Według ZNP rozporządzenie ws. czasowego ograniczenia funkcjonowania szkół i przedszkoli jest nieprecyzyjne, jeśli chodzi to, czy nauczyciele mają przychodzić do pracy, gdy są zawieszone zajęcia. Związek wstąpił do MEN o pilną nowelizację.
Od 12 do 25 marca na terenie całego kraju zawieszone są zajęcia w szkołach i przedszkolach, przy czym przez pierwsze dwa dni podstawówki i przedszkola będą miały obowiązek prowadzić działalność opiekuńczą - wynika z rozporządzenia ministra edukacji w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, opublikowanego w środę wieczorem w Dzienniku Ustaw.
"Zdecydowaliśmy się wystąpić do ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego o pilne znowelizowanie rozporządzenia w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania szkół przedszkoli i placówek oświatowych w związku z koronawirusem, ze względu na różne jego interpretacje" - powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis.
"Okazało się bowiem, że część dyrektorów zamyka od poniedziałku szkoły i przedszkola, nauczyciele z tych placówek mają być w gotowości albo pracować zdalnie. Są też dyrektorzy, którzy nakazali nauczycielom przyjść do pracy w poniedziałek i przebywać w pustych budynkach" - mówiła.
"Zwróciliśmy się więc do ministra - jeśli intencją rządu była prewencja i profilaktyka - o takie doprecyzowanie przepisów, aby były one jednoznaczne i sytuacja nauczycieli w całym kraju taka sama" - wyjaśniła.
Zwróciła też uwagę na to, że w rozporządzeniu jest mowa o zawieszeniu zajęć dydaktycznych. "Sformułowanie +zawieszenie+ - według części nauczycieli i dyrektorów - uniemożliwia realizowanie podstawy programowej. Stąd pytanie czy jeśli chcieliby realizować podstawę za pomocą różnych platform e-learningowych, czy innych narzędzi dostępnych w internecie, to będzie to zgodne z prawem, czy będzie naruszać zapisy rozporządzenia" - wskazała Kaszulanis.
"Nauczyciele pytają, czy jeśli za pomocą dziennika elektronicznego proszą rodziców o to by dzieci wypełniły konkretne ćwiczenia, czy rozwiązały konkretne zadania, to jest to realizacja podstawy programowej, czy nim nie jest. Dlatego prosimy o doprecyzowanie tych kwestii" - dodała.
Zgodnie z rozporządzeniem Ograniczenie funkcjonowania jednostek systemu oświaty dotyczy publicznych i niepublicznych przedszkoli i innych form wychowania przedszkolnego, szkół wszystkich typów, placówek oświatowo-wychowawczych, placówek kształcenia ustawicznego oraz centrów kształcenia zawodowego, placówek artystycznych, placówek zapewniających opiekę i wychowanie uczniom w okresie pobierania nauki poza miejscem stałego zamieszkania i kolegiów pracowników służb społecznych. Jak napisano w rozporządzeniu, jest to równoznaczne z zamknięciem przedszkola i szkoły w rozumieniu ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 i innych chorób zakaźnych.
Przez pierwsze dwa dni, czyli w czwartek i piątek przedszkola, szkoły podstawowe i szkoły artystyczne realizujące kształcenie ogólne w zakresie szkoły podstawowej, z wyjątkiem szkół podstawowych dla dorosłych, są obowiązane prowadzić działalność opiekuńczą.
W przypadku szkół prowadzących kształcenie zawodowe zawieszenie dotyczy również zajęć realizowanych w ramach praktycznej nauki zawodu organizowanej przez szkołę. Do praktycznej nauki zawodu młodocianych organizowanej przez pracodawcę, który zawarł z nimi umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego, stosuje się przepisy prawa pracy.
Z kolei w przypadku turnusów dokształcania teoretycznego młodocianych pracowników w ramach przygotowania zawodowego młodocianych, organizowanych w szkołach prowadzących kształcenie zawodowe i centrach kształcenia zawodowego zawieszenie tych turnusów następuje na okres od 16 do 25 marca.
Zgodnie z rozporządzeniem zawieszenie zajęć nie dotyczy: przedszkoli i szkół specjalnych zorganizowanych w podmiotach leczniczych i jednostkach pomocy społecznej oraz funkcjonujących w specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, szkół specjalnych funkcjonujących w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, a także szkół w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich oraz szkół przy zakładach karnych i aresztach śledczych.
Rodzice dzieci uczęszczających do placówek, w których zajęcia nie będą zawieszone, mogą zdecydować o pozostaniu dzieci w domu. Podobnie mogą zrobić rodzice dzieci z niepełnosprawnością intelektualną i niepełnosprawnościami sprzężonymi.
Szef MEN w środę na konferencji prasowej, na której premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zawieszenie zajęć w szkołach i przedszkolach, podkreślił, że decyzja o czasowym zamknięciu placówek oświatowych ma zapobiec szybkiemu rozprzestrzenianiu się wirusa.
"Jeśli chodzi o nauczycieli, to oni - zgodnie z kodeksem pracy - będą w gotowości do pracy, natomiast nie będziemy wymagali, żeby przychodzili do szkoły. Będziemy natomiast apelowali o to, aby zgodnie z tym, co mówił minister zdrowia, także zapewnili uczniom pewne możliwości kształcenia" - mówił Piontkowski.
Wśród alternatywnych sposobów kształcenia wymienił platformy cyfrowe, e-learningowe czy prace zdalne.
"Apeluję zarówno do rodziców, jak i do tych młodych ludzi, którzy już często sami podejmują decyzję - nie traktujcie tych dwóch tygodni, jako dodatkowych ferii. To jest czas, który ma zabezpieczyć waszych bliskich przed ewentualnym zarażeniem; wykorzystajcie to, jako szansę na pogłębienie waszej wiedzy" - mówił minister edukacji.
Piontkowski pytany o to, czy nauczyciele za okres zamknięcia placówek oświatowych, otrzymają wynagrodzenie odpowiedział, że "zgodnie z kodeksem pracy należy im się za to wynagrodzenie"..
Zgodnie z uchwalona w ubiegłym tygodniu przez Sejm ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 minister edukacji, na drodze rozporządzenia, ma możliwość czasowo ograniczyć lub czasowo zawiesić funkcjonowanie szkół i placówek na obszarze całego kraju lub jego części.
Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei
Łącznie w Polsce od 4 marca, czyli od dnia, gdy poinformowano o pierwszym przypadku w kraju, zdiagnozowano 51 osób zarażonych SARS-CoV-2. W czwartek odnotowano jeden przypadek śmiertelny. To pacjentka, która hospitalizowana była w Poznaniu. Jej stan był ciężki, cierpiała też na inne choroby. Obecnie osoby, u których wykryto tę chorobę, przebywają m.in. w placówkach we Wrocławiu, Ostródzie, Szczecinie, Poznaniu, Krakowie. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ mhr/