Senacka Komisja Nauki, Edukacji i Sportu nie zaproponowała poprawek do nowelizacji Karty nauczyciela, zgodnie z którą tzw. średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie od 1 maja o 4,4 proc., a subwencja oświatowa zwiększy się o ponad 1,6 mld zł.
Zgodnie uchwaloną pod koniec marca nowelizacją Karty nauczyciela, której projekt przygotowali posłowie PiS, od 1 maja 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. tzw. średnie wynagrodzenie nauczycieli zwiększone ma zostać o 4,4 proc. Zdaniem wnioskodawców umożliwi to podwyżki dla nauczycieli od 1 maja, gdyż zwiększenie średniego wynagrodzenia nauczycieli umożliwi zwiększenie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli i dodatków do wynagrodzeń.
W noweli zapisano też, że nauczyciele mają otrzymać podwyżkę najpóźniej do 30 czerwca br., z wyrównaniem od 1 maja 2022 r., i że na ten cel subwencja oświatowa ma zostać zwiększona o 1 mld 671 mln 100 zł. Pieniądze mają pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa, przeznaczonej na zmiany systemowe w finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego, w tym w finansowaniu zadań oświatowych.
We wtorek na posiedzeniu senackiej komisji edukacji podczas prac nad nowelizacją Karty wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski poinformował, że zgodnie z nią wzrost wynagrodzenia nauczycieli będzie taki, "jak jest przewidywany w sferze budżetowej".
"Projekt poselski pojawił się w momencie, kiedy okazało się, że propozycje rządowe, które zmierzały do tego, by połączyć znaczne zmiany w wynagrodzeniu nauczycieli z pragmatyką zawodową nie przyniosły efektu" – poinformował. Wyjaśnił, że nie było zgody strony społecznej na propozycje MEiN. "Stąd jak rozumiem pojawił się projekt poselski, który wchodzi w pewna lukę, w pewien impas" – dodał.
"Jesteśmy przekonani, że projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom nauczycieli, ale nie w pełni, nie w takim zakresie, w jakim powinien" – powiedział senator Wojciech Konieczny (Lewica). Ocenił, że przy inflacji rządu 11 proc. "podwyżka o 4,4 proc. jest nieadekwatna do sytuacji nauczycieli i innych grup zawodowych". Zaproponował poprawkę mówiącą o wzroście średniego wynagrodzenia nauczycieli o 20 proc. i wzroście subwencji oświatowej o 10 mld zł.
Przewodniczący komisji Kazimierz Wiatr (PiS), odnosząc się do zgłoszonej poprawki, powiedział: "Nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko idące. Wiemy, że są pewne możliwości budżetu, czy nie było by lepiej, gdyby tą jednak dużą podwyżkę rozłożyć w czasie".
Poprawkę poparła Agnieszka Kołacz-Leszczyńska (KO). Jak mówiła, nauczyciele i dyrektorzy, których pytała o zapisaną w nowelizacji wysokość podwyżki o 4,4 proc., nie chcieli jej komentować, nazywali ją upokarzającą. Wskazała także, że według ekspertów zajmujących się sprawami samorządów zapisana w nowelizacji kwota 1,6 mld zł nie pokryje całości wydatków, które wynikają dla organów prowadzących z wprowadzenia podwyżki o 4,4 proc.
Wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński i przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Forum-Oświata" Sławomir Wittkowicz, podziękowali za jej złożenie. Jak mówił Baszczyński wychodzi ona naprzeciw postulatom związków. "Ona tak naprawdę oznacza, że realnie wynagrodzenia wzrosną o około 10 proc." – dodał Wittkowicz.
"Ja też chciałbym, żeby pojawił się projekt ustawy, który by podnosił znacznie wyżej wynagrodzenie nauczycieli, ale – jak rozumiem – posłowie, składając ten projekt ustawy, brali pod uwagę możliwości budżetu. Proszę pamiętać, że mamy do czynienia z wojną za naszą wschodnia granicą, agresja Rosji zmieniła nie tylko świat polityki, ale także realia gospodarcze" – powiedział Piontkowski.
"Polska jest państwem, które przyjmuje największa liczbę uchodźców z Ukrainy, żaden kraj jeszcze nie przyjął tak dużej liczby uchodźców z zaledwie kilka tygodni i to oczywiście wymaga wydatków budżetowych. Niestety Unia Europejska w tej chwili nie wydała ani jednego euro na pomoc w przyjmowaniu uchodźców. Te wszystkie wydatki związane z ustawami mającymi ułatwić przyjęcie uchodźców są finansowane z budżetu państwa, to zmienia zupełnie układ budżetowy" – mówił wiceminister. Propozycję wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 20 proc. nazwał nierealistyczną.
W pierwszej kolejności senatorowie głosowali wniosek o przyjęcie nowelizacji bez poprawek. Za przyjęciem go głosowało 6 senatorów, 5 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ponieważ był to wniosek dalej idący niż zgłoszona poprawka, stała się ona bezprzedmiotowa. Konieczny zgłosił ją jako wniosek mniejszości komisji.
W poniedziałek podczas prac nad nowelizacją Karty nauczyciela w Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Publicznej senatorowie nie zgłosili do niej poprawek.
Senat zajmie się nowelizacją na posiedzeniu, które rozpocznie się we wtorek.
W myśl art. 30 Karty nauczyciela średnie wynagrodzenie nauczycieli jest pochodzą wysokości kwoty bazowej dla nauczycieli, określanej co roku w ustawie budżetowej. Obecna kwota bazowa dla nauczycieli wynosi 3537,80 zł. W przypadku nauczyciela stażysty średnie wynagrodzenie wynosi 100 proc. kwoty bazowej, nauczyciela kontraktowego – 111 proc., nauczyciela mianowanego – 144 proc. i nauczyciela dyplomowanego – 184 proc.
Od 2020 r. nie zmieniła się wysokość średniego wynagrodzenia nauczycieli. W ustawie budżetowej na rok 2021 i na rok 2022 również nie zwiększono kwoty bazowej dla nauczycieli.
Na średnie wynagrodzenie nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze i wszystkie dodatki do niego. Dodatków jest kilkanaście (wśród nich są m.in. stażowy, funkcyjny, za wychowawstwo, za pracę w trudnych warunkach, za prace w nocy, za godziny ponadwymiarowe, a także nagrody). Jak wskazują związkowcy, przeciętny nauczyciel dostaje tylko kilka z nich. Wysokość średniego wynagrodzenie nauczycieli jest podstawą do określenia w rozporządzeniu ministra edukacji i nauki wysokości minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Wysokość części dodatków jest ustalona procentowo na podstawie wynagrodzenia zasadniczego. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/