RPO Adam Bodnar złożył dwudniową wizytę w Londynie, gdzie rozmawiał m.in. z Polonią i polskimi nauczycielami. Podczas spotkań zwracano uwagę, że decyzja ws. Brexitu trochę zmieniła atmosferę, jeżeli chodzi o traktowanie Polaków - mówi PAP Mirosław Wróblewski z Biura RPO.
Dwudniową (piątek i sobota) wizytę w stolicy Wielkiej Brytanii Rzecznik Praw Obywatelskich złożył w związku z antypolskimi incydentami w Wielkiej Brytanii. Wcześniej, na początku września Bodnar napisał list do swojego odpowiednika, przewodniczącego Komisji ds. Równości i Praw Człowieka (EHRC) Davida Isaaca. Poprosił go o interwencję w sprawie napaści na Polaków w tym kraju. W odpowiedzi Isaac przedstawił plan działań zmierzających do ochrony cudzoziemców, w tym Polaków, przed atakami motywowanymi nienawiścią.
Jak poinformował PAP dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze RPO Mirosław Wróblewski, który towarzyszy Bodnarowi podczas wizyty w Londynie, w piątek RPO rozmawiał z Isaakiem oraz przedstawicielami Amnesty International, a wieczorem tego dnia spotkał się w ambasadzie RP z Polonią. Wśród gości pojawili się przedstawiciele różnych środowisk, m.in. organizacji zrzeszających Polaków.
Na spotkaniu - relacjonował - poruszono wiele wątków. RPO poinformował o tym, czego dowiedział się m.in. od Isaaca oraz o czym rozmawiał w Amnesty International.
Poza tym - jak podał - mówiono o propozycji Isaaca ws. powołania okrągłego stołu między organizacjami polskimi, przedstawicielami lokalnych władz, policji i - jak podkreślił Wróblewski - "z pewnością przedstawicielami polskiego rządu". "W opinii pana rzecznika on się powinien odbyć w ciągu miesiąca, dwóch maksymalnie, żeby móc o tych problemach rozmawiać bezpośrednio" - dodał.
Wróblewski powiedział, że Polacy mieszkający w Wlk. Brytanii wskazywali ponadto na "konieczność wzmocnienia obsady konsularnej", bo - jak uzasadniali - m.in. terminy załatwiania spraw są bardzo długie. "Wydaje mi się, że jest to postulat jak najbardziej warty poparcia" - dodał.
Z kolei w sobotę RPO spotkał się z polską kadrą nauczycielską i osobami, które w polskich, sobotnich szkołach prowadzą zajęcia.
"Zwracano uwagę na to, że jednak Brexit i atmosfera z tym związana, to tu troszeczkę bym powiedział, zmieniła atmosferę, jeżeli chodzi o traktowanie Polaków, czy generalnie osób z Europy Środkowo-Wschodniej, i tutaj generalnie się pojawiło trochę może takich nieprzyjemnych zachowań" - wskazał Wróblewski.
"Po Brexicie i wokół Brexitu pojawił się klimat takiego przyzwolenia ze strony polityków brytyjskich, czy pewnych pejoratywnych wyrażeń używanych względem imigrantów, który stanowi podglebie dla bardziej nieprzyjaznych zachowań" - opisywał. "Sami Polacy mówią, że tego typu wypowiedzi powodują, że to wewnętrzne, subiektywne przekonanie o bezpieczeństwie uległo troszeczkę obniżeniu" - zaznaczył.
Z drugiej strony Polonia - podkreślił Wróblewski - zwracała uwagę, że "na poziomie obywateli, poszczególnych firm, szkół" pojawiają się "bardzo przyjazne komunikaty". "Generalnie jesteśmy bardzo mile widziani" - stwierdził.
Jak mówił, podczas spotkania podkreślano, że angielska szkoła "zwraca bardzo wielką uwagę na zwalczanie jakichkolwiek przejawów rasizmu" i jest w niej "bardzo wysoki poziom edukacji antydyskryminacyjnej". "Myślę, że jest wiele rzeczy, których my możemy się uczyć, z których Polska i Ministerstwo Edukacji Narodowej może czerpać" - ocenił.
"Rozmawialiśmy (o tym), że nie można stosować podwójnych standardów, i że powinniśmy dużo wymagać od siebie, od polskich władz, jeżeli chodzi o Polskę" - zaznaczył.
Relacjonował, że nauczyciele mówili o tym, że "Polacy przyjeżdżający do Wielkiej Brytanii nie zawsze zachowują wszelkie standardy" tolerancji, względem innych mniejszości, m.in. muzułmanów czy Hindusów. "Na pewno są jakieś braki edukacyjne po stronie Polaków, którzy przyjeżdżają do Anglii" - dodał.
Poinformował, że pojawił się - w jego ocenie - "bardzo interesujący" postulat, stworzenia przewodnika dla Polaków, którzy przyjeżdżają na Wyspy. Miałby on wskazywać, jak należy się zachowywać oraz ułatwiać zrozumienie lokalnej kultury i obyczajów. Według Wróblewskiego mógłby on ułatwić integrację z angielską społecznością i "zapobiec nieporozumieniom".
"To było ogromnie ciekawe spotkanie. Mówiliśmy o wielu kwestiach dotyczących statusu Polaków, uczestnictwa polskich dzieci w zajęciach i o kwestiach edukacyjnych" - dodał.
Zgodnie z informacjami ambasady RP w Londynie w ciągu kilku ostatnich miesięcy polskie służby konsularne interweniowały w kilkudziesięciu przypadkach incydentów, które są badane, jako potencjalnie motywowane nienawiścią na tle narodowościowym.
Na początku września z wizytą w Londynie przebywali ministrowie: spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, którzy spotkali się ze swymi brytyjskimi odpowiednikami, domagając się stanowczej reakcji brytyjskich władz i wzmocnienia działań policji. Doszło także do rozmowy telefonicznej pań premier Beaty Szydło i Theresy May.
Prezydent Andrzej Duda wystosował dwa listy, do prymasa Wielkiej Brytanii Vincenta Nicholsa i do biskupa Canterbury Justina Welby, z prośbą, żeby zwrócili uwagę na kwestię napaści na Polaków w tym kraju. Zwrócił się też do hierarchów, aby zaapelowali do społeczeństwa brytyjskiego o poszanowanie podstawowych praw Polaków, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich.
Do najpoważniejszego incydentu - od czerwcowego referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - doszło 27 sierpnia w Harlow w hrabstwie Essex, gdzie zginął Polak, a drugi został ciężko ranny.
Do drugiego ataku doszło zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł, liczący ponad 700 uczestników, marsz milczenia, upamiętniający śmierć Polaka. Dotąd odnotowano 18 przypadków napaści na Polaków w Wielkiej Brytanii. (PAP)
amt/ son/