Mimo upływu czasu i doznanych przed laty zniszczeń, stan słynnego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej jest bardzo dobry – oceniają specjaliści po przeprowadzonej konserwacji jasnogórskiej ikony. Odbywa się ona tradycyjnie w Wielkim Tygodniu.
Jak co roku, prace przeprowadził prof. Wojciech Kurpik, wieloletni pracownik ASP w Warszawie, przy pomocy dr. hab. Krzysztofa Chmielewskiego z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki na tej uczelni. "Całkowicie szczerze mogę powiedzieć, że stan ikony jest bardzo dobry" - powiedział, cytowany przez biuro prasowe sanktuarium, Chmielewski.
"Zawsze przed wyjęciem obrazu jest niepokój o stan tej bardzo zmęczonej materii, kruchej, wrażliwej, po wielu przejściach, zwłaszcza tych związanych z ubiegłym wiekiem. Wiemy, że obraz był zamurowany przez pewien czas w pomieszczeniu w czasie II wojny światowej i wtedy powstało wiele poważnych zniszczeń. To długa walka, żeby ustabilizować przede wszystkim warstwy zaprawy i warstwy malarskie, które ciągle się podnoszą, i one będą się podnosić" - wskazał konserwator.
Podkreślił, że Obraz Matki Bożej Częstochowskiej jest wyjątkowym dziełem, również dla konserwatora, nie tylko z emocjonalnych względów. Malowidło nosi wiele śladów historii i trzeba do niego podchodzić z wyjątkową ostrożnością.
"Myślę, że w przypadku innych obrazów, takich jakie są np. w muzeach, czy w ołtarzach kościołów, ale nie mają aż takiego bagażu historii, emocji, które się przecież gromadzą w tym otoczeniu od setek lat, wtedy można jakby śmielej i łatwiej zaplanować czynności, które normalnie byśmy wykonali. Tutaj trzeba postępować niezwykle ostrożnie, ze względu na respekt dla historii. My staramy się robić jak najmniej" - zaznaczył.
Specjalista przypomniał, że drewno, na którym namalowano Maryję z Dzieciątkiem to materiał, który stale pracuje pod wpływem otoczenia – zmienia swoją objętość, co przynosi negatywne efekty dla warstwy zaprawy i warstwy malarskiej.
Do Kaplicy Cudownego Obrazu codziennie przychodzą tysiące wiernych, co podnosi wilgotność wnętrza. Przed pięcioma laty wizerunek Maryi z Dzieciątkiem został umieszczony w nowej kasecie. To nowoczesny skomputeryzowany system, który pozwala na stałą kontrolę poziomu wilgotności. W opinii specjalistów, to rozwiązanie zdaje egzamin.
Konieczne prace konserwacyjne obrazu polegają na niewielkich iniekcjach pod warstwami farby, aby wprowadzić tam klej i przykleić te fragmenty, które mają tendencje do podnoszenia się. "Od czterech lat one są, ale są niegroźne i jest ich bardzo mało. Dzisiaj z prof. Kurpikiem położyliśmy cztery drobne, profilaktycznie" - zaznaczył Chmielewski.
Aby dokonać konserwacji obrazu, najpierw należy go z należytą starannością wyjąć z ołtarza. Tę skomplikowaną czynność od lat wykonuje ten sam zespół ojców i braci. Konserwatorzy najpierw badają stan obrazu wizualnie, później delikatnie omiatają jego powierzchnię.
"Kolejną czynnością jest stwierdzenie, gdzie są te nowo powstałe odspojenia. Badamy to metodą osłuchową. Są też takie miejsca, które my znamy, że +brzęczą+, są odspojone, ale są niegroźne, więc my je zostawiamy, żeby niczego nie robić na siłę, żeby też nie wprowadzać zbyt wiele obcego materiału. Każdy klej, nawet jak jest bardzo dobry, jest czymś dodanym do obrazu. Wtedy, kiedy jest konieczność, to iniekcji się dokonuje" - wyjaśnił Chmielewski.
Podczas prac konserwatorskich zwykle dokonywana jest także zmiana sukien zdobiących Ikonę Jasnogórską. W tym roku jednak na obrazie pozostała XVII-wieczna suknia brylantowa, zwana też diamentową. Obraz zdobią nadal korony przygotowane w Roku Jubileuszu 300-lecia koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Zostały nałożone 28 lipca 2017 r., w pierwszą rocznicę wizyty papieża Franciszka na Jasnej Górze.
W 1979 r. ówczesny generał Zakonu Paulinów o. Józef Płatek powołał specjalną komisję roboczą ds. stałej opieki konserwatorskiej nad obrazem. W skład tej komisji wszedł m.in. prof. Kurpik. Od 1999 r. w pracach konserwatorskich profesorowi towarzyszy także dr hab. Chmielewski.
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej jest największym skarbem jasnogórskiego klasztoru paulinów. Malowidło zostało sprowadzone do Częstochowy w 1382 r. przez Władysława Opolczyka. To dzięki tej ikonie Jasna Góra stała się w XV w. jednym z ważnych sanktuariów maryjnych w Polsce.
Przedstawiające Matkę Bożą z Dzieciątkiem malowidło powstało na trzech deskach o łącznych wymiarach 122 na 82 cm. Według tradycyjnych przekazów autorem obrazu miał być św. Łukasz Ewangelista, który miał go namalować na deskach stołu, przy którym spożywała posiłki Święta Rodzina. Badania wskazują jednak na XIII-XIV-wieczne pochodzenie obrazu. Według jeszcze innych danych, obraz jest bizantyjską ikoną z VI-IX w.
Prawy policzek Matki Bożej znaczą dwie równoległe rysy, przecięte trzecią na linii nosa. Na szyi widocznych jest sześć cięć. To pozostałości po napadzie na klasztor w 1430 r. Banda rabusiów z Czech, Moraw i Śląska po włamaniu się do Kaplicy Matki Bożej zdjęła obraz z ołtarza, ograbiła go z kosztowności i pocięła szablami twarz Madonny. Drewniana podstawa obrazu rzuconego na podłogę pękła na trzy części.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ rosa/