Podobnie, jak w innych obszarach, w szkolnictwie wyższym i nauce rząd kieruje się zasadą zrównoważonego rozwoju – mówił w piątek wicepremier minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin mówiąc o wpływie Konstytucji dla Nauki na szkoły wyższe w mniejszych ośrodkach.
Gowin podkreślił, że przyjechał na piątkowe obrady zarządu Związku Miast Polskich w Dąbrowie Górniczej w odpowiedzi na obawy zrzeszonych w nim samorządowców. Ich sformułowane pod koniec ub. roku stanowisko wyrażało obawę o losy uczelni regionalnych, w mniejszych ośrodkach, po wejściu w życie nowego Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, którego projekt trafił już do Sejmu.
Wicepremier wśród najważniejszych projektowanych zmian, z punktu widzenia ośrodków regionalnych, wymienił m.in. nowy model zarządzania uczelniami, z silniejszym rektorem, wspieranym przez radę uczelni. Rada ma być autonomicznie wybierana przez środowisko uczelni (z zastrzeżeniem, że połowa jej członków musi pochodzić spoza uczelni).
Rada ma monitorować pracę rektora i uczelni i koncentrować się na zarządzaniu uczelnią i jej finansami, będąc jednocześnie „pasem transmisyjnym między uczelnią, a jej otoczeniem społeczno-gospodarczym”. „To jedna z kluczowych zmian, bo tu rysuje się szersza niż do tej pory płaszczyzna współpracy uczelni regionalnych z samorządami” - ocenił wicepremier.
Odpowiadając na jeden z postulatów samorządowców, by zagwarantować im prawnie miejsca w radzie, Gowin podkreślił, że z jednej strony nie można narzucać obecności w radach polityków. Jak dodał, podobnie ingerencją w autonomię uczelni byłoby zakazywanie zasiadania w nich polityków, wśród nich samorządowców, będących często dobrymi zarządcami.
Według wicepremiera ważnymi z punktu widzenia jakości kształcenia i nauki zmianami mają być nowe kryteria w uzyskiwaniu uprawnień do nadawania doktoratów i habilitacji. Jak zaznaczył, będą one powiązane z kategorią naukową, uzyskiwaną w efekcie okresowej ewaluacji – podobnie, jak we wprowadzonej już od 2017 r. zmianie w finansowaniu uczelni (wiążącej tę kwestię także m.in. z proporcją liczby studentów do pracowników naukowych).
Gowin wskazał, że ze strony uczelni regionalnych pojawiła się obawa, że stracą one prawo do nadawania doktoratów. „Po części ta obawa jest uzasadniona. (…) Niektóre uczelnie, w tym te najbardziej znane, w niektórych dyscyplinach, stracą uprawnienie do nadawania i doktoratów, i zwłaszcza habilitacji” - wskazał minister. Zastrzegł, że pewne zachowania uprawnień mogą być jednostki, również na uczelniach regionalnych, spełniające weryfikowalne kryteria jakości.
Wicepremier zaznaczył, że dla zachowania i wzmocnienia tzw. wysp doskonałości, w projekcie ustawy przewidziano dodatkowy strumień finansowania (w postaci czteroletnich grantów badawczych po 3 mln zł rocznie, o które konkurować będą jednostki w regionie lub sąsiadujących regionach). Zapewnił też, że projekt nie zagraża utracie prawa do nazw „uniwersytet” czy „ekonomia”, stabilizując tę kwestię w momencie jego wejścia w życie.
Gowin przekonywał, że ustawa dowartościuje rangę, wagę uczelni zawodowych, wśród nich Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych, będących troską wielu samorządowców. Przypomniał, że 15 najlepszych PWSZ, których absolwenci uzyskują najlepszą pracę, będzie co roku premiowanych dodatkowym grantem w wysokości miliona złotych.
Ponadto, dodał, tylko uczelnie zawodowe będą mogły prowadzić kształcenie na tzw. piątym poziomie (odpowiednik dawnych szkół policealnych). Uczelnie zawodowe otrzymają też od państwa te same kwoty za zajęcia prowadzone przez praktyków, co akademików (dotąd w przypadku praktyków mogą one liczyć jedynie na połowę tych środków).
Według wicepremiera mechanizmem wspierającym uczelnie regionalne ma być też nowa formuła współpracy między nimi – możliwość zawierania federacji i takiego wspólnego startowania w konkursach o granty czy prowadzenia badania. Instrumentem wsparcia mają być też dwie z trzech pul środków kierowanych na rozwój uczelni przez NCBR – w tym i przyszłym roku ma to był łącznie 2,5 mld zł.
Gowin ocenił, że nowe zasady finansowania uczelni zaczynają już zapobiegać „wysysaniu” studentów przez największe ośrodki z tych mniejszych. „Chcę państwa zapewnić, że podobnie, jak w innych obszarach, tak w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki, nasz rząd kieruje się zasadą zrównoważonego rozwoju” - zadeklarował minister. „Zależy nam na tym, aby najlepsze uczelnie szły w górę, ale ta ustawa jest tak skonstruowana, żeby ten wzrost był równomierny” - dodał.
Odnosząc się do głosów samorządowców dotyczących np. perspektyw finansowania w nowym otoczeniu prawnym filii uczelni technicznych działających w mniejszych ośrodkach wicepremier ocenił, że docelowym rozwiązaniem może być ich włączanie w funkcjonujące tam już PWSZ.
Pytany o możliwości wsparcia dla uczelni niepublicznych Gowin zadeklarował, że na etapie prac parlamentarnych będzie chciał zapewnić możliwość odliczania kosztów czesnego na studiach stacjonarnych w takich jednostkach od podatków.
Podsumowujący spotkanie prezes Związku Miast Polskich, prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz ocenił, że zmiany w szkolnictwie wyższym i nauce – zmierzające do likwidacji patologii w tych środowiskach, których następstwem są marnotrawienie publicznych środków, słaba jakość absolwentów i uciekanie z uczelni zdolnych ludzi - „są strategiczną potrzebą państwa polskiego”.
„Rozmawiamy o marginesie ustawy, który dotyczy samorządów, a to, co główne i najważniejsze dla przyszłości państwa jest poza sferą naszego zainteresowania - ale jest bezcenne. Dlatego nie chciałem zrobić naszymi opiniami krzywdy tej ustawie, chociaż warto powalczyć o to, na czym zależy szczególnie mniejszym miastom. I to się stało. Myślę, że odpowiedzi pana premiera były satysfakcjonujące, tzn. nie ma się czego obawiać, jest szansa na poprawę jakości nauki i poziomu szkolnictwa wyższego wszędzie - bez szkody dla ambitnych mniejszych ośrodków” - uznał Frankiewicz.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ par/