Sejmowe Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej opowiedziały się za odrzuceniem projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty, autorstwa posłów SLD, w którym zapisano, że w każdej szkole musi być biblioteka szkolna.
Przestawiając projekt nowelizacji Artur Ostrowski (SLD) przypomniał, że został on złożony w Sejmie w lutym, gdy Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji pracowało nad projektu założeń ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego. Proponowało, by w ustawie był zapis umożliwiający łączenie bibliotek szkolnych i publicznych. Ostatecznie jednak w wyniku konsultacji społecznych i międzyresortowych MAC wycofał się z tego pomysłu.
Ostrowski zauważył, że zjawisko likwidowania bibliotek szkolnych lub zastępowania ich publicznymi jest wcześniejsze niż pomysł Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. "Niektóre samorządu już to zrobiły" - powiedział.
Dlatego w projekcie znalazł się m.in. zapis brzmiący: "W celu realizacji zadań statutowych szkoła publiczna ma obowiązek zapewnić uczniom: 1. pomieszczenia do nauki, 2. bibliotekę szkolną - centrum informacji, 3. świetlicę, 4. gabinet profilaktyki zdrowotnej i pomocy przedlekarskiej, 5. zespół urządzeń sportowych i rekreacyjnych, 6. pomieszczenia administracyjno-gospodarcze".
W projekcie znalazły się także zapisy o tym, że biblioteka szkolna może przejąć funkcje biblioteki publicznej oraz, że może w niej pracować osoba, która nie jest nauczycielem-bibliotekarzem. W czwartek Ostrowski poinformował, że te zapisy związane są z czasem, gdy projekt powstawał. Zapowiedział, że w przypadku przekazania projektu do podkomisji sejmowej złoży autopoprawkę wycofującą zapisy dotyczące bibliotek publicznych.
Wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski zwrócił uwagę, że obecnie w ustawie o systemie oświaty jest zapisane: "Do realizacji zadań statutowych szkoła publiczna powinna zapewnić uczniom możliwość korzystania z biblioteki". Jak mówił, określenie "powinna" oznacza, że biblioteka ma być w szkole, bo gdyby było inaczej w ustawie znalazłoby się określenie "może". Dlatego, jego zdaniem obecny zapis jest wystarczający.
Projektu bronił m.in. Lech Sprawka (PiS). Jak mówił, gdyby określenie "powinna" było wystarczające, to by MEN nie zmieniałoby analogicznego zapisu dotyczącego świetlic szkolnych.
Wniosek o odrzucenie projektu zgłosiła Domicela Kopaczewska (PO). Argumentowała m.in. tym, że projekt budzi wątpliwości, złożono do niego autopoprawki. "Zastanawiamy się nad znaczeniem słów, które znaczą to samo" - powiedziała.
Za odrzuceniem projektu po pierwszym czytaniu głosowało 15 posłów, 14 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosowania.
Ostatecznie o odrzuceniu projektu lub o dalszych pracach nad nim zdecyduje w głosowaniu Sejm. (PAP)
dsr/ abe/