Zabytkowy Dwór Sulimirskich w Kobylanach k. Krosna, który od wielu lat popadał w ruinę, a w 2020 r. częściowo spłonął, został odbudowany. Prace, które objęły całe skrzydło wschodnie wraz z łącznikiem, trwały zaledwie pół roku.
Dwór jest wpisany do rejestru zabytków wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Drewniany parterowy dwór, na planie prostokąta, z charakterystycznym gankiem z kolumnami, został przebudowany na początku XX w. na fundamentach starszego dworu, pochodzącego z XIX wieku. Wcześniej od północy wybudowano piętrowe skrzydło dworu. Zabytek od kilkudziesięciu lat popadał w ruinę, był pustostanem. W listopadzie 2020 r. część wschodnią dworu strawił pożar.
Zrujnowany zabytek nowe właścicielki kupiły w lutym 2021 r. Później powołały Fundację „Klucz Kobylański”, której najważniejszym zadaniem określonym w statucie jest odbudowa spalonego dworu w Kobylanach.
Fundacja pozyskała na odbudowę obiektu 2 mln zł z ogólnej rezerwy budżetowej na dofinansowanie realizacji zadania publicznego pn. „Odbudowa i remont zniszczonego w pożarze skrzydła wschodniego wraz z łącznikiem Dworu Sulimirskich w Kobylanach”. Realizacja inwestycji ruszyła w lipcu br.
Jak wyjaśniły PAP fundatorki i nowe właścicielki spalonego Dworu Sulimirskich w Kobylanach: Dorota Chilik i Jolanta van Grieken-Barylanka, środki te są tworzone w celu dofinansowania wydatków niespodziewanych, wywołanych zdarzeniami losowymi.
„Takim był pożar dworu w Kobylanach jesienią 2020 r. Suma przekazanych środków na odbudowę jego najbardziej spalonej części to 2 mln zł, co stanowi 80 proc. kosztów realizacji zadania na ten rok” – zaznaczyła wiceprezes fundacji Jolanta van Grieken-Barylanka.
Wskazała, że dzięki tej pomocy, spalone trzy lata temu skrzydło wschodnie dworu wraz z łącznikiem zostało wykonane kompleksowo, zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi.
Prezes fundacji Dorota Chilik podkreśliła, że było to ogromne wyzwanie ze względu na bardzo ograniczony czas na realizację. Przypomniała, że dwór spłonął w listopadzie 2020 roku.
„Cały rok 2021 stał opuszczony i straszył nadpalonymi kikutami ścian i więźby dachowej. Było brzydko, brudno i niebezpiecznie. Nikt się dworem nie zajmował, nikt nie chciał go kupić. Kiedy w lutym 2022 r. zdecydowałyśmy się kupić zabytek, natychmiast, gdy tylko pozwalała na to pogoda, zaczęłyśmy porządki” – opowiadała Chilik.
Fundacja przygotowała dokumentację dworu, która nie została przekazana przez ostatniego właściciela, i dzięki temu w 2023 roku możliwe już było złożenie pierwszych wniosków na realizowanie projektów.
„Najważniejszą dotację uzyskałyśmy z rezerwy budżetowej premiera. Nasz wniosek został zaakceptowany w czerwcu, czyli roboty budowlane mogłyśmy tak naprawdę rozpocząć w lipcu. Tylko pół roku na tak rozległe prace. Trzeba było się dobrze nagimnastykować, żeby temu wyzwaniu sprostać” – zauważyła prezes fundacji.
Podkreśliła, że zaplanowane w tym roku prace budowlano-konserwatorskie, które objęły całe skrzydło wschodnie po pożarze budynku wraz z łącznikiem, zostały zrealizowane zgodnie z harmonogramem.
„Cel główny projektu: odnowa spalonej części wschodniej dworu Sulimirskich w Kobylanach, 377 metrów kw. powierzchni użytkowej, został osiągnięty” - zaznaczyła.
W ramach prac wykonane zostało skrzydło wschodnie po pożarze budynku wraz z łącznikiem, w tym m.in. zabezpieczono piwnice i fundamenty, oczyszczono i naprawiono ubytki i zaimpregnowano mury ceglane wewnątrz pomieszczeń piwnicznych, wykonano nowe posadzki wraz z warstwami izolacji, oczyszczono i zakonserwowano ściany kamienne i stropy w najstarszych piwnicach, odnowiono lub wymieniono drewnianą stolarkę okienną.
Z kolei na parterze i poddaszu m.in. odbudowano ściany o konstrukcji drewnianej, a te, które ocalały, oczyszczono i zakonserwowano; zabezpieczono ściany kamienne z bloków piaskowca, które stanowią podbudowę ścian o konstrukcji drewnianej; zrekonstruowano stropy drewniane; pokryto dachy dachówką ceramiczną; uzupełniono ubytki schodów prowadzących z holu do piwnicy; wykonano nowe posadzki.
„Zakres prac był ogromny, do tego wyścig z czasem, a także walka z warunkami atmosferycznymi, które, dzięki Bogu, głównie nam sprzyjały. Nikt nie wierzył, że w tak krótkim czasie uda nam się zrealizować taki zakres prac budowlano–konserwatorskich” – zwróciła uwagę Chilik.
„Na budowie pracowało czasami kilkunastu pracowników, ekipy wchodziły jedna po drugiej. Stukot, głosy piły czy innych urządzeń mieszkańcy słuchali od rana do wieczora od poniedziałku do niedzieli” – dodała, przepraszając jednocześnie mieszkańców za niedogodności.
Wiceprezes fundacji Jolanta van Grieken-Barylanka zauważyła, że było to nietuzinkowe wyzwanie, które powinno być podjęte już dawno w imieniu lokalnej społeczności.
„Także ze względu na pamięć o rodzinie Sulimirskich, która w 1945 roku musiała w pośpiechu dwór opuścić i otrzymała zakaz zbliżania się do rodzinnego domu w promieniu 50 kilometrów. Nie zdążyli nawet zabrać ze sobą rodzinnych pamiątek” – podkreśliła van Grieken-Barylanka.
Zaznaczyła, że przyznana dotacja jest też symbolicznym zadośćuczynieniem za wyrządzoną krzywdę rodzinie ostatniego właściciela dworu - Wita Sulimirskiego po II wojnie światowej przez ówczesne komunistyczne władze.
„Barbarzyńsko i niehumanitarnie przeprowadzona reforma rolna odebrała Sulimirskim nie tylko dom, ale także zamazała pamięć o nich” – zwróciła uwagę van Grieken-Barylanka.
Wskazała jednocześnie, że fundacja przywraca tę pamięć poprzez odbudowę zrujnowanego dworu, a także badania archiwalne i spotkania historyczne, których w tym roku odbyło się już kilka.
„Jesteśmy dumne z tego, że Kobylany stały się nowym miejscem na kulturalnej mapie województwa podkarpackiego. Dlatego będziemy kontynuować naszą pasję odtwarzania historii tego miejsca, tak materialną jak i niematerialną, dopóki starczy nam sił” – zapewniła wiceprezes fundacji.
Jak zauważyła, kultura szlachecka jest naszym dobrem wspólnym.
„Ukształtowała zwyczaje i normy, które mogą być dzisiaj drogowskazem dla nas wszystkich. Niezależnie, czy jesteśmy potomkami chłopów pańszczyźnianych, czynszowych i wolnych, kmieci, zagrodników i chałupników, szlachty chodaczkowej i schłopiałej czy potomkami kobylańskich dziedziców” – zwróciła uwagę wiceprezes fundacji.
Drewniany parterowy dwór na planie prostokąta z charakterystycznym gankiem z kolumnami został przebudowany na początku XX w. przez Wita Sulimirskiego, ostatniego właściciela majątku, na fundamentach starszego dworu, pochodzącego z XIX stulecia. Wcześniej od północy wybudowano piętrowe skrzydło dworu.
Po 1945 roku rodzina musiała w pośpiechu dwór opuścić i otrzymała zakaz zbliżania się do rodzinnego domu w promieniu 50 kilometrów. Nie zdążyli nawet zabrać ze sobą rodzinnych pamiątek. Po wojnie w dworze mieściła się biblioteka, gabinet lekarski i sklep. Następnie dwór przeszedł w ręce prywatne.
Nowe właścicielki: Dorota Chilik - ekonomista z kilkunastoletnim doświadczeniem w realizacji projektów inwestycyjnych, oraz Jolanta van Grieken-Barylanka – dziennikarka, pasjonatka i badaczka historii wsi z Klucza Kobylańskiego, zakupiły zrujnowany zabytek w 2021 r. i natychmiast przystąpiły do prac dokumentacyjnych i porządkowych.
22 lipca 2022 r. powołały Fundację „Klucz Kobylański” z siedzibą w Kobylanach. Głównym przedmiotem jej działalności jest rekonstrukcja i zagospodarowanie Dworu Sulimirskich w Kobylanach, wpisanego do rejestru zabytków Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu.
Kobylany to wieś na Płaskowyżu Kobylańskim w południowej części Pogórza Karpackiego, w dawnej Ziemi Bieckiej. Obecnie administracyjnie należy do Gminy Chorkówka w pow. krośnieńskim. Przebiegał tędy trakt handlowy, który w 1345 roku wyznaczył król Kazimierz Wielki dla kupców, jadących drogą z Biecza przez Żmigród, Kobylany, Wietrzno na Ruś Czerwoną.
Na tym przedpolu, największej w Karpatach Przełęczy Dukielskiej, krzyżowała się ta droga ze szlakiem handlowym prowadzącym z Gdańska przez Sandomierz na Węgry, omijającym Kraków. Tym szlakiem przejeżdżały wozy z winem i przepędzano stada koni. Wieś stała się siedzibą wielkich rodów Bogoriów i Grzymalitów, którzy wystawili tu rezydencję obronną.
W 1366 roku późniejszy arcybiskup gnieźnieński ustanowił pierwszą ordynację w Polsce, która dotyczyła zasad dziedziczenia dóbr wchodzących w skład Klucza Kobylańskiego.
Kobylany stały się stolicą administracyjną regionu, a wzgórze w centrum wsi, przez wieki było miejscem rezydencji kolejnych dziedziców Kobylan: Kobylańskich, Męcińskich, Potockich, Ponińskich, Peszyńskich, Sulimirskich. Stąd pochodzili średniowieczni rycerze: Domarat z Kobylan i jego brat Jakub, którzy brali udział w bitwie pod Grunwaldem. (PAP)
autorka: Agnieszka Pipała
api/ drag/