Nowa ustawa oświatowa na Ukrainie nie przewiduje szkół mniejszości narodowych, a jedynie klasy w ukraińskich szkołach – powiedział PAP kierownik zespołu Ukrainy, Białorusi i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.
25 września br. prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał nową ustawę oświatową, zgodnie z którą język ukraiński staje się jedynym językiem wykładowym w szkołach. Zdaniem niektórych sąsiadów Ukrainy ustawa uderza w prawa mniejszości w tym kraju. Przeciw zmianom w ustawie oświatowej na Ukrainie zaprotestowały Węgry, Bułgaria, Rumunia oraz Rosja.
Jak poinformowała w środę minister edukacji narodowej Anna Zalewska, Polska i Ukraina podpisały deklarację, która jest potwierdzeniem umów dwustronnych i międzynarodowych gwarantujących mniejszości polskiej na Ukrainie prawo do nauczania w języku ojczystym. W deklaracji strony potwierdzają gwarancje zapewniające osobom należącym do polskiej mniejszości narodowej zamieszkałym na terytorium Ukrainy oraz osobom należącym do ukraińskiej mniejszości narodowej zamieszkałym na terytorium Polski warunki do nauki w języku ojczystym oraz do nauki tego języka, zgodnie z zapisami przewidzianymi w umowach dwustronnych.
Zdaniem Wojciecha Konończuka z Ośrodka Studiów Wschodnich „ukraińska ustawa oświatowa w sposób daleko idący zmienia zasady funkcjonowania edukacji szkół mniejszości narodowych”. „Do tej pory sytuacja szkół węgierskich, polskich czy rumuńskich była dosyć komfortowa, dlatego że znaczna większość przedmiotów była wykładana w językach narodowych. Teraz się to zmieni” - zauważył ekspert.
Jak podkreślił rozmówca PAP, „nowe prawo – co jest bardzo ważne i często niezauważalne – nie przewiduje w ogóle istnienia szkół mniejszości narodowych, a jedynie klasy w szkołach ukraińskich, a to podstawowa różnica”.
„Jedynie w klasach I–IV przedstawiciele mniejszości narodowych będą mogli pobierać naukę w językach narodowych, a od klasy V w górę – czyli zgodnie z nową ustawą do klasy XII – ta edukacja będzie pobierana już wyłącznie w języku państwowym, czyli ukraińskim. Z zastrzeżeniem przewidzianym w ustawie, że jeden lub kilka przedmiotów będzie mogło być wykładanych w językach UE, czyli np. nie w rosyjskim. Oznacza to, że mniejszość rosyjska na Ukrainie od V klasy wzwyż nie będzie miała możliwości pobierania nauki we własnym języku” - wyjaśnił ekspert.
W opinii Konończuka "zagadnienie edukacji mniejszości narodowych na Ukrainie to nie tylko kwestia liczby przedmiotów nauczanych w językach mniejszości, lecz także funkcjonowania w środowisku, które tworzy szkoła mniejszości". Ekspert wyjaśnił, że chodzi o "dodatkowe zajęcia, apele w związku ze świętami narodowymi, biblioteki, które mają również książki w języku danej mniejszości itp. Skoro ta ustawa nie przewiduje istnienia szkół mniejszości narodowych, to w sposób zasadniczy zmieniają się warunki, w jakich dane mniejszości będą funkcjonować na Ukrainie".
Zdaniem eksperta z OSW komunikat Moskwy, że ukraińska ustawa oświatowa stanie się aktem "etnobójstwa" rosyjskiej ludności na Ukrainie, "jest komunikatem politycznym i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością". "Oświadczenie to powinno być postrzegane w ramach stałej rosyjskiej krytyki sytuacji na Ukrainie" - mówił.
"Faktem jest, że Ukraińcy dali Rosjanom pretekst do krytyki. Zresztą nie tylko im, bo ta ustawa spotkała się z krytyką znacznie szerszą - nie tylko ze strony Rosji czy Węgier, lecz także Rumuni, której prezydent odwołał wizytę w Kijowie. W końcu września szefowie dyplomacji Węgier, Rumunii, Bułgarii i Grecji wystosowali wspólny list wyrażający zaniepokojenie konsekwencjami nowej ukraińskiej ustawy oświatowej" – przypomniał Wojciech Konończuk. (PAP)
autor: Sandra Bober
edytorzy: Anna Dudzik, Anna Mackiewicz
bobs/ adzi/ amac/