Sejmowe komisje zajęły się w piątek projektem, który ma ułatwić uczelniom budowę strzelnic. Posłowie byli podzieleni co do zasadności proponowanych rozwiązań i trybu ich wprowadzania.
Pierwsze czytanie przeprowadzono na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji edukacji, nauki i młodzieży oraz infrastruktury. Chodzi o poselski, przygotowany przez PiS, projekt ustawy o inwestycjach w zakresie budowy strzelnic oraz innych inwestycjach kształtujących postawy patriotyczne i wychowanie w poczuciu odpowiedzialności za państwo polskie realizowanych przez uczelnie.
Przedstawicielka wnioskodawców Urszula Rusecka (PiS) mówiła, że sytuacja geopolityczna uzasadnia proponowane rozwiązania. "Sednem ustawy jest możliwość wybudowania na terenach uczelni wyższych miejsc strzelnic" – wyjaśniała, zaznaczając, że głosy w tej sprawie wpływały m.in. od dowódców wojskowych i studentów.
"Strzelnic jest niewiele. Studenci, którzy chcieliby się szkolić muszą pokonać duże odległości. Ideą ustawy jest możliwość sprawnego, szybkiego wybudowania nowych strzelnic wraz z zapleczem logistyczno-materiałowym" – wskazała Rusecka. "To jest rodzaj specustawy, zmienia m.in. przepisy prawa budowlanego, powodując szybką ścieżkę administracyjną, aby takie obiekty mogły powstawać na terenie uczelni. Mamy program strzelnice w każdym powiecie. Natomiast studenci, młodzież akademicka, są tymi, którym warto dedykować tego typu urządzenia" – dodała posłanka PiS.
Maciej Lasek (KO) mówił, że potrzeba rozwoju strzelectwa nie jest negowana, szczególnie w aktualnej sytuacji zagrożenia konfliktem toczącym się za wschodnią granicą. Zaznaczył jednak, że "z punktu widzenia jakości tworzonego prawa trochę zaskakujące jest, że do każdego problemu tworzy się specustawę". "Wydaje się, że to nie jest ta droga" – wskazał. Poseł pytał, "czy były próby realizacji takich inwestycji, które utknęły”. Dociekał też, czym są "inne inwestycje kształtujące postawy patriotyczne i wychowanie w poczuciu odpowiedzialności za państwo polskie".
Posłanka Hanna Gill-Piątek (niez.) oceniła zaś m.in., że studentom bardziej niż strzelnice potrzebne są akademiki, których jest za mało.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) przekonywała zaś, że projekt wbrew tytułowi nie jest ani o wychowaniu ani o patriotyzmie. "Ten projekt jest o tym, jak omijać przepisy np. prawa budowlanego i innych ustaw" – oceniła.
Dobromir Sośnierz (Wolnościowcy) mówił natomiast, że 42 artykuły poświęcone budowie strzelnic "są miarą katastrofy, do jakiej doprowadza w Sejmie biegunka legislacyjna". "To jest zaśmiecanie prawa kolejnymi ustawami" – ocenił.
Posłanka Anna Paluch (PiS) oceniła tymczasem, że głosy posłów świadczą o tym, iż nie zadali sobie trudu przeczytania projektu. "Za każdym razem nasza kochana opozycja jest za, a nawet przeciw. Wszyscy są za wzmacnianiem obronności, ale jak trzeba wybudować strzelnicę, to oczywiście będą przeciw" – powiedziała.
Piotr Borys (KO) przekonywał, że projekt powinien nazywać się "gniot niepatriotyczny", bo obowiązkiem patriotycznym jest tworzenie dobrego prawa. "Trzeba chyba upaść na głowę, by wpisywać strzelnice, które mogą być budowane w normalnych warunkach, w oparciu o istniejące przepisy i robić specustawę" – ocenił.
"Ustawa zawiera przepisy, które pozwalają na wywłaszczenie decyzją wojewody. W trybie poselskim, bez konsultacji społecznych, uderzamy w majątek właścicielski” – wskazała Krystyna Szumilas (KO). Pytała, jakie są prawdziwe powody, wprowadzenia kod koniec kadencji, bez konsultacji, projektem poselskim, tak kontrowersyjną ustawę.
Intencją autorów projektu jest budowa strzelnic i innych inwestycji "kształtujących postawy patriotyczne i wychowanie w poczuciu odpowiedzialności za państwo polskie realizowanych przez uczelnie". Decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji ma wydawać wojewoda właściwy ze względu na miejsce inwestycji, organem wyższego stopnia w sprawach zezwolenia ma być minister właściwy do spraw budownictwa. Projekt przewiduje, że inwestycje mogą być finansowane w całości lub w części z budżetu państwa lub z innych źródeł.
Według projektodawców "uchwalenie projektowanej ustawy może spowodować skutki finansowe dla budżetu państwa, które ze względu na charakter są jednak trudne do oszacowania". Projekt ustawy, w ocenie wnioskodawców, nie spowoduje skutków finansowych dla budżetów jednostek samorządu terytorialnego. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ mhr/