Posłowie KO i Lewicy krytycznie ocenili projekt noweli ustawy ustanawiającej medal „Zasłużony dla Nauki Polskiej Sapientia et Veritas” i zaproponowali swoje poprawki. Trafi on do prac w sejmowej komisji. Kukiz'15 i PiS zapowiedziały wsparcie projektu, a Polska 2050 wstrzymanie się od głosu.
W środę posłowie debatowali na temat projektu noweli ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz niektórych innych ustaw. Projekt przygotowała grupa posłów PiS. Wprowadza on zmiany w sześciu ustawach. Z uwagi na poprawki zgłoszone przez opozycję trafi on z powrotem do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Poseł Jacek Kurzępa (PiS) powiedział w imieniu swojego klubu, że rekomenduje przyjęcie tego projektu. Zaznaczył, że rozwiązania wychodzą naprzeciw oczekiwaniom środowiska naukowego. Jako dobry krok dotyczący promowania nauki wskazał możliwość nadawania przez szefa MEiN medalu "Zasłużony dla Nauki Polskiej Sapientia et Veritas".
Zgodnie z projektem, minister edukacji i nauki będzie mógł nadać medal "Zasłużony dla Nauki Polskiej Sapientia et Veritas" (łac. mądrość i prawda) za szczególne zasługi dla szkolnictwa wyższego i nauki, w tym za wybitne osiągnięcia w zakresie działalności naukowej, dydaktycznej lub organizacyjnej.
Medal będzie mógł być nadany osobie fizycznej, w tym osobie niemającej obywatelstwa polskiego, osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej niemającej osobowości prawnej. Będzie miał trzy stopnie – złoty medal, srebrny i brązowy. W 2022 r. na opracowanie projektu medalu oraz wykonanie i dostawę 1750 sztuk, legitymacji i etui, zaplanowano środki w wysokości 400 tys. zł.
Joanna Fabisiak (KO) zwróciła uwagę na zapisy, które zdaniem przedstawicieli jej ugrupowania budzą wątpliwości. Zaznaczyła, że istnieje przecież już medal Komisji Edukacji Narodowej, który nadawany jest za zbliżone dokonania do tych, które określono w przypadku nowo proponowanego odznaczenia.
"Należy zadać sobie pytanie: jeśli istnieje tak uznany medal, z tak doskonałym patronem, jakim jest KEN, czy zasadnym jest tworzenie nowego medalu?" - pytała. Inni posłowie opozycji stwierdzili, że intensyfikacja przyznawania medali nastąpi zapewne w czasie kampanii wyborczej, tymczasem priorytetem powinno być zwiększenie nakładów na naukę, a nie tworzenie nowych odznaczeń.
KO zgłosiła poprawkę, w myśl której nowy medal ma być jednostopniowy, a nie - jak zaproponowano - trzystopniowy. Fabisiak dodała, że środowisko naukowe nie posiada informacji na temat tego medalu, bo zabrakło na jego temat konsultacji publicznych.
Zapisy dotyczące Głównego Urzędu Miar uznała za słuszne. Projektowana nowelizacja przewiduje wpisanie do katalogu podstawowych zadań prezesa Głównego Urzędu Miar prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych. Prezes GUM będzie mógł występować jako wnioskodawca (także w konsorcjum z innymi podmiotami) w konkursach na realizację projektów badawczych ogłaszanych przez Narodowe Centrum Nauki i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Posłanka Katarzyna Kretkowska, w imieniu Lewicy, również krytycznie oceniła pomysł przyznawania nowego odznaczenia. Zwróciła uwagę, że ma być przyznawany "drogą osobistej decyzji ministra Czarnka."
"Sama osoba ministra Czarnka, jego archaiczno-dogmatyczne, narodowo-katolickie obsesje, którymi kieruje się przy podejmowaniu decyzji, (...) to wszystko grozi tym, że ten dumnie nazwany medal otrzymywać będą jedynie ci, być może, prawdopodobnie, którzy zakwalifikowani będą przez ministra do wąskiej grupy jego własnych wyznawców, a wykluczani w przedbiegach wszyscy naukowcy otwarci na świat (...)" - dodała.
Zapowiedziała, że Lewica złożyła poprawkę dotyczącą zniesienia utajnienia prac Krajowego Komisji Etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach.
"Uważam, że ostatniej rzeczy, jakiej oczekuje polska nauka i naukowcy, to medale od pana ministra Czarnka, a na dodatek w związku z fatalną sytuacja finansową wielu instytucji i naukowców myślę, ze nazwa jest myląca" - powiedział Dariusz Klimczak (KP). Według niego, bardziej adekwatna byłaby "Zadłużony dla nauki polskiej", bo - jak mówił - tak wygląda rzeczywistość wielu ośrodków naukowych, wielu naukowców, którzy poświęcają się, żeby nadrobić braki w finansowaniu i organizacji nauki.
"Tymi 1750 medalami, które zamierzacie państwo wybić, nie załata się dziur finansowych i organizacyjnych w polskim systemie nauki" - wskazał Klimczak. "Nie chcę być złośliwy i czepiać się, ale ciekawy jestem, ile osób odmówi przyjęcia tego medalu, przecież wiemy, że opinia na temat obecnego ministra nauki w środowisku naukowym nie jest najwyższa" - dodał.
"To smutny wniosek, rozmawiamy o ustawie, która ma mnóstwo wątków, ale ten jeden medalowy ma przykryć dyskusję nad całą resztę. To jest zresztą taki standardowy styl w przypadku PiS, że wprowadza jakąś ustawę, która jest tak wielowątkowa, że są rzeczy oczywiste, a są takie, z których po prostu należy się albo śmiać, albo pokazywać, że są tak absurdalnie złe, że nawet tych rzeczy dobrych nie będzie można tam poprzeć, a powinniśmy dyskutować o stanie polskiej nauki" - powiedział Artur Dziambor (Konfederacja).
"My również mamy bardzo mieszane uczucia wobec tej ustawy" - powiedziała Joanna Mucha (Polska 2050). Wskazała, że w ustawie są akceptowalne zapisy, ale też "bardzo dziwne". "Najważniejszym clue ustawy są oczywiście medale" - wskazała. "Ja mam niezwykle silne wrażenie, że ten medal jest stworzony wyłącznie po to, żeby autoryzować tych, którzy mają trafić, znaleźć się w Akademii Kopernikańskiej (...), a ponieważ nie będą w stanie wykazać się żadnymi innymi osiągnieciami, więc jedynym osiągnieciem będzie medal przyznany przez ministra" - powiedziała.
Zapowiedziała, że Polska 2050 skłania się do tego by wstrzymać się przy głosowaniu nad tym projektem. "Ostatecznie zdecydujemy, gdy poznamy końcowy kształt tego przedłożenia" zapowiedziała.
Stanisław Żuk (Kukiz'15) zadeklarował, że jego koło będzie głosować za przyjęciem projektu.
Wiceszef MEiN Włodzimierz Bernacki zaznaczył, że medal będzie odznaczeniem honorowym, niezwiązanym z gratyfikacją finansową. Powiedział, że ważne jest odnotowanie postaw, które są pełne misji. "Wydaje mi się, że jeśli ktoś łączy takie czy inne wyróżnienie, takie czy inne odznaczenie z kasą, to niech skoncentruje się na aktywności w biznesie (...)" - dodał.
Powiedział, że nie chce się wyzłośliwiać i wskazywać, jaki był poziom finansowania polskiej nauki przed 2015 r. W ten sposób odniósł się do zarzutów o niski poziom finansowania nauki i uczelni, który wypomniało kilkoro posłów opozycji.
W projekcie zaproponowano m.in. zapisy, zgodnie z którymi uchwały podjęte przez Krajową Komisję Etyczną ds. Doświadczeń na Zwierzętach i lokalne komisje etyczne do spraw doświadczeń na zwierzętach we wszystkich rozpatrywanych przez te organy sprawach, w tym w sprawach zgód na przeprowadzanie doświadczeń i w sprawach dotyczących odmowy udostępnienia informacji publicznej, powinni podpisywać ich przewodniczący, a w razie ich nieobecności – wiceprzewodniczący tych komisji.
W projekcie znalazły się także zapisy o trybie wznowienia postępowania o nadanie stopnia doktora, doktora habilitowanego i tytułu profesora, jak również wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności postępowania o nadanie tytułu profesora.
Wprowadzono też zapisy dotyczące oceny efektów działania Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących (KNOW). Projekt przewiduje powierzenie oceny raportu końcowego i sprawozdania finansowego KNOW zespołowi doradczemu powołanemu przez szefa MEiN.
Przewidziano też przedłużenie okresu realizacji umów zawartych w ramach programu Regionalna Inicjatywa Doskonałości. Środki finansowe w ramach tego programu będą mogły być przekazywane do 31 grudnia 2023 r.(PAP)
Autorzy: Szymon Zdziebłowski, Danuta Starzyńska-Rosiecka
szz/ dsr/ mir/