W sobotnie przedpołudnie historyczno-turystyczny szlak z Huty Szklanej przez Święty Krzyż do Nowej Słupi przemierzyli biegacze.
Impreza odbywa się corocznie od 1967 roku, od 2011 roku - na terenie miejscowego Centrum Kulturowo-Archeologicznego, w którym znalazły się: amfiteatr, starożytna osada, obóz rzymski, piecowisko i ścieżki edukacyjne. Impreza cieszy się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród mieszkańców regionu, ale także turystów z całej Polski.
W ubiegłym roku Dymarki Świętokrzyskie odwiedziło 30 tys. zwiedzających. Jeden z rekordów padł w 1968 roku, kiedy podczas 2. Dymarek Świętokrzyskich do Nowej Słupi przyjechało 120 tys. miłośników historii. (PAP)
mjk/ son/