Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podtrzymuje zamiar włączenia do kanonu lektur szkolnych dzieł Jana Pawła II. „Młodzież nawet nie wie, ile temu człowiekowi zawdzięcza. I nie zna jego dorobku” – przekonuje Czarnek w wywiadzie dla tygodnika „Plus Minus”.
Jak deklaruje szef MENiN, chciałby, mimo krytyki, zapoznać młodych ludzi z dorobkiem Jana Pawła II. "I tę propozycję podtrzymuję" - dodaje Czarnek.
Pytany, czy to nie zniechęci młodzieży do postaci zmarłego papieża, polityk podkreśla: "Młodzież nawet nie wie, ile temu człowiekowi zawdzięcza". "I nie zna jego dorobku. Ja nie mówię tylko o dorobku teologicznym, religijnym, ale np. o nauce społecznej, o wolnym rynku, sprawiedliwości społecznej, własności prywatnej" - tłumaczy minister.
"Oni go nie znają. Więc jak się mają jeszcze bardziej +odjaniepawlić+, skoro w istocie już są w większości +odjaniepawleni+? - zastanawia się Czarnek. Przekonuje, że "atak na papieża trwa od lat". "I nic nie wskazuje, żeby miało się to skończyć. Znam te zastrzeżenia, pisał nawet o nich ojciec Maciej Zięba, dla którego Jan Paweł II jest wielkim autorytetem. Przestrzegał, że w ten sposób będzie się do niego zniechęcać ludzi. Ale nie zgadzam się z tym. Nie powinniśmy być narodem ignorantów w zakresie dorobku naszego wielkiego rodaka" - przekonuje minister edukacji i nauki.
Czarnek chciałby też - jak mówi - "urealnić nadzór pedagogiczny" nad szkołami. "Dziś kuratorzy nie mają wystarczających narzędzi do wykonywania swoich zadań i reagowania na przypadki łamania prawa. Podział władzy między samorządem i kuratoriami, czyli dwuwładza w szkołach, jest wpisany w obecny system. Kuratoria mają pilnować, żeby podstawy programowe były realizowane, a zdarzają się przypadki wprowadzania zajęć, które nie mieszczą się w programie" - twierdzi szef MENiN.
Według niego w kilku miastach rządzonych przez przeciwników PiS "odbywają się zajęcia nieprzewidziane programem, prowadzone przez organizacje zewnętrzne". W takich sytuacjach - jak tłumaczy - "to kurator powinien mieć możliwość skutecznej reakcji w ramach nadzoru pedagogicznego".
Czarnek wskazuje ponadto na zamiar wprowadzenia "czytelnego podziału" dotyczącego ról rządu i samorządu jeśli chodzi o edukację. "Trzeba wyraźnie określić, za co odpowiada samorząd, a za co rząd, który przekazuje subwencję oświatową. Mamy coraz mniej uczniów, coraz większą subwencję i… słychać narzekania, że nie ma pieniędzy. Gdzieś tu jest błąd. Jego istota tkwi w nie do końca czytelnym systemie współfinansowania oświaty" - ocenia szef MENiN.
Zapewnia przy tym, że nie chodzi o odbieranie samorządom ich uprawnień. "Nie, w żadnym wypadku. To samorządowcy zgłaszają postulaty, by wyraźnie rozgraniczyć odpowiedzialność, określić, kto i za co odpowiada oraz co finansuje" - mówi Czarnek. (PAP)
mkr/ pad/