Trzeba powstrzymać pauperyzację środowiska akademickiego i zachęcić młodych do pracy naukowej - mówili w czwartek uczestnicy debaty "Nauka do naprawy". Wśród ważnych kwestii dot. systemu nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce minister nauki Dariusz Wieczorek wymienił też wdrażanie wyników badań w przemyśle oraz poprawę jakości kształcenia.
W transmitowanej online debacie udział wzięli minister nauki oraz przedstawiciele środowisk naukowych i akademickich. Debata związana była z akcją "Nauka do naprawy", w ramach której środowisko naukowe zgłaszało propozycje naprawy nauki w naszym kraju i kwestie wymagające pilnego rozwiązania. Inicjatorami akcji i debaty były pismo Forum Akademickie oraz Polska Akademia Nauk (PAN).
Wiceprezes PAN Dariusz Jemielniak przypomniał, że za kluczowy czynnik decydujący o rozwoju nauki uznaje się skokowy wzrost finansowania. Pytał też uczestników debaty, na co można by było przeznaczyć wysokie środki na naukę - gdyby takie stały się wreszcie dostępne.
Zdaniem ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka, w razie pojawienia się dużych środków finansowych - należałoby zająć się kwestią jakości badań i rozwoju oraz wdrażania efektów badań w przemyśle, "bo mamy z tym duży problem". Wspomniał też o potrzebie inwestowania w jakość kształcenia, rozumianą np. jako dobre wyposażenie uczelni czy zaplecze socjalne dla studentów: warunki, w jakich mieszkają i się kształcą.
Minister Wieczorek skonstatował jednocześnie, że problem ograniczonego finansowania dotyczy nie tylko nauki, a wszystkich dziedzin życia, a perspektywa nieograniczonych środków finansowych na naukę "jest nierealna". "Trzeba mądrze zarządzać tym, co mamy. Do tego potrzebna jest pomoc ze strony środowiska naukowego" - mówił.
"Państwo będą mieli duży wpływ na to, w jaki sposób będziemy dystrybuowali ten strumień środków na naukę, dostępny teraz i w kolejnych latach. Ja szczególną wagę przykładam do środków z Unii Europejskiej, z Krajowego Planu Odbudowy, środków spójności. Tej szansy nie możemy zmarnować. Musimy szerzej korzystać z pieniędzy zewnętrznych i unijnych na badania i rozwój nauki" - mówił minister.
Do tematu debaty ("Nauka do naprawy") nawiązała przewodnicząca Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich (KRUP) i rektorka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiła Kaniewska. "Wydaje mi się, że nie trzeba (naprawiać nauki - przyp. PAP), bo nauka ma się bardzo dobrze. Robi postępy - nauka polska i ogólnoświatowa" - powiedziała prof. Kaniewska. Jej zdaniem naprawy wymaga natomiast system zarządzania nauką, szkolnictwem wyższym i edukacją w Polsce.
Szefowa KRUP wyraziła opinię, że największym zasobem nauki są ludzie i że "od pewnego czasu środowisko akademickie ulega pauperyzacji", co dotyczy wszystkich poziomów uprawiania nauki - od etapu studiów i warunków studiowania, po warunki pracy najstarszych pracowników nauki.
"Trzeba powstrzymać w miarę możliwości pauperyzację środowiska akademickiego. Dlaczego? Bo my się strasznie starzejemy. Na moim uniwersytecie średnia wieku pracujących kobiet to jest 47 lat, mężczyzn - 50. Potrzebujemy napływu młodych ludzi do nauki. A młodzi potrzebują konkretnych warunków rozwoju, intelektualnego i życiowego. Zatem szeroko pojęte poprawienie sytuacji ludzi nauki, w moim przekonaniu, jest pierwszym i podstawowym zadaniem w momencie, kiedy będziemy dzielić pieniądze. Także warunki uprawiania nauki, np. dostęp do baz danych, dostęp do odczynników, łatwość ich zdobywania w sensie finansowym i organizacyjnym - to kwestie, którymi również powinniśmy się zająć. Te najprostsze" - mówiła.
Zgodził się z nią prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Marek Konarzewski, wskazując na potrzebę poprawy finansowania doktorantów. Wspominał on, że po wejściu w życie tzw. Ustawy 2.0 (zwanej "reformą Gowina", ówczesnego ministra nauki i szkolnictwa wyższego - PAP) realizował grant Narodowego Centrum Nauki. "Zatrudniłem wówczas doktorantkę - pod warunkiem, że nie będzie ona podejmować dodatkowego zatrudnienia. Chciałem, żeby mogła całość swojego czasu przeznaczyć na realizację zadań badawczych. Dzisiaj nie miałbym sumienia, mając doktorantkę, prosić o taki warunek, bo jest on niewykonalny - poza sytuacjami, kiedy młodzi ludzie mogą realizować swoje pasje badawcze, posiłkując się np. wsparciem rodziny. To nasza wspólna troska - aby w tym newralgicznym segmencie całej struktury nauki w Polsce znaleźć finansowe remedium" - mówił prof. Konarzewski.
Mówiąc o potrzebach finansowych przypomniał, że akademia "z różnych powodów nie wykorzystała boomu budowlanego, który przetoczył się pięknie przez polskie uczelnie", w efekcie czego zyskały one bogatą infrastrukturę, m.in. kampusy. Tymczasem "flagowe instytucje PAN, np. Międzynarodowy Instytut Biologii Komórkowej i Molekularnej, jest wciąż instytutem bezdomnym, wynajmującym pomieszczenia" - zauważył prezes PAN.
Dodał, że perspektywy finansowe nie są dobre, by to zmienić. "A chciałbym, żeby instytuty, które na to zasługują, miały podstawowe warunki bytowe, to znaczy własne siedziby. To chyba nie jest zbyt wiele w XXI wieku. To jedna z zaszłości inwestycyjnych, które chciałbym widzieć wreszcie rozstrzygnięte. Ale potrzeby inwestycyjne są większe" - mówił.(PAP)
Anna Ślązak
zan/ bar/