Wigilijny posiłek dla 3 tys. osób będzie czekał w tym szczególnym dniu na osoby samotne i w trudnej sytuacji materialnej w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. To kolejna edycja akcji, organizowanej przez Fundację Wolne Miejsce.
"Cieszę się, że możemy włączyć się w tę ważną imprezę w tym szczególnym dniu. To Wigilia dla osób, które nie mają już krewnych, znajomych, żyją samotnie, musimy mieć również dla nich otwarte serce. W ubiegłym roku w spotkaniu uczestniczyło 2,5 tys. osób, to dowód na to, że musimy to robić" – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydent Katowic Marcin Krupa, zapowiadając, że w tym roku w MCK ugoszczonych zostanie ok. 3 tys. osób.
Szef Fundacji Wolne Miejsce Mikołaj Rykowski powiedział, że pomysł zrodził się 18 lat temu, kiedy wraz z żoną zaprosił na Wigilię samotnego sąsiada. Inicjatywa rozrasta się na kolejne miasta, a nawet ma swoje edycje zagraniczne. "Od 2015 r. odbywa się w MCK, za co dziękujemy. To najlepsze miejsce – rozpoznawalne, z dobrym dojazdem" – powiedział. Zaapelował o pomoc do wolontariuszy i darczyńców. Szczegółowe informacje można uzyskać pod nr tel. 694-019-254 oraz pisząc na adres mailowy: wigiliadlasamotnych@gmail.com.
Jak mówił Rykowski, wigilie dla potrzebujących odmieniły jego życie i życie wielu wolontariuszy. "Mam dzieci w wieku 14 i 7 lat, one nie znają Wigilii w cztery osoby w domu, są zawsze z nami. Nie wróciłbym do czterech ścian, są przecież jeszcze dwa dni świąt, zdążymy się sobą nacieszyć" – powiedział.
"To wielka radość być z naszymi gośćmi, coś poradzić, wzmocnić, bo to nie tylko karmienie ludzi, ale nasza obecność przy stole wigilijnym" – dodał.
Szefem kuchni będzie już kolejny raz Lech Ptak z Głogowa. Jak zapowiedział, na wigilijnym stole w MCK nie może zabraknąć barszczu, karpia, sałatki jarzynowej, śledzi czy grochu z kapustą. Przyznał, że przygotowanie posiłku dla 3 tys. osób wymaga dobrego planowania i dobrej organizacji.
„Najlepsze, co z tego mam to moment, jak wszyscy kelnerzy wynoszą jedzenie, a ja stoję, jest wieczór wigilijny i już nie mam nic do zrobienia i widzę, jak ludzie jedzą i zabierają jedzenie do domu" – powiedział.
autor: Anna Gumułka (PAP)
lun/ malk/