Projekt ustawy dot. reformy szkolnictwa to dobry punkt wyjścia do dalszych działań – ocenił w rozmowie z PAP przewodniczący Parlamentu Studentów RP Tomasz Tokarski. Jak dodał, resort nauki uwzględnił postulaty środowiska akademickiego; na razie ustawa nie budzi obaw.
Projekt przedstawił we wtorek podczas Narodowego Kongresu Nauki (NKN) w Krakowie minister nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremier Jarosław Gowin. Nad nową koncepcją ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce - tzw. Ustawą 2.0 - Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) pracowało w dialogu ze środowiskiem naukowym od 2016 r.
"Cieszymy się, że wiele naszych postulatów zostało uwzględnionych przez MNiSW" – powiedział przewodniczący Studentów Rzeczpospolitej Polski.
Podkreślił, że organizacja, której przewodniczy, popiera ten projekt - i póki co uważa, że ustawa nie budzi obaw. Jednak w najbliższych tygodniach i miesiącach będzie czas na głębszą analizę projektu i przedstawienie sugestii, zastrzeżeń.
"W ustawie są dobre rozwiązania dla studentów, ale i dla samorządności studenckiej" – ocenił Tokarski.
Wśród tych punktów ustawy, które szczególnie cieszą, wymienił zapis o tym, że uczelnia na etapie rekrutacyjnym będzie miała obowiązek przedstawić kandydatowi na studia katalog opłat i wysokość tych opłat. Ustawa zakłada, że opłaty te nie będą mogły ulec zmianom w czasie studiów.
"To jest bardzo ważne, bo to realnie zabezpiecza pozycję studenta. Do tej pory tę relację student-uczelnia regulowała umowa cywilnoprawna, która była nieefektywna, mogła być aneksowana, a wiec opłaty mogły być zmieniane" – mówił przewodniczący.
Innym istotnym zapisem ustawy jest wg niego ta mówiąca o karach finansowych dla uczelni, które złamią prawa studenta.
Przewodniczący PS RP skomentował też zapisy dotyczące samorządności studentów. Za ważny uznał zapis, że w radzie uczelni będzie miejsce dla członka, przewodniczącego samorządu studenckiego. „To jest duży sukces, ponieważ w 7- lub 9-osobowej radzie uczelni, gdzie 50 proc. członków będzie pochodziło spoza wspólnoty uczelni, przewodniczący samorządu studenckiego będzie miał istotny głos” – wskazał.
Dodał też: "dobrze, że zachowujemy przedstawicielstwo studentów i doktorantów w senacie i kolegium elektorów na poziomie co najmniej 20 proc."
Wśród ważnych kwestii zdaniem przewodniczącego jest też to, że studenci będą mieli wpływ na wybór uczonych zajmujących stanowiska kierownicze na uczelni, np. prorektorów i prodziekanów.
Beata Kołodziej (PAP)
bko/ zan/