700 tys. złotych na realizację pierwszego filmu będą mogli otrzymać absolwenci szkół filmowych i amatorzy w ramach nowego programu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. "Mikrobudżety" mają zacząć działać jesienią; szczegóły projektu przedstawił w czwartek dyrektor PISF Radosław Śmigulski.
Śmigulski, który w piątek na 37. Koszalińskim Festiwalu Debiutów Fabularnych wziął udział w spotkaniu poświęconym szansom dla młodych twórców, wyjaśnił, że "Mikrobudżety" będą jedną z form pomocy w debiucie każdego młodego twórcy po szkole lub amatora z dorobkiem twórczym.
"Nie zamyka to drogi do aplikowania do innych programów operacyjnych PISF (...). Mówimy o czymś zupełnie dodatkowym, za dodatkowe pieniądze. Wsparcie tego programu zadeklarowało ministerstwo kultury. (...) PISF będzie w tej chwili koncentrował się (...) na ułatwieniu debiutu i wsparciu dla młodych twórców, ale też wsparciu dla młodych producentów. Przez pierwsze miesiące dyrektorowania w PISF zauważyłem, że obecność całego nowego pokolenia twórców jest bardzo zauważalna" - powiedział Śmigulski.
"Widzę, jak bardzo aktywne są te osoby na wszelkiego rodzaju festiwalach zagranicznych, jaka jest ich aktywność w poszukiwaniu środków, w poznawaniu i rozszerzaniu kontaktów na świecie. Myślę, że oprócz programu +Pierwszy Film+, który formalnie będzie się nazywał +Mikrobudżety+, będę wspierał również tego typu aktywności - otwartość na świat, otwartość na koprodukcje. Taką rolę PISF, jeśli chodzi o młodych twórców, będę widział w następnych latach" - dodał.
Rocznie miałoby powstać siedem pełnometrażowych mikrobudżetowych filmów fabularnych - być może także dokumentów i animacji - dłuższych niż 72 minuty. Dofinansowanie na realizację w kwocie 700 tys. zł mogliby otrzymać absolwenci szkół filmowych, ale też amatorzy, którzy jednak będą się musieli wykazać dorobkiem twórczym przed przystąpieniem do aplikowania. 85 proc. środków młodzi filmowcy otrzymają od PISF, 10 proc. od nadawcy telewizyjnego. 5 proc. wkładu własnego - finansowego lub finansowo-rzeczowego - będą musieli wnieść sami debiutanci.
Amatorzy będą musieli podejść do "weryfikacji zawodowej", która będzie miała formę otwartą. Ich zadaniem będzie przedstawienie w ciągu miesiąca od zgłoszenia do programu wyprodukowanych wcześniej materiałów audiowizualnych, np. teledysków, których poziom następnie zostanie oceniony przez dziewięcioosobową komisję, powoływaną przez dyrektora PISF i złożoną z trzech przedstawicieli Instytutu, dwóch nadawców i czterech osób ze środowiska filmowego. Ocena dorobku zdecyduje o tym, czy amatorzy zostaną przyjęci do programu.
Program współtworzony będzie z telewizjami, które mają ogólnopolskie koncesje. Konkretne propozycje - jak mówił Śmigulski - przedstawiła telewizja publiczna i Canal+, zainteresowanie udziałem w projekcie wyraził także Puls i TVN. Telewizja publiczna, jak dodał dyrektor PISF, oferuje twórcom mikrobudżetowych filmów m.in. promocję ich obrazów.
Biorący udział w programie mikrobudżetów nie będą mogli szukać koproducentów, by zwiększyć budżet na produkcje - 700 tys. zł to maksymalna kwota, jaką może wynieść ich film.
Po złożeniu aplikacji i zaakceptowaniu jej, debiutanci będą musieli zaprezentować projekt w ramach kilkunastominutowej prezentacji i odpowiedzieć na pytania komisji.
"Mikrobudżety" zaczną działać we wrześniu, gdy amatorzy będą mogli złożyć dokumenty weryfikujące ich dorobek. W październiku rozpocznie się nabór wniosków, w grudniu zaś decyzja o przyznaniu dofinansowania. "Do lutego 2019 roku chcielibyśmy żeby zostały zawarte odpowiednie umowy pomiędzy nadawcą oraz PISF. Chcielibyśmy, aby do lutego 2020 r. do PISF została dostarczona kopia wzorcowa filmu" - powiedział Śmigulski.
Debiutanci będą mogli liczyć na pomoc opiekunów-konsultantów, których listę przygotuje PISF. Eksperci udzielą im bezpłatnych konsultacji m.in. w wypełnianiu wniosków czy rozliczaniu filmów. Za dystrybucję - zarówno festiwalową, kinową, DVD, VoD itd. - mikrobudżetowych filmów będą odpowiedzialni producenci.
Rok po przedstawieniu wersji wzorcowych filmy będą pokazywane w ramach specjalnej sekcji na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Prócz tego specjalny cykl mikrobudżetowym debiutom po gdyńskim festiwalu poświęci telewizja, która w krótkim czasie, np. w ciągu miesiąca, pokaże wszystkie te produkcje pod wspólnym hasłem "młodego polskiego kina". Telewizja zajmie się także promocją cyklu, zorganizowane zostaną m.in. spotkania z twórcami w porannych programach telewizyjnych w TVP1 i TVP2.
Filmy będą oceniane ze względu na dwa czynniki - sukcesów artystycznych (nagród, wyróżnień) czy też - w mniejszej mierze - frekwencyjnych (liczba widzów w kinach czy liczba krajów, w których filmy znalazły dystrybutorów).
Śmigulski mówił także m.in. o ustawie o zachętach dla producentów audiowizualnych, nad którą zaczął pracować już Sejm, i która może zostać przegłosowana w najbliższym czasie, a także o pracach nad zmianą ustawy o PISF i stworzeniem w instytucie narzędzia do prowadzenia polskiego box office'u. Poinformował także, że nagrody PISF wręczane co roku podczas festiwalu w Gdyni nie zostaną ostatecznie zlikwidowane, zmieni się jedynie ich formuła.
37. Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" to najstarsza impreza filmowa w Polsce. Obrazy prezentowane na festiwalu rywalizują w konkursie pełnometrażowych debiutów fabularnych oraz konkursie filmów krótkometrażowych. W pierwszym zobaczymy łącznie 11 produkcji, w tym dwie premierowe - "Odnajdę cię" Beaty Dzianowicz i "53 wojny" Ewy Bukowskiej. Pokazane zostaną także 52 filmy krótkie - 20 fabuł, 20 dokumentów i 12 animacji. W ramach sekcji pozakonkursowych zobaczymy m.in. filmy bohatera tegorocznej retrospektywy Marka Koterskiego i wybrane debiuty zagraniczne. Wydarzenie potrwa do 23 czerwca.(PAP)
autorka: Martyna Olasz
oma/ agz/