Negocjacje będą się dalej toczyć - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek pytany o stanowisko "Solidarności" wobec propozycji MEiN. Poinformował, że planowane jest w najbliższych dniach spotkanie w gronie: premier, szef „Solidarności” i szef oświatowej „S”.
Szef MEiN pytany był we wtorek na konferencji prasowej o pismo Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", w którym odrzuca ona propozycje resortu dotyczące m.in. zmian czasu pracy i wynagrodzeń nauczycieli, zarówno przedstawione we wrześniu, jak i w październiku.
"Zaprezentowane rozwiązania osłonowe, będące konsekwencją planowanego przez resort edukacji zwiększenia pensum traktujemy, jako prowokację mającą na celu zerwanie rzeczywistych negocjacji z KSOiW NSZZ +Solidarność+" - wskazał w piśmie przewodniczący oświatowej "S" Ryszard Proksa. Podkreślił, że "Solidarność" wielokrotnie artykułowała, że "nigdy nie zgodzi się na wyższy wymiar obowiązkowego wymiaru zajęć kosztem masowych zwolnień nauczycieli". Jako kuriozalną określił propozycję MEiN wydłużenia okresu uprawniającego do przejścia na wcześniejszą emeryturę z 10 do 15 lat, która swym zasięgiem obejmie jedynie niewielki ułamek nauczycieli.
Minister edukacji i nauki pytany był, czy w sytuacji nazwania przez "Solidarność" propozycji resortu edukacji i nauki "prowokacją" negocjacje między stroną rządową a związkami zawodowymi mogą się nadal toczyć.
"Oczywiście, że mogą się dalej toczyć negocjacje i będą się nadal toczyć. Z tego, co wiem jest planowane również w najbliższych dniach spotkanie w gronie: pan premier, szef +Solidarności+, szef +Solidarności+ nauczycielskiej. I to będzie przedmiot naszych rozmów, również to zwiększone pensum" - odpowiedział Czarnek.
"Raz jeszcze powtarzam: bardzo proszę +Solidarność+, jak i inne związki zawodowe, również te, które się wczoraj do Platformy Obywatelskiej zapisały, zapisały w cudzysłowie, o to by zastanowiły się, w jakim świetle stawiają nauczycieli: czy prawdą jest w związku z tym, że nauczyciele pracują tylko 18 godzin (...), a zwiększenie pensum do 22 godzin to zwiększenie czasu pracy nauczycieli. Ale to jest nieprawda, bo gdyby tak było, to rzeczywiście byłby to skandal. Nauczyciele pracują 40 godzin i 40 godzin będą pracować, ani godziny więcej" - wskazał.
"Jeszcze raz powtarzam: ideą jest to, żeby zmienić system pracy nauczycieli - więcej pracy dla ucznia, mniej pracy z biurokracją, w ramach tych samych 40 godzin i ani godziny więcej. Więc bardzo proszę wszystkie związki zawodowe, by zastanowiły się w jakim świetle w społeczeństwie, nie w środowisku nauczycielskim, stawiają nauczycieli, bo stawiają ich w złym świetle sugerując, że to jest tylko 18 godzin" - powiedział.
W połowie września i w połowie października doszło do spotkań zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, w skład którego wchodzą przedstawiciele resortu edukacji, związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i korporacji samorządowych. Na pierwszym z nich minister edukacji i nauki przedstawił propozycje zmian m.in. w czasie pracy i w wynagrodzeniu nauczycieli. Do kolejnego spotkania, tym razem w formule dwustronnej - rząd i związki zawodowe, ma dojść 18 listopada.
Po październikowym spotkaniu przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, Forum Związków Zawodowych i Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" przekazali dziennikarzom, że kluczowe jest dla nich spotkanie z premierem na temat powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Podali, że od wyniku tego spotkania uzależniają powodzenie dalszych negocjacji z rządem.
"Wyjaśniliśmy naszym partnerom związkowcom i samorządowcom, że to są decyzje, które zapadają zdecydowanie wyżej niż w MEiN – bo dotyczą one nie samej woli, bo wola jest, ale reguł budżetowych, wydatkowych i pewnych kotwic, pewnych rozwiązań prawa budżetowego – również na szczeblu unijnym" – powiedział wówczas minister edukacji i nauki po zakończonym spotkaniu. Czarnek wskazał, że związki zawodowe "muszą już wypracowywać i rozwiązywać ten problem w centralach związkowych z premierem naszego rządu". "Pan premier Morawiecki będzie do takich rozmów przystępował z centralami związkowymi – zwłaszcza z Solidarnością" – zapewnił szef MEiN. Wyraził nadzieję na wypracowanie stanowiska rządowego i związkowego w krótkiej perspektywie czasowej.
Wrześniowe propozycje MEiN zakładają m.in. zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli z czterech do trzech – likwidację stopni stażysty i nauczyciela kontraktowego i wprowadzenie w ich miejsce jednego stopnia.
Resort zaproponował także podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o 4 godziny (z 18 do 22), a także wprowadzenie zobowiązania nauczycieli zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy "do bycia dostępnym" dla uczniów i rodziców w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo.
MEiN zaproponowało też wprowadzenie przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli zamiast średniego, ustalanego na podstawie kwoty bazowej ogłaszanej corocznie w ustawie budżetowej. Ma ono wynosić: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 140 proc., nauczyciela mianowanego – 181 proc., nauczyciela dyplomowanego – 219 proc. kwoty bazowej. Minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, będą ustalone, jako określony procent przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli. Minimalne stawki dodatków do wynagrodzenia – zgodnie z propozycją MEiN – określone będą kwotowo w rozporządzeniu ministra edukacji i nauki.
Resort podaje, że po wprowadzeniu zmian, stawki przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli będą wynosiły: dla nauczyciela niemającego stopnia awansu zawodowego – 4950 zł brutto, nauczyciela mianowanego – 6400 zł brutto i dla nauczyciela dyplomowanego – 7750 zł brutto. Z kolei minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mających tytuł magistra i przygotowanie pedagogiczne będą wynosiły brutto odpowiednio: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 4010 zł, nauczyciela mianowanego – 4540 zł i dla nauczyciela dyplomowanego – 5040 zł.
W stanowiskach przesłanych do MEiN przed październikowym spotkaniem propozycje resortu odrzuciły w całości ZNP i KSOiW NSZZ "Solidarność". ZNP na znak protestu zorganizowało manifestację w Warszawie. Oświatowa "S" powołała sztab protestacyjny. Należący do Forum Związków Zawodowych Wolny Związek Zawodowy "Forum-Oświata" odrzuca propozycje MEiN z wyjątkiem jednego proponowanego rozwiązania – ustalania przez ministra edukacji i nauki w drodze rozporządzenia minimalnych stawek dodatków do wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.
Po październikowym spotkaniu, na którym MEiN przedstawiło m.in. propozycje działań osłonowych polegających m.in. na wydłużeniu czasu możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę dla uprawionych do tego nauczycieli, wszystkie trzy centrale związkowe odrzuciły ponownie propozycje resortu.
Wszystkie trzy związki są przeciwne zwiększeniu pensum i wprowadzeniu 8 godzin dostępności nauczyciela. Opowiadają się za powiązaniem wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. ZNP po raz drugi rozpoczęło zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy Karta nauczyciela. Ubiegłoroczną zawieszono ze względu na pandemię COVID-19.
Po piątkowym posiedzeniu sztabu protestacyjnego KSOiW NSZZ "Solidarność" rzeczniczka prasowa oświatowej "S" Monika Ćwiklińska podkreśliła w komunikacie, że najważniejszym postulatem KSOiW jest "wypracowanie systemu wynagradzania nauczycieli w powiązaniu z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej". "Jego spełnienie powinno poprzedzić rozmowy w sprawie koniecznych kompleksowych zmian w całym systemie oświaty. Sztab uzależnia podjęcie kolejnych decyzji od wyników działania Komisji Krajowej i rozmów prowadzonych z Rządem RP" - podała.
Przed październikowym spotkaniem ZNP, FZZ i KSOiW podpisały porozumienie, że będą razem działać przeciwko propozycjom resortu edukacji i nauki. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ agz/