Bojownicy Państwa Islamskiego (IS) przejęli w środę po zażartych walkach kontrolę nad jedną trzecią Palmiry w Syrii. Z miasta syryjskie prorządowe milicje ewakuowały wcześniej ludność, a według szefa starożytności syryjskich także kilkaset cennych rzeźb.
O zajęciu przez dżihadystów około jednej trzeciej miasta w prowincji Hims w środkowej Syrii, a w języku arabskim noszącego nazwę Tadmur, poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Atak IS na Palmirę to część ofensywy w kierunku zachodnim prowadzonej przez dżihadystów, która zwiększa ciężar walk toczonych przez syryjskie wojsko i milicje wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Wojsko i milicje również na północnym zachodzie ponoszą straty w walce z islamistami.
Wideo umieszczone na portalu YouTube pokazało czarny dym nad Palmirą, a podpis z datą 20 maja informował o atakach powietrznych na miasto. Obserwatorium podało że obie strony ostrzeliwują się i że wojsko przeprowadziło naloty.
Dyrektor Departamentu Starożytności i Muzeów Syryjskich Maamun Abdul Karim poinformował, że "niewielkie grupy" bojowników weszły do miasta i wezwał syryjskie wojsko, opozycję i społeczność międzynarodową do ratowania miasta wpisanego na listę zabytków dziedzictwa kultury UNESCO przed dżihadystami.
Jak powiedział agencji Reutera, ze starożytnego miasta część posągów przetransportowano do bezpieczniejszych miejsc. Palmira słynie m.in. z kolumnowych portyków i rzeźby sepulkralnej, a na liście UNESCO figuruje od 1980 roku. Od 2013 r. została wciągnięta na listę zabytków zagrożonych, na której w Syrii jest również Aleppo, Bosra, Damaszek, starożytne miasta na północy oraz twierdze Krak de Chevaliers i Kalat Salah ad-Din.
"Setki rzeźb, o które obawialiśmy się, że zostaną porozbijane i sprzedane, są teraz w bezpiecznym miejscu - powiedział Abdul Karim, który w zeszłym roku otrzymał nagrodę UNESCO za ratowanie dziedzictwa kultury. - Boimy się o muzeum i wielkie monumenty, których nie można przenieść".
W obliczu postępów sunnickich ekstremistów z IS Francja zapowiedziała na 2 czerwca międzynarodowe spotkanie w Paryżu, w celu ogarnięcia "całości sytuacji" w Iraku i Syrii, z udziałem amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego.
IS w Iraku zniszczyło liczne starożytności i zabytki.
W marcu Syria odzyskała ponad 120 obiektów, m.in. nagrobków z nielegalnych wykopalisk, zrabowanych w Palmirze, gdzie złodzieje włamywali się do grobowców i rzymskich świątyń. Część łupów została wywieziona.
Według UNESCO z nekropolii w Palmirze w listopadzie zrabowano ponad 20 portretowych popiersi zmarłych i kamienną głowę dziecka.
Zdjęcia satelitarne z Syrii ukazują 290 miejsc dziedzictwa kultury uszkodzonych podczas toczącej się tam wojny domowej - podał w grudniu Instytut ONZ ds. Badań i Szkoleń (UNITAR).
W samej Syrii dżihadyści zniszczyli dwa wspaniałe asyryjskie lwy w mieście Ar-Rakka na północnym brzegu Eufratu. IS, które w Ar-Rakce założyło swoją stolicę, dokonało zniszczeń w pobliskim starożytnym semickim Mari (obecnie stanowisko archeologiczne Tall Hariri), które kwitło w latach 2900-1759 p.n.e., a także w Dura Europos i Apamei nad Orontesem - głównym ośrodku wojskowym Seleucydów (stanowisko archeologiczne Afamija) oraz Tell Hammam al-Turkman nad Balichem, lewostronnym dopływem Eufratu.
W tym roku według dyrektor generalnej UNESCO Iriny Bokowej "łupienie i niszczenie stanowisk archeologicznych osiągnęło bezprecedensową skalę".
Z muzeów w Ar-Rakce oraz w Dajr Atij na północ od Damaszku, jednego z największych i najbogatszych muzeów syryjskich, zrabowano ponad 1500 przedmiotów.
W marcu dyrektor syryjskich muzeów Ahmad Dib informował, że dla ratowania zabytków muzea dwa lata temu przekazały swoje zbiory do magazynów. Natomiast przedmioty złupione ze stanowisk archeologicznych wpisano na "czerwoną listę", którą przekazano Interpolowi. W tym roku Rada Bezpieczeństwa ONZ ogłosiła zakaz handlu starożytnościami z Syrii.(PAP)
klm/ kar/