82 proc. sześciolatków pozostanie w tym roku w przedszkolach, nie będzie jednak "pustego" rocznika w pierwszych klasach, gdyż będzie się w nich uczyć 210 tys. dzieci - powiedziała we wtorek szefowa MEN Anna Zalewska, przedstawiając informację nt. działań resortu w pierwszym półroczu rządów PiS.
"Zrealizowaliśmy postulat około 2 mln rodziców. Przywróciliśmy obowiązek szkolny od 7. roku życia. Od 1 września 2016 r. siedmiolatki mają obowiązek szkolny, a sześcioletnie dziecko będzie miało prawo do rozpoczęcia nauki w pierwszej klasie szkoły podstawowej; jeśli rodzic zadecyduje inaczej, pozostanie w przedszkolu" - powiedziała minister edukacji.
Zaznaczyła jednocześnie, że obniżenie wieku szkolnego pozostało, "dlatego że dziecko sześcioletnie uczy się w przedszkolu".
"Szacunkowo, na podstawie informacji zebranych ze szkół 210 tys. uczniów rozpocznie 1 września naukę w klasach pierwszych. Przypominam, że była mowa o roku zerowym i pustym. Nie ma takiego roku" - poinformowała Zalewska.
Wyjaśniła, że w tej grupie będzie: 91 tys. dzieci siedmioletnich, które nie rozpoczęły obowiązku szkolnego jako dzieci sześcioletnie, 74 tys. dzieci sześcioletnich, które rozpoczną dobrowolnie naukę w klasach pierwszych, i 45 tys. dzieci siedmioletnich, które rozpoczęły naukę rok wcześniej, jako sześciolatki, ale na wniosek rodziców zostały ponownie zapisane do pierwszej klasy.
Mówiąc o dzieciach, które będą ponownie w pierwszej klasie, zaznaczyła, że "najczęściej dla bezpieczeństwa całej grupy zostają całe klasy".
Podała także, że z obecnego rocznika sześciolatków, liczącego 414 tys. dzieci, 82 proc. zostanie w przedszkolach, a 18 proc. pójdzie do szkół.
Zapewniła, że w tegorocznej subwencji oświatowej są środki na sześciolatki niezależnie od tego, czy będą one jesienią w szkole, czy w przedszkolu. "Jest jednoznaczna deklaracja MEN, że w 2017 r. sześciolatek będzie objęty szczególną opieką również finansową, tak, aby samorządom nie przeszkodzić w finansowaniu ich zadań codziennych, miesięcznych i rocznych" - powiedziała. Dodała, że zdaje sobie sprawę, jak ważnym dochodem gmin jest subwencja oświatowa.
"Jeszcze chwila a będziemy mieć pełne informacje o trzylatkach w przedszkolach (...). W większości samorządów trzylatek jest w przedszkolu. Ostatnio - trzy tygodnie temu - +Gazeta Wrocławska+ doniosła, że Wrocław ogłosił informację, że ma wolnych 950 miejsc dla trzylatków" - powiedziała Zalewska. Zaznaczyła, że jest jeszcze czas na to, by samorządy wykupiły miejsca w przedszkolach niepublicznych.
Przypomniała, że do końca maja trwa tzw. ruch kadrowy w systemie edukacji. "Będziemy mieli pełną informację na temat tego, co się zadziało z etatami nauczycielskimi" - zapewniła. Jednocześnie podała, że większość nauczycieli zatrudnionych rok lub dwa lata temu do podwojonych roczników w pierwszych klasach miała umowy na czas określony: roczny lub dwuletni.
Zalewska mówiła także o wprowadzonych w ostatnim półroczu zmianach legislacyjnych. "Wzmocniliśmy rolę kuratora (...). Kurator jest tym, który musi zaopiniować pozytywnie likwidacje szkół. W tym roku kilkadziesiąt szkół zostało w ten sposób uratowanych. Jednocześnie skończyliśmy z +godzinami karcianymi+. Przypominam, nauczyciel jest jedynym zawodem, w którym były obowiązkowe darmowe godziny pracy (...). Odbiurokratyzowaliśmy w tym zakresie szkołę, jednocześnie w szkołach oferta zajęć dodatkowych będzie dedykowana tym, którzy potrzebują zajęć dodatkowych" - powiedziała.
"Skończyliśmy z zatrudnianiem nauczycieli karanych. Nie będzie możliwe zatrudnienie w przedszkolu, szkole lub innej placówce oświatowej osoby, która nie posiada pełnej zdolności do czynności prawnych i nie posiada praw publicznych. Stworzymy rejestr, który nie dopuści do pracy z dziećmi nauczycieli ukaranych najwyższymi karami dyscyplinarnymi. Dane do rejestru będą wprowadzane od 1 września 2016 r., a zaświadczenia z rejestru będą wydawane od 1 stycznia 2017 r." - poinformowała szefowa MEN.
Wspomniała także o uchwalonej w grudniu br. ustawie o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji. "Przez zaniedbania poprzedników PiS istniało zagrożenie, że ustawa nie zostanie przyjęta do końca 2015 r. Komisja Europejska mogłaby wtedy zażądać od Polski zwrotu środków unijnych przekazanych na realizację tego projektu oraz wstrzymać planowane na kolejne lata inwestycje w uczenie się dorosłych" - powiedziała Zalewska. Wyjaśniła, że chodziło o 68 mln zł przeznaczonych na projekt oraz o 2 mld zł w perspektywie finansowej 2014-2020.
Minister edukacji przypomniała też, że prowadzona jest ogólnopolska debata na temat systemu edukacji. Jak zaznaczyła, na temat "zmiany przed zmianą". Podała, że w ramach debaty ogólnopolskiej w 16 województwach przeprowadzono 17 debat oświatowych, w których uczestniczyło 6 tys. osób. Dodatkowo w kuratoriach zorganizowano 50 spotkań. W debacie uczestniczy też 2 tys. tzw. ekspertów dobrej zmiany, którzy dyskutują 16 zespołach tematycznych. Dodała, że w Sejmie odbyło się spotkanie w rodzicami.
MEN planuje na 27 czerwca w Toruniu podsumowanie debaty i pokazanie, jakie zmiany chce wprowadzić w systemie edukacji. "Lipiec i sierpień są po to, by przygotować projekt założeń do ustawy, projekt zostanie pokazany na przełomie września i października i pod koniec października musi być ustawa, bo zmiany zaczną się do od 2017 r." – powiedziała szefowa resortu.
„Po to, by zmienić system, w sensie etapów kształcenia - a zależy nam na szkolnictwie zawodowym, edukacji wczesnoszkolnej i czteroletnim liceum - trzeba właściwie podporządkować wszystko: podstawy programowe, programy, podręczniki, doskonalenie zawodowe, subwencję oświatową, współprace z organami prowadzącymi” – dodała.
Zalewska poinformowała, że jednocześnie w resorcie powołano zespół, który ma opracować szczegółowe wyliczenia dotyczące finansowania szkolnictwa specjalnego, aby żadna złotówka przeznaczona na kształcenie dzieci niepełnosprawnych nie została zmarnowana, ani wydana na inny cel. "Pracujemy też nad zmianą i uelastycznieniem dotacji do podręczników" - powiedziała.
Dodała, ze inwentaryzowana jest też przestrzeń informatyczna. "Dzięki współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji wiemy, że w ciągu dwóch lat jesteśmy w stanie doprowadzić szerokopasmowy internet do każdej placówki edukacyjnej. Jednocześnie wiemy, że szkoły nie są wyposażone w sprzęt, tzn. nie ma w każdej klasie laptopa, komputera, tablicy multimedialnej (...). Kończymy inwentaryzację, zaproponujemy rozwiązania przy pełnej współpracy z organami prowadzącymi" - poinformowała. (PAP)
dsr/ ktl/ akw/