Występy zespołów folklorystycznych oraz wspólne puszczanie wianków na rzece Narewce - to główne atrakcje białoruskiego "Kupalle". Impreza odbędzie się w sobotę wieczorem w Białowieży (Podlaskie).
To jedna z największych imprez organizowanych przez Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Polsce. Współorganizatorem jest Białowieski Ośrodek Kultury w Białowieży. Co roku przyciąga kilkutysięczną publiczność.
"Kupalle", Noc Kupały, jest odpowiednikiem Nocy Świętojańskiej; to święto przyrody, letniego przesilenia związane z kultem trzech żywiołów: wody, ognia i wiatru. Symbolami tej nocy, są ogień, wianki, kwiaty paproci, a także śpiew i miłość.
Impreza rozpocznie się o godz. 18:30 przemarszem barwnego korowodu sprzed Białowieskiego Ośrodka Kultury do amfiteatru w tej miejscowości. Uczestnicy będą nieśli zapalone pochodnie, a także wianki z ziół i kwiatów. Podczas przemarszu będą też śpiewać hymn tego święta "Kupalinkę".
Odśpiewaniem hymnu rozpocznie się również uroczysta część Nocy Kupały. "Kupalinka" będzie śpiewana jeszcze kilkakrotnie podczas koncertu przez różne zespoły. Na specjalnej scenie zaprezentuje się ponad 30 zespołów i wykonawców z Białostocczyzny.
Po koncercie, który zakończy pokaz laserów, uczestnicy wyruszą korowodem nad pobliską rzekę Narewkę. Tam o północy panny będą puszczać na rzekę wianki. Tradycją jest też szukanie kwiatu paproci. Imprezę zakończy zabawa taneczna.
Puszczać wianki na wodzie będzie można też w niedzielę w nocy w oddalonej o ponad 20 km od Białowieży - Narewce. Tam od wieczora zaplanowano koncerty, warsztaty plecenia wianków, a następnie puszczanie gotowych na rzece Narewka.
Etnografowie przypominają, że kult wody przejawiał się w kąpielach w zbiornikach wodnych, co miało mieć oczyszczającą moc. Na wodę panny i kawalerowie puszczali wianki plecione z polnych roślin, ziół i kwiatów, na których mocowano świece i szukali kwitnącego kwiatu paproci.
Natomiast przejawem kultu ognia było rozpalanie ognisk i skakanie przez ogień. Dawniej przez ognisko skakały pary, teraz najczęściej kawalerowie. Od liczby rozpalanych ognisk miało zależeć powodzenie i pomyślność, dlatego zapalano je w każdym końcu wsi. Ogień miał także zapewnić dobry zbiór ze znajdującego się obok niego pola.(PAP)
swi/ mrr/