Symulator sztormu, nawigacji czy „polski batyskaf” to zaledwie kilka spośród ponad 200 eksponatów, które mają się znaleźć w Morskim Centrum Nauki w Szczecinie. Koncepcję wystawy przedstawiono w poniedziałek.
"Jestem przekonany, że Morskie Centrum Nauki będzie wyjątkowe nie tylko w skali Polski, ale i Europy, dlatego, że tutaj eksponaty się po pierwsze: nie powtarzają (w porównaniu do innych centrów nauki - PAP), a po drugie, są ubrane w opowieść o morskości Szczecina, o tym, co jest dla nas najważniejsze" – powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej dyrektor centrum Witold Jabłoński.
Dodał, że przygotowywana wystawa będzie uzupełniona o ok. 200 eksponatów udostępnionych przez Muzeum Narodowe w Szczecinie.
Koncepcja wystaw opracowana została po konsultacjach m.in. z mieszkańcami Szczecina, nauczycielami. Została pozytywnie zaopiniowana przez ekspertów m.in. z Akademii Morskiej w Szczecinie.
"Wyszliśmy z założenia, że to, co zaoferujemy w centrum, to będzie przede wszystkim przygoda. To jest morska przygoda, przy okazji której doświadczamy różnych naukowych zjawisk. Jest to przygoda, która wiąże się z radością, czasem z lekkim strachem, z emocjami. Emocje sprawiają, że to wszystko zapada w pamięć i dzięki temu dużo trwalej zapamiętujemy pewne zjawiska" – wyjaśnił Piotr Kossobudzki, który wraz z Karoliną Perrin jest odpowiedzialny za artystyczną koncepcję wystawy.
Wystawa stała rozmieszczona ma być na trzech kondygnacjach budynku centrum, łącznie na ponad 3 tys. m kw. powierzchni. Przy budynku powstanie również ekspozycja zewnętrzna – morski plac zabaw dla młodszych dzieci.
Wystawa w budynku będzie podzielona na 5 stref tematycznych, zorganizowanych wokół zagadnień związanych z morzem i życiem na morzu. Mają dotyczyć m.in. budowy statków, zawodów związanych z morzem, a także obyczajów i tradycji ludzi morza, przedstawienia wody jako żywiołu i aspektów ratowniczych oraz nawigacji i kartografii.
Wśród eksponatów ma się znaleźć m.in. stanowisko, które pozwoli na sprawdzenie, jak poruszać się jachtem kursem "na wiatr". Według koncepcji, zwiedzający, siedząc w niedużym jachcie zamocowanym obrotowo na szynie, będzie mógł spróbować swoich sił w starciu ze strumieniem powietrza wytwarzanym przez wentylatory.
Jednym z eksponatów ma być też "polski batyskaf". "Chcemy pokazać, że eksploracja głębin to nie tylko domena Piccarda czy Cousteau, ale że polscy inżynierowie także tworzyli statki podwodne. To nie były wprost batyskafy, to był rodzaj podwodnego szybowca, który wspomagał prace na dnie, badania nurków itd." – powiedział Piotr Kossobudzki. Zaznaczył, że w planach jest replika konstrukcji o długości 4 m i wysokości 2 m, w skali 1:1. Do środka będzie można wejść. Ma to być eksponat przeznaczony przede wszystkim dla dzieci.
Poza tym w centrum ma się też znaleźć m.in. symulator nawigacji, eksponat pokazujący zagrożenie wychłodzeniem na morzu czy stanowisko wyjaśniające, jak powstawał slang morski. W centrum mają też powstać laboratoria, pracownia warsztatowa i planetarium.
Przetarg na wykonanie wystawy stałej ma zostać ogłoszony na przełomie 2018 i 2019 r.
Bryła Morskiego Centrum Nauki ma przypominać kadłub statku. Budynek ma stanąć nad Odrą w centrum miasta, na wyspie Łasztownia. Jego projekt został opracowany w 2011 r. przez Piotra Płaskowickiego, jeszcze dla Muzeum Morskiego.
Multimedialne centrum miało powstać pierwotnie, jako Muzeum Morskie - oddział Muzeum Narodowego w Szczecinie. W 2017 roku radni sejmiku zdecydowali jednak, że będzie to osobna instytucja kultury Województwa Zachodniopomorskiego. Morskie Centrum Nauki im. prof. Jerzego Stelmacha ma powstać do 2021 r. i kosztować ponad 80 mln zł. Środki będą pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego i z budżetu województwa. (PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ ekr/