Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich m.in. grekokatolicy rozpoczęli w poniedziałek obchody Wielkiego Tygodnia Męki Pańskiej. Poprzedza on Wielkanoc, która w tym roku wypada 8 kwietnia, czyli tydzień po świętach u katolików.
W katedrze św. Mikołaja w Białymstoku, stolicy regionu, gdzie są największe w kraju skupiska prawosławnych, liturgii Wielkiego Poniedziałku przewodniczył rano biskup Jakub, ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
Podczas nabożeństw Wielkiego Tygodnia wspominane są ostatnie dni ziemskiego życia, męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Podobnie jak w Kościele katolickim, najważniejszymi dniami są czwartek, piątek i sobota. Pierwsze trzy dni tygodnia stanowią duchowe i religijne przygotowanie do tego okresu.
W związku ze ścisłym postem, w wielu prawosławnych rodzinach nie spożywa się w Wielkim Tygodniu nawet ryb, a podstawą jadłospisu powinny być chleb, woda albo kompot oraz warzywa i owoce; w niektórych domach w tym czasie nie przygotowuje się posiłków. Duchowni rokrocznie przypominają, że chodzi o to, by wymyślne potrawy, nawet postne, których przygotowanie zajmuje czas i energię, nie przesłaniały najważniejszego, czyli duchowego wymiaru postu.
Wielki Tydzień rozpoczęli także grekokatolicy m.in. na Podkarpaciu. Ich również obowiązuje w tym czasie ścisły post. "W tym okresie staramy się, aby w ciągu dnia jeść tylko jeden posiłek do syta" - powiedział PAP dziekan sanocki Kościoła greckokatolickiego ks. Andrzej Żuraw.
Podkreślił, że to szczególny okres przygotowania do Zmartwychwstania Pańskiego. "Post jest bardzo ważny w tych przygotowaniach, ale musi mu zawsze towarzyszyć modlitwa, połączona ze spowiedzią" – zaznaczył duchowny.
W związku z tym, że data święta w obu obrządkach wyliczana jest w nieco inny sposób, Wielkanoc kościołów wschodnich tylko raz na jakiś czas przypada w tym samym czasie, co u katolików. Tak było również np. w 2004, 2007, 2010, 2011, 2014 i 2017 r.
Często prawosławni świętują jednak później, maksymalnie nawet pięć tygodni po katolikach (tak było np. dwa lata temu). Różnica wynika z tego, że katolicy świętują Wielkanoc zawsze w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Cerkiew dodaje do tego jeszcze jeden warunek: niedziela wielkanocna musi przypadać po zakończeniu Paschy żydowskiej (to także święto ruchome), bo dla wyznawców prawosławia oba święta są silnie ze sobą związane.
Mimo prób podejmowanych współcześnie, m.in. przez Światową Radę Kościołów, na razie nie udało się ustalić i wprowadzić w życie takich jednolitych zasad wyliczania, by Kościoły chrześcijańskie przyjęły jedną datę Wielkiej Nocy.
Dokładnych danych o liczbie osób prawosławnych w kraju nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest 450-500 tys. Według danych GUS w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Dane te uznawane są jednak przez hierarchów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego za niemiarodajne.
Grekokatolików, jak wynika z danych ze spisu GUS, jest ok. 50 tys. Mieszkają m.in. w województwach: podkarpackim, małopolskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk, Alfred Kyc
rof/ kyc/ amac/