Rozwiązania dotyczące demokratyzacji w ustawie o Polskiej Akademii Nauk przygotowuje resort edukacji i nauki – powiedział PAP wiceszef MEiN Włodzimierz Bernacki. Mają one na celu wzmocnienie roli dyrektorów instytutów badawczych PAN – sprecyzował.
PAP zapytała wiceministra edukacji i nauki Włodzimierza Bernackiego o planowane systemowe zmiany w ustawach dotyczących nauki i instytucji naukowych.
Bernacki powiedział, że w Departamencie Nauki MEiN trwają prace "zmierzające do demokratyzacji PAN w wymiarze dotyczącym roli i znaczenia dyrektorów instytutów akademii".
"Myślę, że jesienią ta propozycja przepisów (noweli ustawy o PAN – PAP) będzie przygotowana. PAN jest chyba jedną z niewielu instytucji, która nie uległa demokratyzacji w państwie polskim po 1989 r. Czas na demokratyzację PAN" – zaznaczył.
Na razie wśród organów PAN są: Zgromadzenie Ogólne Akademii, Prezydium Akademii, prezes Akademii i kanclerz Akademii. W październiku ub. r. prezydium PAN przyjęło projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk, przygotowany przez działający od 2019 r. zespół pod przewodnictwem prof. Pawła Rowińskiego. Dodano w nim dwa organy PAN: Międzynarodową Radę Akademii i Zgromadzenie Ogólne Instytutów Akademii. Projekt przekazano do resortu edukacji i nauki.
Wiceminister Bernacki w rozmowie z PAP pozytywnie ocenił chęć włączenia do organów akademii dyrektorów instytutów. Jednak według niego, w myśl przepisów zaproponowanych przez prezydium PAN, Zgromadzeniu Ogólnemu Instytutów Akademii przyznano "rolę paprotki", podczas gdy – jak przekonywał – powinno się przyznać instytutom i dyrektorom większą rolę i znaczenie. Oceniając cały projekt prezydium PAN stwierdził, że jest "zbyt skromny".
"Zgromadzenie ogólne dyrektorów instytutów powinno być czymś w rodzaju parlamentu, a prezydium powinno być raczej tym, co byśmy wiązali z władzą wykonawczą. I tyle" – dodał Bernacki.
Przypomniał, że od 2019 r. działa Sieć Badawcza Łukasiewicz. "Nie ukrywam, że od oceny jej funkcjonowania będą też zapewne zależały decyzje i budowane argumenty na rzecz zmian dokonywanych w PAN w części dotyczącej funkcjonowania instytutów PAN" – powiedział Bernacki.
Wiceszef MEiN podał pod wątpliwość to, że projekt noweli ustawy o PAN przekazany resortowi w ubiegłym roku, jest projektem środowiskowym.
"Byłem zdziwiony, kiedy pytałem pracowników PAN i przedstawicieli instytutów badawczych o ten projekt. Oni mi powiedzieli, że nie znają tego projektu. To było zaskakujące o tyle, że nam został przedstawiony jako projekt środowiskowy, a środowisko tego projektu nie znało" – powiedział.
Wiceminister krytycznie wypowiedział się też o zapisie w projekcie ustawy o PAN – jak mówił – umożliwiającym jeszcze większą swobodę dysponowania majątkiem kierownictwu PAN.
Bernacki skrytykował dotychczasową politykę finansową prezydium PAN. Poinformował, że dyrektorzy instytutów pojawiają się co rusz z prośbą o wsparcie. "Kontakt jest ustawiczny za sprawą cotygodniowych ich obecności. Sytuacja jest dramatyczna" – ocenił.
"Zapominają, że mają swojego patrona i przełożonego – prezesa PAN, zapominają o tym, że PAN bezpośrednio podlega panu premierowi, a my spełniamy tylko funkcję istotną i ważną, ale wspierającą" – dodał
Polska Akademia Nauk od kilku lat pracuje nad różnymi koncepcjami swojej własnej reformy. Prezes PAN prof. Jerzy Duszyński proponował już m.in., by w ramach reformy powołać Uniwersytet Polskiej Akademii Nauk (PAN). Powstał też pomysł stworzenia konsorcjów z uczelniami lub szkół doktorskich. Już w 2017 r. prof. Duszyński informował, że nad koncepcjami reformy pracują w PAN różne grupy.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ joz/