Sprzeciw wobec utożsamianiu z całą społecznością studentów zapowiadanego na środę protestu studentów i studentek - wyrazili w przesłanym PAP we wtorek liście otwartym przedstawiciele sześciu organizacji studenckich. Od protestu odcina się też Niezależne Zrzeszenie Studentów (NZS).
Podobne stanowisko w tej sprawie wydało także Niezależne Zrzeszenie Studentów (NZS).
Oświadczenia kilku organizacji studenckich odnoszą się do zapowiadanego w mediach społecznościowych na 25 stycznia protestu studentów i studentek przeciwko - jak informują organizatorzy - działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości. Manifestacje mają się odbyć w: Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Toruniu, Katowicach, Łodzi, Gdańsku, Szczecinie, Krakowie i Brukseli.
„Zaznaczamy, że jako przedstawiciele środowisk młodzieżowych odcinamy się od tego pomysłu. Nie godzimy się na próbę narzucenia innym swoich poglądów i na wypowiadanie się w naszym imieniu bez naszej zgody” – napisali w liście otwartym przedstawiciele Fundacji Inicjatyw Młodzieżowych, Fundacji Służby Niepodległej, Fundacji Sapere Aude, Stowarzyszenia Koliber, Stowarzyszenia Młodzi dla Polski oraz Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej.
Autorzy listu podkreślają, że cenią sobie wolność wypowiedzi i różnorodność poglądów, dlatego nie wyrażają zgody na „postawienie znaku równości między protestującymi w wyżej wskazanej manifestacji a wszystkimi studentami”.
„Wielu z nas ma odmienne zdanie na temat obecnej sytuacji Polski. Prosimy o uszanowanie tego stanowiska” – napisali. Ich zdaniem nie ma podstaw, aby twierdzić, że tzw. „protest studentów” to powszechna, ogólnostudencka inicjatywa.
Sygnatariusze listu zastrzegli, że nie krytykują samej idei manifestowania swoich przekonań. „Jesteśmy zdania, że każdy, w granicach prawa, może prezentować swoje poglądy. Jednak uważamy, że obecnie nie ma żadnych powodów do tego, aby stwierdzać, że demokracja w Polsce jest zagrożona” - napisali.
Od protestu odcięło się również Niezależne Zrzeszenie Studentów (NZS). W stanowisku zamieszczonym na stronie organizacji Zarząd Krajowy NZS zaznaczył, że nie wspiera protestu pod hasłem „Ogólnopolski Protest Studentów i Studentek”. „Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu wizerunku naszej organizacji jako współorganizującej wyżej wspomniany protest i rozsiewaniu informacji o naszym udziale” – napisano. Zdaniem NZS jest to zachowanie „mylące i nieetyczne”.
„Obrona podstawowych wartości zawsze była, jest i będzie w obszarze zainteresowania NZS. Przedmiotowy protest nie jest jednak wyrazem woli ogółu studentów, a konfliktem o charakterze polityczno-partyjnym” – napisali przedstawiciele organizacji.
W zapowiedzi protestu w mediach społecznościowych jego organizatorzy informują, że nie działają z ramienia żadnej partii ani nie są przez nikogo sponsorowani. Podkreślają, że chcą żyć w państwie, w którym m.in.: przestrzegane są przepisy konstytucji i innych aktów prawnych, w którym instytuty badawcze i instytucje kultury są niezależne, a programy nauczania szkół i uczelni oparte są na wiedzy naukowej, w którym zagwarantowana jest wolność zgromadzeń i żadne z nich nie jest uprzywilejowane, w którym panuje tolerancja i wszystkie osoby są równe wobec prawa, w którym ofiary przemocy są realnie chronione, zagwarantowany jest dostęp do wszystkich praw reprodukcyjnych, w którym media są niezależne od władzy, a Ministerstwo Środowiska dąży do ochrony, a nie niszczenia polskiej przyrody.(PAP)
jjj/ mrt/ mag/