Dotychczas za strajkiem w szkołach, które weszły w spór zbiorowy, opowiedziało się od 85 proc. do 90 proc. pracowników - poinformował w poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Powiedział, że do sporu zbiorowego weszło ponad 85 proc. placówek edukacyjnych.
W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbywa się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego na temat sytuacji w oświacie. Podczas konferencji przed spotkaniem Broniarz przedstawił wstępne wyniki referendów, jakie były przeprowadzane w szkołach, które weszły w spór zbiorowy.
"Potwierdza się informacja, że do sporu zbiorowego weszło ponad 85 proc. szkół, przedszkoli, placówek edukacyjnych" – powiedział Broniarz.
"Za strajkiem, w tych placówkach, które weszły w spór zbiorowy, opowiedziało się od 85 do 90 proc. zatrudnionych tam nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami" – poinformował. Zaznaczył, że nie są to ostateczne dane. "Zbieramy dane na bieżąco. (...) Z godziny na godzinę, są one dla nas coraz bardziej optymistyczne" – poinformował. "Potwierdzają one ogromną determinację środowiska nauczycielskiego" – ocenił prezes ZNP.
Przypomniał, że zgodnie z obowiązującym od stycznia tego roku rozporządzeniem ministra edukacji w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli praca nauczyciela rozpoczynającego pracę w zawodzie, mającego za sobą 5-letnie studia, wynosi 2538 zł brutto. "Ale są nauczyciele inżynierowie, którzy zarabiają 2230 zł" – dodał.
"Nauczyciel z najwyższym stopniem awansu zawodowego ma niecałe 3,5 tys. zł brutto, ale ci, którzy są po licencjacie, (...) zarabiają 3030 zł. To jest ten poziom wynagradzania, o którym pani minister edukacji narodowej mówi, że to jest krok w stronę zaspokojenia oczekiwań środowiska nauczycielskiego. Nic bardziej błędnego. Nie akceptujemy tej propozycji, tej skali wzrostu i mówię to nie tylko w imieniu członków ZNP, ale także w imieniu tysięcy nauczycieli, którzy nie należą ani do ZNP, ani do +Solidarności+, ani do Forum Związków Zawodowych, ale bardzo aktywnie nas poparli" – mówił Broniarz.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz podkreślił podczas briefingu, że związkowcy "walczą o swoje". "Przychodzimy po swoje zasłużone pieniądze, zasłużone wynagrodzenia i tego po prostu nie możemy odpuścić" – powiedział.
Jego zdaniem "rząd zlekceważył pracowników oświaty, nauczycieli". "Przez lata upominaliśmy się, prosiliśmy, dzisiaj już nie mamy wyjścia. Dzisiaj, jako liderzy związków zawodowych przynosimy żądania i oczekiwania wieluset tysięcy pracowników. Mówimy, że tak dalej być nie może i nie będzie" – oświadczył Guz.
"Potrzeba wzrostu wynagrodzeń u nauczycieli, w sektorze oświaty, jest najbardziej pilna i potrzebna, i od tego nie odstąpimy" – zaznaczył przewodniczący OPZZ. Jak dodał, "dojrzało dzisiaj do takiej sytuacji, że nauczyciel nie jest w stanie utrzymać własnej rodziny, nie mówiąc o edukacji, o podnoszeniu kwalifikacji".
Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych przypomniał, że poniedziałkowe nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego zostało zwołane na wniosek strony związkowej: ZNP, OPZZ i FZZ.
"Mam nadzieję, że strona rządowa nie zmarnuje tej okazji i przedstawi propozycję, która może być przesłanką do tego, żeby podjąć rzeczywiste rokowania. Z bólem możemy tylko stwierdzić, że zmarnowano ostatnie 53 dni, ponieważ ostatnie spotkanie ze związkami zawodowymi odbyło się 31 stycznia. Przez ten czas nie mieliśmy żadnej oferty ze strony ministerstwa edukacji, czy szerzej, ze strony rządu" – powiedział.
"Mamy nadzieję, że strona rządowa wykorzysta dzisiejszy dzień i przedstawi dziś ofertę i tym samym nie będzie potrzeby ogłaszania strajku od 8 kwietnia" – zaznaczył Wittkowicz. "Podkreślamy, dziś to już nie są protesty związków zawodowych (...) dziś to protesty całego środowiska, wyrażone w tajnych referendach w całym kraju. Odpowiedzialny rząd powinien wziąć to pod uwagę" – mówił.
Procedury sporu zbiorowego w styczniu rozpoczęły ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność – Oświata", należący do FZZ. Prowadzą referenda strajkowe. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk rozpocznie się 8 kwietnia. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
ZNP chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się natomiast wcześniej podwyżki o 15 proc. jeszcze w tym roku, a później poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie, podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela. (PAP)
Autorki: Olga Zakolska, Danuta Starzyńska-Rosiecka, Karolina Kropiwiec, Dorota Stelmaszczyk, Marcin Musiał
ozk/ dsr/ kkr/ dst/ mmu/ joz/