Przedpremierowe pokazy filmów Woody'ego Allena i uznanych reżyserów europejskich, spotkania z twórcami, "chodzony maraton filmowy" i warsztaty dla dzieci złożą się na pierwszą edycję festiwalu "Nic się tu nie dzieje", który odbędzie się w sierpniu w Poznaniu.
Festiwalowe wydarzenia odbywać się będą głównie w trzech kinach studyjnych: Rialto, Muzie i Pałacowym. "Nic się tu nie dzieje" potrwa od 5 do 9 sierpnia.
Współorganizatorka imprezy Małgorzata Kuzdra powiedziała we wtorek PAP, że tytuł przedsięwzięcia to nawiązanie do powszechnej tezy, że latem w mieście nie ma co robić. "Naszym celem było zorganizowanie rzeczy wybiegającej poza standard przeglądu filmowego czy festiwalu; wydarzenie mieści więcej niż tylko seanse filmowe" - powiedziała.
Największą atrakcją festiwalu mają być przedpremierowe pokazy filmów z najważniejszych europejskich festiwali filmowych. Poznaniacy będą mieli okazję zobaczyć najnowszy film Woody'ego Allena "Śmietanka towarzyska", który otwierał tegoroczny festiwal w Cannes.
Przedpremierowo pokazane zostaną też m.in. filmy "Komuna" Thomasa Vinterberga, "Argentyna, Argentyna" Carlosa Saury, "U pana Marsa bez zmian" Dominika Molla, czy "Fukushima, moja miłość" Doris Dorrie.
Wydarzenie rozpocznie "chodzony" maraton filmowy "Letnicy na mieście", w ramach którego kolejne seanse filmów będą się odbywały w kolejnych, festiwalowych kinach.
Do Poznania zaproszeni zostali polscy aktorzy i twórcy filmu. Gościem specjalnym ma być brytyjski reżyser Andrew Steggall, który weźmie udział w przedpremierowym pokazie swojego filmu "Pożegnanie".
"Dla gustujących w muzyce klasycznej przygotowaliśmy transmisję przedstawienia baletowego +Poskromienie złośnicy+ z Teatru Bolszoj, zaś dla miłośników malarstwa - +Wystawę na ekranie+, poświęconą twórczości Vincenta van Gogha" - podała Małgorzata Kuzdra.
Zaplanowano także projekcje filmów niemych z muzyką na żywo, filmowy spacer po Poznaniu z przewodnikiem, warsztaty recyclingowe i kinooperatorskie dla dzieci, a także zwiedzanie kin od kuchni.
Kuzdra przyznała, że wydarzenie ma przypomnieć miłośnikom kina odwiedzającym głównie multipleksy, że w mieście wciąż prężnie działają kina studyjne.
"To są miejsca, które mają przemyślany repertuar, gdzie idzie się na filmy, a nie do kina. To miejsca, które mają swój klimat, w których widz jest rozpoznawany, witany i może obejrzeć film we +własnym+, tym samym, co zawsze fotelu" - powiedziała.
Wydarzenie organizowane jest w tym samym czasie, w którym do tej pory w Poznaniu odbywał się festiwal Transatlantyk. W tym roku po raz pierwszy festiwal Jana A.P. Kaczmarka zorganizowany został w Łodzi.
"Być może jest pewna grupa widzów, która dzięki Transatlantykowi przyzwyczaiła się w poprzednich latach, że w sierpniu w Poznaniu można pójść do kina na trochę ciekawsze filmy. Nie chcemy ich zostawiać samym sobie. Stąd wzięło się +Nic się tu nie dzieje+" - powiedziała Kuzdra. (PAP)
rpo/ agz/