Prawie 5 mln zł chcą przekazać władze Łodzi w ramach ugody z Fundacją Sztuki Świata w zamian za jej wycofanie się z projektu rewitalizacji zabytkowej elektrociepłowni EC1. Propozycję muszą zatwierdzić łódzcy radni. Rok temu poprzednia rada jej nie przyjęła.
Jak poinformował w poniedziałek dyrektor wydziału organizacyjno-prawnego łódzkiego magistratu, władze miasta przedstawią propozycję zmiany w budżecie pozwalającą na doprowadzenie do ugody z Fundacją Sztuki Świata (FSS).
"Łączna kwota, jaka powinna być wydatkowana z budżetu to ponad 4,9 mln zł, na co składa się 4,2 mln zł wynegocjowane przez Fundację Sztuki Świata rok temu. Nieznacznie - w stosunku do ubiegłego roku - została zwiększona kwota, która zostanie przekazana do budżetu EC1 Łódź Miasto Kultury – ponad 707 tys. zł. Te pieniądze pozwolą na rozwiązanie umów i zakończenie współpracy obu stron" - zaznaczył prawnik magistratu Wojciech Barczyński.
Rewitalizacja budynków zabytkowej elektrociepłowni EC1 prowadzona jest od kilku lat. Wartość projektu wynosi prawie 300 mln zł, z czego ponad 80 mln zł jest dofinansowane z pieniędzy UE. Prace prowadzone są na powierzchni blisko 40 tys. m kw.
Rewitalizacja budynków zabytkowej elektrociepłowni EC1 prowadzona jest od kilku lat. Wartość projektu wynosi prawie 300 mln zł, z czego ponad 80 mln zł jest dofinansowane z pieniędzy UE. Prace prowadzone są na powierzchni blisko 40 tys. m kw.
Zdaniem Górskiego, zawarcie ugody z FSS jest potrzebne, by wyeliminować ryzyko nielegalnej pomocy publicznej i żeby miasto odzyskało efektywną kontrolę nad majątkiem wypracowanym w EC1 oraz by mogło skutecznie zarządzać tą instytucją.
Zgodnie z umową zawartą kilka lat temu, FSS wskazuje kandydatów na szefa EC1. Prezydent miasta musi go tylko powołać. Fundacja wskazała Marka Żydowicza, skonfliktowanego z prezydent Łodzi Hanną Zdanowską (PO) oraz Włodzimierza Tomaszewskiego, b. wiceprezydenta za rządów Jerzego Kropiwnickiego.
Rok temu prezydent Hanna Zdanowska apelowała do radnych poprzedniej kadencji o zgodę na przekazanie FSS 4,8 mln zł rekompensaty za poniesione przy rewitalizacji EC1 nakłady, co pozwoliłoby na zakończenie współpracy z Fundacją. Ostrzegała, że dalsze utrzymywanie skomplikowanej sytuacji EC1 może doprowadzić do sytuacji, w której Łódź będzie musiała zwrócić otrzymane z UE dofinansowanie na tę inwestycję, wynoszące ponad 80 mln zł.
Projekt odrzucono głosami ówczesnej opozycji: SLD, PiS i klubu radnych Łódź 2020. Poparli go jedynie radni PO. Obecnie miastem rządzi koalicja PO i SLD, która ma większość w radzie.
Jak przypomniał w poniedziałek Górski, kwota roszczeń zgłoszonych przez FSS w czasie procesu toczącego się przed łódzkim sądem sięga 6 mln zł. Magistrat uważa tę kwotę za bezzasadną.
"Kwota, która ostatecznie wynika z projektu ugody, wiąże się z nakładami poniesionymi przez FSS na rzecz instytucji kultury EC1. Tyle kosztować miała m.in. dokumentacja i projekty przekazane przez FSS. Wartości niematerialne, lecz wycenialne" – dodał.
Fundacja Sztuki Świata powstała w 2006 r. Założyli ją m.in. Marek Żydowicz i amerykański reżyser Dawid Lynch. W 2008 roku fundacja kupiła od miasta teren z zabytkową elektrociepłownią EC1 za niespełna 4 tys. zł (wartość nieruchomości wyceniono na 3,98 mln zł). Zamierzała tam utworzyć centrum sztuki m.in. ze studiem amerykańskiego reżysera. Umowa zakładała, że władze miasta zainwestują pieniądze swoje i z UE w rewitalizację budynku, a fundacja sfinansuje jego wyposażenie.
W tym samym roku powstała spółka Camerimage Łódź Center, której udziałowcami są Fundacja Tumult, Fundacja Sztuki Świata i Łódź, posiadająca mniejszość udziałów. Spółka miała wybudować w Łodzi centrum festiwalowo-kongresowe, gdzie miał się m.in. odbywać Festiwal Camerimage. Jej prezesem został Żydowicz. Miasto dało 5 mln zł na zamówienie koncepcji architektonicznej u Franka Gehry'ego. Później jednak nie zgodziło się, by na projekt przeznaczyć 40 mln zł. W rewanżu Żydowicz przeniósł festiwal Camerimage do Bydgoszczy.
Po eskalacji sporu miasta z Żydowiczem, Łódź - na podstawie warunków umowy - postanowiła odkupić nieruchomość za taką samą cenę. Fundacja nie zgodziła się jednak na to. Sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie uznał, że władze Łodzi mają prawo do odkupienia EC1 od fundacji.(PAP)
agm/ mhr/