Żywiec zaczął odbudowę drzewostanu w zabytkowym miejskim Parku Habsburgów, który został poważnie zniszczony przez niedawne wichury. Jeszcze przed zimą przybędzie w nim 115 drzew – powiedział w piątek burmistrz miasta Antoni Szlagor.
Ostatnie huragany zniszczyły sporą część parku. Powalonych zostało ponad 100 drzew, głównie osłabionych chorobą jesionów, ale także starych dębów. W ich miejsce sadzone są buki, klony, lipy, akacje, dęby i brzozy. „Dzięki wsparciu zaprzyjaźnionej firmy nie są to małe sadzonki, ale spore, 6-metrowe drzewa. Wiosną nie będzie tu wolnego placu. Wszystko się zazieleni” – powiedział Szlagor.
Szef wydziału gospodarki komunalnej i inwestycji żywieckiego magistratu Dariusz Zagól powiedział, że drzewa pochodzą ze szkółki w Ustroniu. „Są to już wieloletnie drzewa. Kupiliśmy ich 115. Orkany powaliły 106, a zatem odbudowujemy drzewostan z nawiązką. Ponad 80 już posadziliśmy. Reszta dotrze do parku w przyszłym tygodniu. Chcemy je posadzić jeszcze przed zimą. Mamy nadzieję, że wszystkie się przyjmą” – powiedział.
60 tys. zł na odnowienie drzewostanu samorządowi przekazała firma Żywiec Zdrój. „To dobrze, gdy przedsiębiorstwa wywodzące się z miasta, czy powiatu, utożsamiają się z tym terenem i ludźmi, którzy tu mieszkają” – podkreślił burmistrz Szlagor, który w piątek wspólnie z prezesem Żywca Zdroju Frederikiem Guichardem posadził w parkowej alei lipowej dwa drzewa. „Żywiec jest domem dla naszej firmy i chcemy dbać o jego rozwój” – podkreślił Guichard.
Prezes przypomniał w piątek, że w 2018 r. firma, którą kieruje, będzie obchodziła 10-lecie realizacji programu „Po stronie natury”. Jego celem jest sadzenie drzew. „Dotychczas zasadziliśmy już 6 mln drzew, z czego 5 mln w tym regionie. Naturalne zatem było, że gdy miasto nawiedziły orkany, chcieliśmy mu pomóc” – powiedział prezes.
Żywiecki park w ostatnich tygodniach ucierpiał dwukrotnie. Wiatr spowodował tak duże niebezpieczeństwo, że park na kilkadziesiąt godzin został zamknięty dla mieszkańców i turystów. Zniszczone zostały nie tylko drzewa, ale także alejki i fragment ogrodzenia. Upadające drzewo połamało barierkę na mostku.
Park Habsburgów jest jedną z większych atrakcji Żywca. Najstarsze jego fragmenty pochodzą z XVIII w. Ma powierzchnię 26 ha. Znajduje się w centrum Żywca, tuż obok starego zamku i pałacu Habsburgów.
Historia starego zamku sięga połowy XIV w. Jego pierwszymi właścicielami byli Komorowscy herbu Korczak. Dobra żywieckie nadał im król Kazimierz Jagiellończyk w 1467 r. Zamek później należał także do Wazów i Wielopolskich, a od połowy XIX w. do Habsburgów. Obok niego Habsburgowie wybudowali klasycystyczny pałac.
Rodzina żywieckich Habsburgów jest blisko spokrewniona z domem panującym niegdyś w Wiedniu, w tym z cesarzem Franciszkiem Józefem I. Mają wspólnego przodka - cesarza Leopolda II. Przedstawiciele tej linii czuli się Polakami. Arcyksiążę Karol Olbracht, ostatni właściciel dóbr żywieckich, był oficerem Wojska Polskiego. Podczas wojny odmówił podpisania volkslisty, za co został uwięziony przez Niemców. Po wojnie władze PRL odebrały Habsburgom polskie obywatelstwa. Przywrócono został dopiero w 1992 r.
Pod koniec pierwszej dekady XXI w. żywiecki samorząd zrewitalizował park. Wyremontowano m.in. aleje i mostki, fontannę i zabytkową altanę zwaną Domkiem Chińskim. Udostępnione dla zwiedzających zostały odsłonięte relikty dawnej baszty. W parku powstała też stajnia miejska i minizoo. Rewitalizacja kosztowała ok. 10 mln zł. Samorząd otrzymał na ten cel dotację z funduszy UE. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ agz/