Pracując nad udostępnieniem turystom drogi wodnej w ciągnącej się pod miastem XIX-wiecznej sztolni, w sobotę władze Zabrza i Zabrzańskiego Muzeum Górnictwa Węglowego zorganizowały symboliczną inaugurację tej atrakcji. Poświęcono też port u wylotu sztolni w centrum Zabrza.
Kontekstem wydarzenia były sobotnia konferencja pt. "Dziedzictwo niematerialne – lokalna tożsamość – wspólne bogactwo", połączona z podpisaniem deklaracji ws. nominacji do wpisu na krajową listę niematerialnego dziedzictwa obchodów Barbórki. W sobotę i niedzielę Zabrzańskie Muzeum Górnictwa Węglowego zorganizowało też szereg wydarzeń w swoich obiektach.
Aby pokazać jedną z największych atrakcji turystycznych Zabrza, która wobec konieczności prowadzenia dodatkowych prac zabezpieczających, ma zostać udostępniona turystom w kolejnych miesiącach, władze miasta przygotowały jej "symboliczną inaugurację" - z udziałem m.in. wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego i metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca.
Abp Skworc, który rano odprawił mszę św. w kaplicy Św. Barbary 170 m pod ziemią w zabytkowej kopalni Guido, przed południem poświęcił też istniejący od kilku lat port w centrum miasta. Zbudowany w miejscu wylotu sztolni na powierzchnię port, podobnie, jak ponadkilometrowy odcinek sztolni wypełniony od ub.r. wodą, dotąd służył testom łodzi, które będą woziły turystów.
W sobotę po raz pierwszy do łodzi weszli tam oficjalni goście, aby na kilkanaście minut zniknąć w ciągnącej się pod miastem sztolni. Jak zaznaczył jednak Sławomir Gruszka z zabrzańskiego urzędu miasta, droga wodna w sztolni nie jest jeszcze w pełni gotowa. Zanim zostanie wpuszczony tam ruch turystyczny, zakończyć muszą się dodatkowe prace w jej dalszym odcinku, w rejonie zabrzańskiego browaru.
Prace w zabrzańskich górniczych podziemiach, koncentrujących się wokół wyrobisk Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, trwają od 2008 r. W ub.r. ukończono tę część z nich, która umożliwiła otwarcie pierwszej, pieszej części podziemnej trasy o długości ok. 1,5 km.
Budowa Sztolni Dziedzicznej w latach 1799-1863 była ogromnym przedsięwzięciem. Chodziło o infrastrukturę umożliwiającą odwadnianie dużych państwowych kopalń w dzisiejszych - Zabrzu i Chorzowie i kilkunastu kopalń mniejszych, prywatnych. Całkowita długość ciągnącej się kilkadziesiąt metrów pod ziemią sztolni, którą w pewnym zakresie spławiano też do wylotu w centrum Zabrza węgiel, sięgała 14,2 km (spadek wynosił 87 cm na każdy kilometr).
Ujście sztolni, tracącej na znaczeniu wraz z coraz głębszym wydobyciem, zamurowano w 1951 r. Aby ponad pół wieku później zbadać, a potem odkopać liczącą ok. 2,5 km część jej wyrobisk, najpierw odkopano zlikwidowane (czyli zasypane kamieniem) przy okazji likwidacji pola zachodniego kopalni Zabrze Bielszowice szyby Carnall (udrożniony w 2009 r.) i Wilhelmina (2011-2012).
Potem, wobec braku odpowiednich urządzeń, zalegający do wysokości trzech metrów, naniesiony w ciągu dziesięcioleci przez wodę muł był wybierany łopatami. Ładowany na taczki był nimi dowożony do wylotu lub szybu, gdzie wyciągano go kubłami na powierzchnię. Takie udrażnianie sztolni rozpoczęło się w 2012 r. i trwało cztery lata.
Części naziemne kompleksu Sztolnia Królowa Luiza (nazwa od dawnej kopalni, której częścią był m.in. szyb Carnall) są gotowe i czynne od dawna. Pierwsza część podziemi działa od połowy ub.r. Oprócz zabezpieczeń wyrobisk, na znacznej ich długości zamontowano podesty, aby tę część trasy można było przejść suchą stopą. Wydzielono na niej ponad 20 stref ekspozycyjnych, w których multimedia zderzają się z oryginalnymi, znalezionymi sprzętami bądź replikami.
W ponadkilometrowym odcinku wodnym sztolni, od tzw. mijanki pod browarem do wylotu w centrum miasta, będą kursowały napędzane elektrycznie łodzie – zbudowane na kształt tych, którymi niegdyś sztolnią spławiano węgiel. Turyści będą wypływali poprzez nawiązujący do historycznego portal sztolni do otwartego portu w centrum miasta.
Trudności wiążą się m.in. z tym, że rewitalizowany i zabezpieczany metodami górniczymi obiekt znajdujący się bardzo płytko pod powierzchnią później zbudowanego i rozwijającego się miasta. Choć pierwotnie planowano szybsze otwarcie całości kompleksu, wraz z torem wodnym, konieczne okazały się kolejne prace - zabezpieczające nierozpoznane dotąd wyrobiska i pustki po eksploatacji górniczej otaczające sztolnię lub przylegające do niej.
Obecnie Muzeum wykonuje prace konieczne, aby można było oddać trasę turystyczną i potem już nie ingerować w nią. Dalsze prace zabezpieczające – szacowane jeszcze na kilka lat - nie będą w konflikcie z ruchem turystycznym. Skoncentrują się w rejonie, gdzie sztolnia wiodła w przeszłości dwiema odnogami. Obie są odkopane i udostępnione. W czasie prac w jednej z nich ruch będzie mógł odbywać się drugą.
Muzeum rozwija jednocześnie atrakcje w dostępnych "suchych" częściach sztolni oraz w połączonym z nią podziemnym skansenem górniczym, na którego powierzchni działa też Rodzinny Park Naukowy 12C. W sobotę oficjalnie zainaugurowano sezon Parku 12C, imprezą poświęconą przypadającemu 18 kwietnia Międzynarodowemu Dniowi Ochrony Zabytków.
W niedzielę z kolei w Parku 12C odbędą się obchody Dnia Ziemi. W suchej części sztolni tego dnia zainaugurowany zostanie nowy scenariusz zwiedzania podziemnej trasy turystycznej – w oparciu o tzw. geocaching (zakłada m.in. poruszanie się w oparciu o wskazówki, szukanie ukrytych skrzynek z pytaniami i zadaniami).(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ mab/ rosa/