Jedna trzecia rodziców nie jest w stanie zapewnić każdemu dziecku sprzętu do nauki online – wynika z ankiety internetowej przeprowadzonej na portalu Librus Rodzina. Zdaniem większości rodziców w zdalnym kształceniu przeważa przekazywanie przez nauczycieli zakresu materiału do samodzielnego zrealizowania.
Od 12 marca do 26 kwietnia zajęcia stacjonarne w szkołach są zawieszone. Od 25 marca szkoły mają obowiązek prowadzenia nauczania na odległość.
Ankietę, jak wygląda zdalne nauczanie, przeprowadzono od 1 do 6 kwietnia na portalu Librus Rodzina. Wzięło w niej udział prawie 21 tys. rodziców, użytkowników portalu. Niemal połowa z nich ma dzieci uczęszczające do klas IV-VI szkoły podstawowej. 35 proc. to rodzice dzieci klas I-III szkoły podstawowej, 23 proc. – uczniów klas VII-VIII, a 17 proc. – uczniów szkół ponadpodstawowych.
Prawie dwie trzecie rodziców deklaruje, że jest w stanie zapewnić urządzenie do nauki online każdemu dziecku, a ponad jedna trzecia respondentów musi dzielić sprzęt między dwoje lub więcej dzieci. 86 proc. rodziców przyznało, że ich dziecko może wykorzystać do nauki komputer, 75 proc. – telefon, a 52 proc. – drukarkę. 1 proc. przyznało, że nie ma żadnego z wymienionych urządzeń.
Według 53 proc. rodziców zdalne nauczanie jest realizowane ze wszystkich przedmiotów, a według 29 proc. – z większości przedmiotów. 5 proc. badanych stwierdziło, że kształcenie na odległość odbywa się z połowy przedmiotów, 9 proc. – z mniej niż połowy. 4 proc. mówi, że nauczanie zdalne nie jest realizowane z żadnego przedmiotu.
Wedle relacji rodziców nauczyciele przede wszystkim przesyłają zakres materiału z podręcznika i ćwiczeń, a także inne materiały do samodzielnego zrealizowania. 63 proc. rodziców wskazało, że dzieci otrzymują filmy edukacyjne na ogólnodostępnych platformach do oglądania w domu. 47 proc. rodziców potwierdza wykorzystanie platformy e-podręczniki.
Zdaniem 44 proc. rodziców nauczyciele utworzyli grupy na portalach, na których komunikują się z uczniami. 38 proc. potwierdza wykorzystanie przez nauczycieli aplikacji do nauki online. 25 proc. rodziców otrzymuje od nauczycieli wskazówki, jak pracować z dzieckiem. 16 proc. rodziców potwierdza, że nauczyciele sami przygotowują filmy i udostępniają je dzieciom.
46 proc. rodziców informuje, że żaden z nauczycieli nie realizuje lekcji online, 31 proc. – że niewielu. Według 7 proc. rodziców wszyscy nauczyciele ich dziecka korzystają z takiej formy kształcenia. Jest ona stosowana głównie z uczniami szkół ponadpodstawowych.
Rodzice byli też pytani, ile czasu poświęcają na pomoc jednemu dziecku w zdalnej nauce. 21 proc. rodziców powiedziało, że jest to pięć lub więcej godzin dziennie. 18 proc. podaje 4 godziny dziennie. Zdaniem 20 proc. rodziców – są to trzy godziny, a 15 proc. – dwie. W raporcie podsumowującym badanie podano, że wsparcia nie wymaga tylko 14 proc. dzieci. O największym obciążeniu wspieraniem dziecka mówią rodzice uczniów w klasach IV-VI szkoły podstawowej.
Na pytanie, jakiego wsparcia potrzebują dzieci, rodzice odpowiadają, że drukują karty pracy udostępnione przez nauczycieli, informują, co zostało zadane, pomagają, jeśli coś jest niejasne, wspólnie z dzieckiem sprawdzają zadania i odsyłają nauczycielom karty pracy. 27 proc. rodziców mówi, że ich dziecko potrzebuje pomocy przy korzystaniu ze sprzętu.
Większość badanych rodziców twierdzi, że ich dzieci są za bardzo obciążone nauką w ramach zdalnego kształcenia. Co trzeci badany rodzic uznał, że nauki jest w sam raz, a tylko 5 proc., że nauki jest za mało. Najbardziej obciążeni nauką są – zdaniem rodziców – uczniowie klas IV-VI i VII-VIII szkół podstawowych.
Rodzice zapytani o to, czego ich dzieciom najbardziej brakuje podczas nauki zdalnej, odpowiedzieli, że bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami (59 proc.) i z nauczycielami (54 proc.). 34 proc. rodziców przyznaje, że ich dzieci nie potrafią się uczyć samodzielnie.
Librus jest jednym z dostawców dziennika elektronicznego dla szkół. (PAP)
Autor: Karolina Mózgowiec
kmz/ joz/