Prezydent Andrzej Duda jest zwolennikiem programowym reformy edukacji; decyzję co zrobić z wnioskiem o referendum oświatowe podejmie Sejm - mówi prezydencki doradca prof. Andrzej Waśko. W czwartek inicjatorzy referendum zaapelowali, by zarządził je prezydent.
"Pan prezydent zna argumenty komitetu referendalnego, odnosił się do nich publicznie. Pan prezydent jest zwolennikiem programowym tej reformy, potwierdził to dodatkowo przedwczoraj na spotkaniu z samorządowcami" - powiedział w czwartek w radiu RMF FM prezydencki doradca ds. wdrażania reformy i członek Narodowej Rady Rozwoju prof. Andrzej Waśko.
Dodał też, że prawie wszystkie samorządy w Polsce wykonały już założenia reformy.
"Mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o ten najtrudniejszy element reformy oświaty, tzn. wcielanie nowej sieci szkół i uchwały podejmowane przez samorządy w Polsce, to 97,2 proc. samorządów wykonało założenia ustawy w całości. Podjęło uchwały ostateczne o ustaleniu nowej sieci szkół w ich okręgach" - podkreślił prof. Waśko.
W jego ocenie, opinie rodziców na temat reformy oświaty są podzielone, a przeciwko zmianom protestuje mniejszość rodziców. "Jest kilka stowarzyszeń rodziców. One liczą - jak to stowarzyszenia - od 15 do 30 osób. To są stale te same osoby. Jest to - powiedzmy - grupa 600 osób. Rodziców w Polsce jest 7 milionów" - powiedział prezydencki doradca.
W opinii prof. Waśki, referendum jest organizowane przez siły polityczne a nie obywateli. "Jeżeli prezes Schetyna - jak czytam - dziękuje prezesowi Broniarzowi za wykonanie dobrej roboty, jeżeli w tym komitecie referendalnym są przedstawiciele opozycji - PO, PSL, Nowoczesnej - no to mamy do czynienia właściwie z inicjatywą polityczną i trzeba na to spojrzeć jak na element gry politycznej" - ocenił. Jego zdaniem takie działanie to "naciąganie instytucji demokratycznych w ramach toczącej się kampanii politycznej".
Reforma edukacji zaczyna się w roku szkolnym 2017/2018. W miejsce obecnie istniejących typów szkół zostają wprowadzone stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja mają zostać zlikwidowane.
Przeciwko reformie protestuje m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego, który wystąpił z inicjatywą przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum ws. reformy edukacji. W skład komitetu referendalnego weszli przedstawiciele, sprzeciwiających się reformie, partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych. Pytanie referendalne, pod którym zbierano podpisy, brzmi: "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?".
W czwartek przedstawiciele obywatelskiej inicjatywy referendalnej "Rodzice przeciwko reformie edukacji" zaapelowali do prezydenta Andrzeja Duda, by to on jako głowa państwa zarządził przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w tej sprawie.
W złożonej petycji jej autorzy przypominają, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy ponad 910 tysięcy osób wyraziło poparcie dla idei przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum w sprawie reformy edukacji. "Mając na uwadze społeczne poparcie, jakim cieszy się referendum szkolne, po raz kolejny zwracamy się do Pana z apelem o zarządzenie ogólnokrajowego referendum ws. reformy edukacji, dającego możliwość poddania tej ważnej kwestii społecznej pod ocenę zwykłych ludzi" – zaapelowali w petycji. (PAP)
kkr/ js/