Prawo oświatowe nie po to było tworzone, żeby było tylko na papierze; o tym, czy odbędzie się referendum w tej sprawie, zadecyduje Sejm - powiedziała w czwartek minister edukacji Anna Zalewska.
Sejm zdecydował w czwartek w głosowaniu, że obywatelski wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie reformy edukacji został skierowany do sejmowej komisji ustawodawczej. Za skierowaniem wniosku do komisji głosowało 441 posłów, nikt był przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Wniosek o skierowanie wniosku obywatelskiego do komisji ustawodawczej złożyło PiS w nocy z wtorku na środę podczas debaty nad nim.
Szefowa MEN była pytana przez dziennikarzy, czy referendum się odbędzie. "Tak po prostu zdecyduje o tym Sejm, po wypełnieniu procedury" - odparła Zalewska.
Dodała, że sprawa zostanie przedyskutowana na komisji. "To komisja ustala pytania, proponuje te pytania wysokiemu Sejmowi. Wszystko się dzieje zgodnie z procedurami, zgodnie z ustawą o referendach" - zapewniła minister edukacji.
Zalewska była pytana, czy wysłanie wniosku do komisji nie jest próbą jego zamrożenia, odparła: "Jestem jednym z 460 posłów. Zagłosowałam dzisiaj za tym, żeby zgodnie z procedurą analizować referendum. Komisja podejmie decyzję, a później wysoki Sejm".
Szefowa MEN, zapytana o zarzuty opozycji, która twierdzi, że opowiedzenie się przez PiS za skierowaniem wniosku do komisji to tylko "pozory" i "próba mydlenia oczu", odpowiedziała: "Jestem urzędnikiem państwowym, jestem ministrem edukacji, który odpowiada za system edukacji i właściwie funkcjonującą szkołę. Do mnie będzie (należała) jedna z 460 decyzji podczas głosowania".
"Mogę tylko powiedzieć, że wszystkie zapowiedzi totalnej opozycji się nie sprawdziły. Sieć szkół jest, podstawy programowe są, podręczniki są, pieniądze są, rekrutacja się odbywa" - podkreśliła Zalewska.
Dopytywana, jak zagłosuje nad ostatecznym wnioskiem referendalnym, powiedziała, że "jasna deklaracja będzie w momencie głosowania".
"Komisja będzie nad tym pracować, będzie analizować, łącznie z analizą pytania. Kiedy zostanie to poddane głosowaniu, będę się na ten temat wypowiadać. Teraz odpowiadam za właściwe wprowadzenie reformy - 1 wrzesień jest już przygotowany" - powiedziała minister.
Jak podkreśliła "Prawo oświatowe nie po to było tworzone, żeby było tylko na papierze".
Na briefingu prasowym w Sejmie posłanka PO Urszula Augustyn odniosła się do głosowania szefowej MEN. "Porzekadła są mądrością narodu, a jedno z nich mówi: kłamstwo ma krótkie nóżki. Jak się kłamie w trakcie kampanii, potem się kłamie w trakcie już sprawowania rządów - to, co notorycznie uprawia dziś Prawo i Sprawiedliwość - to w tym kłamstwie można się dziś zagubić" - powiedziała.
"I tak się zagubiła minister Zalewska. Otóż do wczoraj wieczorem, właściwie do dzisiejszej nocy, bo do bardzo późna, trwały nasze debaty, minister Zalewska twierdziła, że jest za późno na referendum w sprawie edukacji. Natomiast dzisiaj, ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, ale także zadowoleniu, minister Zalewska zagłosowała za wnioskiem o ogłoszenie referendum w sprawie reformy edukacji" - mówiła Augustyn.
"Po raz tysięczny stawiamy pytanie: kiedy pani minister Zalewska kłamie - czy wtedy, kiedy próbuje nam wmówić, że jest za późno, chociaż reforma edukacji jest dopiero na papierze, czy wtedy, kiedy głosuje za wnioskiem o referendum, tak jak zrobiła to dzisiaj o godzinie 10 z minutami" - pytała posłanka Platformy.
Oceniła, że "w którymś momencie kłamie na pewno". "Być może kłamie właśnie dlatego, że teraz wniosek został skierowany do komisji ustawodawczej i w tejże komisji ustawodawczej Prawo i Sprawiedliwość zamierza wniosek zamrozić, utopić. Wszystko jedno, jakiego określenia państwo użyją, to to kłamstwo za kilka dni czy kilka tygodni po prostu wyjdzie na jaw" - stwierdziła Augustyn.
Pomysłodawcą referendum jest Związek Nauczycielstwa Polskiego, a w skład komitetu wspierającego inicjatywę wchodzą przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych, w tym ruchów rodzicielskich; m.in. "Rodzice przeciwko reformie edukacji", koalicja "Nie dla chaosu w szkole", Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej, OPZZ, PO, Nowoczesna, PSL, Razem i Inicjatywa Polska.
Pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zebrano ponad 910 tys. podpisów osób popierających tę ideę. Złożono go w Sejmie 20 kwietnia.
Pytanie referendalne, które chcą zadać obywatelom autorzy wniosku, brzmi: "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?".
Zgodnie z reformą edukacji w miejsce obecnych pojawią się 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane. Reforma oświaty rozpocznie się od nowego roku szkolnego, czyli od roku szkolnego 2017/2018. Uczniowie kończący w tym roku klasę VI szkoły podstawowej staną się we wrześniu uczniami VII klasy szkoły podstawowej.
Rozpoczęło się stopniowe wygaszanie gimnazjów - w tym roku nie prowadzono do nich rekrutacji. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik kończący klasy III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym. (PAP)
amt/ dsr/ karo/