Polska "przegrywa globalny wyścig o udział w międzynarodowych produkcjach" filmowych - czytamy w dot. kinematografii raporcie "Dlaczego warto wspierać przemysł produkcji audiowizualnej?", który przedstawiły wspólnie PwC i Polski Instytut Sztuki Filmowej (PISF).
W raporcie znalazły się: analiza rynku audiowizualnego w Polsce i na świecie oraz rekomendacje zmian w systemie podatkowym, które mogłyby - zdaniem autorów - korzystnie wpłynąć na kondycję rodzimego kina i na gospodarkę.
"Po 10 latach działalności PISF możemy stwierdzić, że obecny system, którego celem było wsparcie kinematografii narodowej oraz zwiększenie liczby i jakości polskich filmów, odegrał swoją rolę" - ocenili autorzy publikacji.
Zaznaczyli zarazem, że "ważnym trendem w przemysłach audiowizualnych jest dziś umiędzynarodowienie projektów i koprodukcje, więc dotychczasowy polski model pobudzania wzrostu przemysłu filmowego poprzez system dotacji z danin publicznych nie wystarcza".
"Choć na świecie branża audiowizualna stabilnie rośnie, a zagraniczni producenci filmowi poszukują miejsc, w których realizowanie projektów jest najbardziej korzystne, przegrywamy globalny wyścig o udział w międzynarodowych produkcjach" - napisano o Polsce w raporcie.
Rocznie w naszym kraju powstaje kilkadziesiąt filmów. W 2013 r. wyprodukowano 32 pełnometrażowe filmy fabularne, w roku kolejnym - 37. Kluczową rolę w produkcji filmowej odgrywa PISF, bez którego wsparcia liczba realizowanych filmów byłaby dużo niższa, jednak - zwracają uwagę autorzy raportu - problemem polskiego rynku jest brak wsparcia podatkowego, które zachęcałoby do inwestowania na terenie Polski w produkcję filmową i do realizacji zdjęć w naszym kraju. Podczas gdy większość państw UE wprowadziła już w życie systemy zachęt podatkowych i niepodatkowych dla produkcji filmowej, które pozwalają przyciągać projekty europejskie, amerykańskie czy azjatyckie, w Polsce brak odpowiednich ulg podatkowych.
"Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) nie przewiduje żadnych specjalnych rozwiązań dla producentów filmowych, inwestorów czy dystrybutorów – traktuje się ich jak zwykłych podatników. Polska wypada niekonkurencyjnie na tle innych krajów europejskich, które wprowadziły wiele zachęt podatkowych skutecznie wspierających rozwój kinematografii" - ocenili autorzy raportu.
W jego fragmencie zatytułowanym "Co można zrobić w Polsce" napisano m.in.: "Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) nie przewiduje żadnych specjalnych rozwiązań dla producentów filmowych czy inwestorów. Brakuje też ułatwień dla branży filmowej w ramach procedur zwrotu VAT. Brak takich rozwiązań zmniejsza udział podmiotów zagranicznych w polskim rynku filmowym, pozbawiając polską gospodarkę i państwo realnych dochodów. Z tego względu konieczne są zmiany, które pozwolą na pobudzanie sektora audiowizualnego za pomocą mechanizmów podatkowych".
Brak odpowiednich rozwiązań zmniejsza udział podmiotów zagranicznych w polskim rynku filmowym, pozbawiając polską gospodarkę i państwo realnych dochodów - alarmują twórcy raportu. Postulują m.in. wprowadzenie zwolnień przedmiotowych w ramach CIT dla sektora audiowizualnego. "Możliwe jest też wprowadzenie ulgi podatkowej w CIT pozwalającej odliczać od dochodu wydatki kwalifikowane, poniesione na produkcję audiowizualną na podstawie spełnienia ściśle określonych kryteriów. W ramach podatku VAT konieczne byłoby uproszczenie zwrotu podatku dla podmiotów zagranicznych" - napisali w raporcie.
Z tym, że zmiany są konieczne, zgadza się m.in. producent nagrodzonej Oscarem "Idy" Piotr Dzięcioł, który był obecny podczas zorganizowanej w Warszawie prezentacji raportu "Dlaczego warto wspierać przemysł produkcji audiowizualnej?". "Ida", do której zdjęcia kręcono m.in. w Łodzi, jest wspólną produkcją Polski i Danii, zrealizowaną przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i Canal+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. PISF i Duński Instytut Filmowy.
Na spotkaniu, na którym przedstawiono raport, Dzięcioł zastanawiał się, jak mogą potoczyć się sprawy przy realizacji kolejnego produkowanego przez niego filmu. "Może skończyć się tym, że ja, mając nie za wysoki budżet filmu, pojadę kręcić ten film na Węgry, ponieważ tam będę ten film mógł zrobić o 25 proc. taniej" - ocenił producent.
Obecnie produkcję filmową w Polsce dotuje przede wszystkim PISF. W 2014 r. Instytut przeznaczył na wsparcie produkcji filmowej prawie 94 mln zł, w tym 70 mln zł na produkcję filmów fabularnych. PISF dba też o wspieranie koprodukcji międzynarodowych. Producenci z Polski i Niemiec mogą np. ubiegać się o dofinansowanie projektów filmowych w ramach Polsko-Niemieckiego Funduszu Rozwoju Projektów utworzonego przez PISF oraz Medienboard Berlin-Brandenburg GmbH i Mitteldeutsche Medienfoerderung GmbH - przypomniano w raporcie.
Zaznaczono jednocześnie, że w kraju rynek kinematografii wpływa też na ożywienie aktywności kulturalnej, gospodarczej i obywatelskiej regionów, dlatego samorządy lokalne coraz częściej, idąc za przykładem innych państw europejskich, tworzą regionalne fundusze filmowe, które odgrywają znaczącą rolę w tworzeniu nowych miejsc pracy i aktywizowaniu lokalnej przedsiębiorczości. W Polsce działa już 9 takich funduszy (m.in. Mazowiecki Fundusz Filmowy, Śląski Fundusz Filmowy); są one dla producentów filmowych źródłem wsparcia pozapodatkowego.(PAP)
jp/ gma/