W czasie prac konserwatorskich polichromowanych desek stropowych z pałacu w Sztynorcie odkryto alegoryczne malowidło. W ocenie ekspertów pochodzi ono z XVII w. i przedstawia m.in. herby Lehndorffów i Doenhoffów.
Pałac w Sztynorcie na Mazurach jest najbardziej znanym wschodniopruskim pałacem. Obecnie zarządza nim Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków Kultury, która, dzięki wsparciu finansowemu ministerstwa kultury (150 tys. zł. dotacji) i wojewódzkiego konserwatora zabytków w Olsztynie (20 tys. zł dotacji) zleciła wykonanie prac konserwatorskich polichromowanych belek stropowych.
"Na deskach, które były podbiciem schodów, konserwatorzy odkryli alegoryczne malowidło. O jego istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Przedstawia ono m.in. herby właścicieli pałacu tj. rodziny Lehndorffów i spokrewnionej z nimi rodziny Doenhoffów. Obok herbów konserwatorzy odkryli wiele alegorycznych elementów, np. symbolizujące długowieczność cyprysy, wskazujący na potęgę rodów łuk triumfalny, czy różę wiatrów, symbolizującą spokojną przystań" - powiedział PAP przewodniczący fundacji Wojciech Wrzecionkowski.
Malowidło utrzymane jest w kolorze gołębiowym (opisywanym też jako szaro-niebieski) i w ocenie konserwatorów powstało w XVII w. "Konserwatorzy nie tylko przywrócą mu blask ale też opiszą, co odkryli" - dodał Wrzecionkowski.
Deski z malowidłem zostały przewiezione do pracowni konserwatorskiej. Część polichromowanych stropów jest konserwowanych na miejscu, w Sztynorcie. Odnowione fragmenty są przez konserwatorów zabezpieczane tak, by nie uległy zabrudzeniu, czy zniszczeniu podczas kolejnych prac, jakie będą musiały być wykonane w tym pałacu.
"Już wiemy, że malowidła porywały także ściany pałacu. Na razie nie mamy pieniędzy na odkrycie i konserwację malowideł ściennych, będziemy zabiegać o kolejne dotacje na ten cel" - powiedział Wrzecionkowski.
Jeszcze w tym roku zarządzająca pałacem w Sztynorcie fundacja rozpocznie prace zmierzające do utworzenia w budynku punktu informacyjnego na temat tego obiektu i jego niezwykłej historii. Te roboty będą sfinansowane ze środków przekazanych przez niemiecki Bundestag (500 tys. euro). "Potrzeba utworzenia takiego punktu jest ogromna. Minionego lata przez pałac i tereny przyległe przewinęło się bardzo wiele osób. Pałac zaczyna żyć, ludzie chętnie to miejsce odwiedzają" - powiedział Wrzecionkowski. Dodał, że w Sztynorcie "niemal stale" przebywają członkowie rodziny Lehndorff lub przedstawiciele fundacji reprezentującej tę rodzinę. "Żywo ich interesuje to, co dzieje się z tym miejscem" - mówił Wrzecionkowski.
Pałac w Sztynorcie jest najważniejszym wschodniopruskim pałacem. Leżący na półwyspie oddzielającym jeziora Mamry, Kirsajty i Dargin pałac od XV wieku aż do zimy 1945 roku był główną siedzibą rodową Lehndorffów - jednego z najznamienitszych i najbardziej znanych rodów szlachty pruskiej. Z tej rodziny wywodził się m.in. jeden z warmińskich biskupów, wielu jej członków służyło w armii i pracowało w dyplomacji - zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Ostatni z rodu, Henrich, 20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu w Gierłoży brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera.
W 1941 r. pałac zajęło ministerstwo spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej. Bywał tu minister Joachim von Ribbentrop. Podczas działań wojennych w 1945 r. Sztynort uniknął zniszczenia. Do 1947 r. w pałacu miała siedzibę kwatera wojsk radzieckich.
W PRL-u w sztynorckim pałacu rezydowała administracja PGR-u, w latach 90. pałac popadł w ruinę. W grudniu 2009 roku budynek w kiepskim już stanie od prywatnej firmy przejęła Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków Kultury, która do zarządzania pałacem powołała spółkę. Od tamtej pory m.in. wyremontowano dach i wzmocniono stropy, chroniąc budynek przed zawaleniem, zostały też osuszone fundamenty. Pieniądze na te prace pochodziły m.in. z Bundestagu oraz od rodziny Lehndorffów, która na ten cel na aukcjach sprzedała część rodzinnych pamiątek; w ten sposób zebrano 50 tys. euro.
Fundacja chce, by po remoncie całego pałacu w Sztynorcie znalazło się m.in. muzeum szlachty wschodniopruskiej - rodzina Lehndorffów zamierza przekazać muzeum oryginalne wyposażenie z dawnego pałacu. Część obiektu będzie przeznaczona na cele hotelowe.
Wśród dzieci Henricha von Lehndorffa, ostatniego dziedzica sztynorckiego pałacu, najbardziej znana jest Vera, która była top modelką i aktorką. Występowała pod pseudonimem Veruschka.
O ratowanie pałacu w Sztynorcie od lat zabiegało wiele środowisk na Warmii i Mazurach. (PAP)
autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/aszw/