Maturzyści w środę rano przystąpią do pisemnego egzaminu z informatyki. Po południu będą pisemne egzaminy z języka włoskiego: na poziomie rozszerzonym i na poziomie dwujęzycznym. Nie są one obowiązkowe.
W środę rozpoczyna się też sesja ustnych egzaminów maturalnych. Przystąpienie do nich nie jest w tym roku obowiązkowe.
Chęć zdawania egzaminu maturalnego z informatyki zadeklarowało 9 tys. tegorocznych absolwentów liceów ogólnokształcących i techników, czyli 3,4 proc. z nich. Egzamin z języka włoskiego na poziomie rozszerzonym chce zdawać mniej niż procent tegorocznych absolwentów.
Egzaminy zdawać będą też abiturienci ze starszych roczników, którzy zdecydowali się przystąpić do egzaminu z nowego przedmiotu lub do zdawanego wcześniej egzaminu, aby poprawić jego wynik.
W tym roku w związku z epidemią COVID-19 i koniecznością prowadzenia edukacji zdalnej egzamin maturalny jest przeprowadzony na podstawie wymagań egzaminacyjnych ogłoszonych w grudniu ub.r., a nie na podstawie wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Wymagania egzaminacyjne stanowią zawężony katalog wymagań (o 20-30 proc., zależnie od przedmiotu) określonych w podstawie, które były podstawą egzaminów w latach ubiegłych.
Maturzyści muszą obowiązkowo przystąpić do trzech egzaminów pisemnych na poziomie podstawowym: z języka polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego. Nie ma w tym roku obowiązkowych egzaminów ustnych. Zdawać je będą tylko ci maturzyści, którzy potrzebują wyniku z egzaminu ustnego przy rekrutacji na uczelnie za granicą.
Centralna Komisja Egzaminacyjna poinformowała, że przeprowadzone będą w tym roku tylko 842 egzaminy ustne, w tym: 34 egzaminy z języka polskiego, 758 z angielskiego, 34 z niemieckiego, 6 z rosyjskiego, 5 z francuskiego, 3 z włoskiego i 2 z języka hiszpańskiego.
Nie ma też w tym roku obowiązku przystąpienia do egzaminu z jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym, czyli z przedmiotu do wyboru. Chętni mogą przystąpić maksymalnie do egzaminów z sześciu takich przedmiotów.
Według CKE z deklaracji maturzystów wynika, że 13,5 proc. tegorocznych absolwentów liceów i techników zadeklarowało, że nie przystąpi do ani jednego takiego egzaminu. Do jednego egzaminu z przedmiotu dodatkowego chce przystąpić 26,9 proc. tegorocznych absolwentów, do dwóch – 29,3 proc, do trzech – 24,7 proc., do czterech – 5 proc., do pięciu – 0,5 proc., a do sześciu – 0,1 proc.
Egzaminy z przedmiotu do wyboru zdawane są na poziomie rozszerzonym. Dlatego do tej grupy zaliczane są także – na tym poziomie – matematyka, język polski i języki obce, które są obowiązkowe na poziomie podstawowym.
Najczęściej wybieranym przez tegorocznych absolwentów licealistów i techników przedmiotem maturalnym na poziomie rozszerzonym jest w tym roku język angielski. Na drugim miejscu znalazła się matematyka, na trzecim – język polski, na czwartym – geografia, na piątym – biologia.
Podobnie jak w ubiegłym roku egzaminy odbywają się w reżimie sanitarnym, zgodnie z wytycznymi przygotowanymi wspólnie przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, Ministerstwo Edukacji i Nauki, a zatwierdzonych przez Główny Inspektorat Sanitarny.
Abiturienci, którzy nie mogą z przyczyn losowych lub zdrowotnych przystąpić do egzaminów w sesji majowej, będą mogli przystąpić do nich w sesji dodatkowej w czerwcu. Jej termin wyznaczono na 1-16 czerwca.
Pisemna sesja egzaminacyjna potrwa do 20 maja, a ustna do 21 maja.
Wyniki matur ogłoszone zostaną 5 lipca.
Aby uzyskać maturę, abiturient musi uzyskać minimum 30 proc. punktów z egzaminów obowiązkowych. Wynik egzaminu z przedmiotu do wyboru nie wpływa na uzyskanie świadectwa maturalnego (nie ma progu zaliczeniowego), służy tylko przy rekrutacji na studia.
Maturzysta, który kwestionuje uzyskany przez siebie wynik, może się odwołać od niego. Procedura odwoławcza jest kilkustopniowa.
Maturzysta, który nie zda jednego obowiązkowego egzaminu, ma prawo do poprawki 24 sierpnia. Abiturient, który nie zda więcej niż jednego egzaminu, może poprawiać je dopiero za rok. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/